niektórym polakom to się w d... poprzewracało

hej. skoro tak tu piszemy o różnych sprawach to opowiem pewną historyjkę której jestem świadkiem od kilku miesięcy. mój mąż pracuję w angielskiej firmie budowlanej. wszystko legalnie. niezle zarobki. firma ta zatrudnia i Polaków i Anglików oraz w zasadzie każdego kto spełnia wynagane warunki. Szef ceni sobie polakow (tych ktorzy tam pracują już za dobra pracę). Dodam że sa to ludzie głównie z rodzinami osiedleni juz tutaj. Moze z 2, 3 strikte zarobkowo. No i kilka miesiecy temu szef wziął duza robote. renowacja biurowca. taka z przebudowa rozwalanka itp... przez jakas agencje szef dal ogłoszenie do Polski. przyjechalo z 30 osob. gorale poznaniacy krakowianie (zeby nie bylo ze kogoś wywyzszam). zapewnil im zakwaterowanie, papiery - nin itp... i co robia??? narzekaja. maja wymagania z kosmosu. nic im sie nie podoba nic nie pasuje, wiecznie wszystko zle. w dodatku od pon do pt pracuja a w weekendy chleja na potege i wstyd szefowi robią. a w pon przychodza do pracy na kacu. z 30 zostalo juz ich 20. i w dodatku wielkie zdziwienie ze wynagania jakies sa. zdziwienie ze w budynku w ktorym mieszkaja nie wolno palic a na ogrod im sie wychodzić nie chce i palili po pokojach to wylotke dostali.

polscy faceci - co chcesz?

niestety ale większość polaków to bydło, tylko wstyd przynoszą, przykre to i smutne, ale przez takich każdy inny polak ma pod górke, musi zapracować na swoją własną opinie, bo odgórnie jest traktowany jak reszta tego bydła dopóki nie pokaże że nim sam nie jest