Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość współwłaścicielka

Rodzice i tesciowie nam przysparzają problemów

Polecane posty

Gość współwłaścicielka

Jesteśmy dość młodym małżeństwem [4 lata], mieszkamy w niewielkim mieszkaniu mojej kuzynki -umowę podpisaliśmy, kończy się w grudniu b.r. W listopadzie 2015 r., kupiliśmy dom od chrzestnej, a jednocześnie ciotki mojego męża. Dom wybudowany przed 15 laty, praktycznie do zamieszkania, ale chcemy wprowadzić w nim pewne zmiany. I tu zaczyna się horror. I moi rodzice i teściowie usiłują nam narzucić swoje zdanie. Dlaczego się nie przeprowadzacie? Bo najpierw chcemy urządzić dom po swojemu, zburzyć kilka ścianek działowych, zrobić dodatkową łazienkę na piętrze, przy sypialniach garderoby, oddzielić kuchnię od salonu. Teść i ojciec na zmianę usiłują nam narzucić swoich fachowców, matka z teściową są przeciwne oddzielenia kuchni od salonu -bo tak teraz modnie. A nas szlag trafia. Dzisiaj przyszedł fachowiec od wody, w piwnicy zażyczyłam sobie zrobić pralnię i dodatkową łazienką z miejscem na saunę. Ojciec się wściekł, zadzwonił po teścia. Teść wydzwaniał do syna, nie odbierał. Ogólnie została przyjęta moja wersja, ale ja już wysiadam. Moja mama we współpracy z teściową wynaleźli mi "piękne, niedrogie meble' fakt, może i ładne, ale teraz jesteśmy ukierunkowani na przystosowania mieszkania dla nas, dziecka i przynajmniej jednej sypialni dla osoby, która nam za połowę ceny sprzedała ten dom. Jak pozbyć się nadopiekuńczych rodziców? Jak im wytłumaczyć, że chcemy zrobić po swojemu, nie spieszy nam się, mamy swojego fachowca, a sprowadzić się do nowego mieszkania niespieszno nam. Ja już nie wytrzymuję już między nami nie innych rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczekujesz ze ktos obcy ci powie jak rozmawiac z rodzicami? To ty znasz ich najlepiej... ja nie mam dobrego kontaktu z rodzicami nikogo nie obchodza takie rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odetnijcie się od nich. Całkowicie. tylko w ten sposób będziecie samodzielni i bez kontroli. Poza tym po co dzielicie się z nimi planami? To wasze i plany, i marzenia - róbcie co macie zrobić a nie gadajcie o tym co chcecie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie- po prostu przestańcie się z nimi dzielić planami. Skąd ojciec wiedział że fachowiec do wody przyszedł? I co ma zamiar robić? Jak będą dopytywać powiedźcie że prace idą, w końcu macie własne gniazdko więc cieszycie się urządzaniem go po swojemu, a ich zapraszacie na parapetówę jak skończycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współwłaścicielka
My się z nimi nie dzielimy planami, obie strony wiedziały o kupnie domu, obie przyklaskiwali, było ok. Problem w tym, że nasi rodzice lepiej wiedzą w jakim domu chcemy zamieszkać. I mój ojciec i teść wiedzą najlepiej jak nam dom urządzić, nie interesuje ich co my czujemy, ważne, aby ich zdanie górowało. Mąż wyjeżdża o 5.50 do pracy, ja zostaję sama z dzieckiem, ok 7.30 na stanowisku jest już albo mój ojciec, albo teść na budowie. mąż już nie odbiera telefonów, ja muszę a Plany? oni nawet się na nich nie znają. Po prostu, przychodzą i wtrącają się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie czy rodzice lub teściowie są Ci z przyczyn organizacyjnych potrzebni przy tym remoncie? Bo ja nie do końca rozumiem Twoją ostatnią wypowiedź... "Mąż wyjeżdża o 5.50 do pracy, ja zostaję sama z dzieckiem, ok 7.30 na stanowisku jest już albo mój ojciec, albo teść na budowie." - co to znaczy? Że któryś z ojców od 7:30 pomaga w remoncie czy o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to- nie dzielicie się planami? To skąd wie że hydraulik przyjechał i będzie robił instalacje pod pralnię i łazienkę? Przecież ktoś im musiał o tym mówić... A przyjeżdżanie o 7:30? Czy to nie przesada? Też ciekawa jestem czy Wam rzeczywiście pomagają w remoncie- w takim przypadku zostaje tylko podziękować za pomoc i poszukać kogoś innego- czy przychodzą się czepiać i oglądać- wtedy już zostaje tylko mniej lub bardziej grzeczne poproszeni żeby wstrzymali się z wizytami do końca remontu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie rodzice dali kase na ten dom, skoro się tak wtrącają...To nie ich sprawa jak chcecie mieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grzecznie i stanowczo powiedzcie ze to wasz dom i jak bedziecie potrzebowac razy to o nia poprosicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×