Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się kierować autem!!!proszę o rady....

Polecane posty

Gość gość

za pół godziny jadę ok 15 km w jedną stronę ale się boję, prawko mam miesiąc, jeździłam tylko raz sama, zdalam egzamin za pierwszym podejściem, wiem że egzaminator widział ze jestem pewna, kierowałam pewnie, dynamicznie, a teraz boję się że doprowadze do kolizji lub wypadku, że wymusze pierwszeństwo lub auto będzie mi gaslo, najgorzej jak będę się włączać do ruchu, tam jest droga takiego szybkiego ruchu muszę włączyć się tam, i za pół kilometra skręcić w podporządkowana, boję się że coś zrobię nie tak, no i jak ja zaparkuje na tym małym parkingu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Dasz radę, 2. jedź swoim wolnym tempem, nie staraj się przyspieszać, bo ktoś z tyłu zatrąbi 3. jeżeli masz taką możliwość to wykup sobie dodatkowe godziny z instruktorem potrenuj najtrudniejsze dla Ciebie manewry 4. Trenuj, jeźdź, wprawa czyni mistrzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, oddychaj...Jesteś świadomym kierowcą i przewidujesz zagrożenia na drodze. Natomiast nie uprawiaj czarnowidztwa na własny uzytek- to nie pomaga. Spokój i opanowanie, nic nerwowo. Silnik nie zgasnie , jak dasz ciut więcej gazu. Jedź w wygodnych, w miarę płaskich butach, lepiej wyczujesz pedał gazu. Przed każdym skrętem dobrze upewnij się, czy możesz skręcić. Jeśli skręcasz w lewo, a jadą samochody z naprzeciwka, czekaj cierpliwie na dłuższą lukę, byś spokojnie skręciła. Wierzę w Ciebie:) Masz tremę, to normalne. Ale dasz sobie radę. Będę z Tobą duchowo, pomodlę się za Twoją jazdę i szczęśliwy powrót. Jak wrócisz, napisz, będę zaglądać do tematu i czekać na Twój powrót. Przytulam. Do boju!:) anonimowa kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorzej boję się tej trasy, tam samochody jadą szybko,:-( muszę się tam włączyć a jak mi Zgaśnie?:( i zjechać z tej drogi oraz zaparkowac, tam jest mały parking :-( kurcze lubię jeździć ale ten głupi strach, na kursie go nie miałam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma się czego bać. najlepiej zamknąć oczy , mocno ścisnąć kierownicę i gaz do dechy! i naprzód!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
anonimowa kobieto dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co się nakręcasz? Jeżeli nie czujesz się pewnie to jedź autobusem. xx gość dziś - jaki miły wpis, oby takich tu więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobnie - prawko za pierwszym razem, robilam na kursie wszytko jak tzreba, bo nie czulam strachu ( obok byl przeciez instruktor) Potem zaczęla dzialac wyobraznia - no ok, ja jade dobrze, ale skad wiem, jak jedzie ten z przeciwka? Potworna blokada. Teraz nawet nie lubię jezdzic jako pasażer.W dodatku maz, zamiast tlumaczyc , zaczal sie na mnie wydzierac ( choc normalnie spokojny), No i sprzedalismy drugi samochod, szczesliwie mieszkam tak ,ze mam blisko komunikacje miejska, jezdze tramwajami, autobusem, pociagiem, samochodem , samolotem - przeciez jest tyle możliwosci. W razie czego biore w miescie taksowke - obliczyłam, ze jest to i tak o wiele taniej, niz utