Co myślicie o tekście "kulturalna kobieta po 5 latach sama odchodzi"?

Dla mnie jest to czysta prawda ;)

Kulturalny mężczyzna nie pozowoli jej odejść - to mój tekst. co o nim uważasz?

Uważam, że nie zrozumiałaś pytania. Już tłumaczę: kulturalna kobieta po 5 latach bez ślubu powinna odejść, bo to znaczy, że tego ślubu partner nie ma w planach :) Po co tracić czas na takie związki? :)

Też tak uważam

A ja jestem kobietą, w związku od 6 lat, na dodatek w ciąży i ślub mi wisi i powiewa. Nigdzie się nie wybieram, on także.

Jak miała zrozumieć pytanie skoro nie jest wyrażone jasno ze chodzi ci o konkubinat???

Nadal podtrzymuję słuszność mojego tekstu.

dziś zaciążylaś, żeby go zatrzymać siłą przy sobie, albo wymusić ślub? I tak cię kopnie w zad jak tylko urodzisz. Ty będziesz niańczyć dzieciaka i zmieniać z****** pampersy, a twój konkubent będzie w tym czasie bzykał inne laski :D a tobie będzie kłamał, że musi zostać w pracy po godzinach, bo ciężko pracuje na utrzymanie dziecka :D

Hm uważam, że jak ktoś jest inteligentny, to nie trzeba tłumaczyć mu żartów... Bo ten tekst, to taki żarcik ;). Ja też myślałam, że ślub jest mi do niczego niepotrzebny, aż zostałam porzucona przez gościa, z którym już planowaliśmy się zestarzeć. Dlatego drugi raz bym w taki związek nie weszła. Albo facet jest dojrzały i poważny względem Ciebie - wtedy bierzecie ślub, albo jest niepoważny (jak mój były) i dobrze mu jest jak jest, ale kobieta (wierzcie lub nie) potrzebuje takiego bezpieczeństwa, albo facetowi nie zależy na kobiecie wystarczająco.... Wtedy to trochę poniżające. Polecam ślub! Dziewczyny, nie dajcie się omamić, że życie bez ślubu jest super :D. (Ale dopuszczam wyjątki oczywiście)

Ja jestem już 6 lat w związku, do ślubu mi się nie śpieszy (a kościelnego nie wezmę za nic w świecie). Dzieci nie mamy i na razie nie planujemy (chociaż on by chciał - ja jeszcze nie chcę). Odejść nie zamierzam, bo jestem przy nim szczęśliwa i jak dla mnie mogłoby zostać tak jak jest.

10.50 Dziecko było planowane i chciane, tym bardziej, że poprzednie straciliśmy w 5 miesiącu ciąży. Ślub mogę brać nawet jutro, mam pierścionek, więc daruj sobie głupie teksty.

gość dziś Bo ani ty ani on nie jesteście kulturalni :P

gośćZ: Ślub niczego nie gwarantuje. Jak miał Cię zostawić to kopnął by Cię w dupę i bez ślubu. Albo chodziłby na boki. Moi rodzice żyją bez ślubu już 35 lat i jakoś im to do szczęścia niepotrzebne.

Nie dociera do was, że kobieta też ma coś do powiedzenia i może ślubu nie chcieć. Dlaczego uważacie, że brak ślubu to zawsze leży po stronie faceta. W moim związku decyzję podejmujemy razem. Facet nie jest mi potrzebny dla nazwiska i majątku (mam własne i nie czatuję aż ktoś odwali kitę).

Oczywiście miało być, że kopnął by Cię w dupę i po ślubie.

Hmm, zawsze myślałam, że kultura polega na czymś innym. Człowiek uczy sie całe życie.

No właśnie,co ma ślub do tego? Mało teraz rozwodów? Jak facet to pajac,to i po ślubie kopnie w tyłek,będzie zdradzał itp. Mało takich historii? W konkubinacie przynajmniej odchodzi cały ten problem z sądami,rozwodami itp. Ślub nie ma już dziś takiej wartości jak kiedyś; tak naprawdę NIC się nie zmienia oprócz stany cywilnego i nazwiska. WYdawanie kasy na ślub,wesele...po kilkadziesiąt tysięcy złotych,a nawet i więcej, kredyty na takie imprezy...a po 3-5-8 latach rozwód,a kredyt do spłacenia zostaje... Tak miała moja koleżanka, huczne wesele,ponad 30 tys wydane,rodzice wzięli specjalnie kredyt. A ona już po 2 latach wzięła rozwód i pojechała się "spełniać" do Hiszpanii,a rodzicom został kredyt.

Prawda, że ślub wzięty "na siłę" niczego nie gwarantuje, co innego slub wzięty z miłości. No ale do tego też trzeba mieć jakieś wartości. Rodzice po ślubie też są taką wartością - wyznaczają pewien standard, przekazują tradycję (a tradycja to rzecz święta :D). Jak już pisałam, uważam, że kobieta ktora nie chce ślubu, sama siebie oszukuje (ale to trudno odkryć...). Pytanie do gościa z 11:33. Nie chcesz ślubu, a masz już dzieci/ chcesz mieć? Jeśli nie, to może po prostu jesteś zbyt młoda? Do tego też trzeba dojrzeć. Dlaczego kultura miałaby polegać na czymś innym? Przecież to też umiejętność zachowania się w każdej sytuacji ;).

Wg mnie ślub jest wyłącznie w interesie faceta. Teraz to dopiero widzę, po ponad dekadzie w małżeństwie. Teraz to ja robiłabym wszystko, aby do ślubu nigdy nie doszło.

Ale zgadzam się też, że b. trudno dzisiaj o porządnego faceta. Ze świeczką trzeba ich szukać. Może nie uwierzycie, ale ja by znaleźć swojego męża przetrząsnęłam "pół Polski" :D

Partner i partner i znów co zrobi ON? no bo wiadomo ONA zawsze chce ślubu, wszystkie kobiety świata chcą ślubu i tu wątpliwości nikt nie ma tylko teraz co zrobi ten "ON", bo "ON" ślubu chce lub nie chce :D a ja? ja też mam coś do powiedzenia i ja nie chcę ślubu i jestem z partnerem od 16 lat. Tak oczywiście już widzę, że zleciały się ekspertki od tego co myślą i czego chcą inne kobiety i orzekły. Serio uważacie, że na wielomilionową populację kobiet na świecie każda chce ślubu? odważne jesteście, bo ja bym się nawet za 10 napotkanych kobiet nie wypowiedziała w żadnej błahej kwestii,a co dopiero w kwestii ślubu. Macie mniemanie o sobie, nie ma co ekszpertki z kafe :P

A kulturalny męzczyzna?

slub to wasza jedyna ambicja zyciowa? wspolczuje wam wiesniary

Mam dziecko i wspaniałego partnera, może kiedyś weźmiemy ślub, na razie nie widzę takiej potrzeby, a i odchodzic nie zamierzam ;) a niedlugo urodzi nam się kolejne dziecko. Ślub nie znaczy, że facet was nigdy nie zostawi. Wiem, bo mój partner to... rozwodnik :)

UWAGA! Jestem kobietą, lat 25, 6 lat w związku i ślub mi koło tylko lata. Może kiedyś wezmę cywilny, może, pewności nie mam. Na chwilę obecną nie mam potrzeby latać po urzędach, żeby pani z Orzełkiem na łańcuchu mi przybiła pieczątkę, że kocham mojego mężczyznę. Miłość ma gdzieś urzędy i formalizację związku.

Znam taka k/u/r/w/e milenke to chyba wlasnie jej taktyka. Tylko ona jeszcze od ludzi kase wyciaga i nie oddaje...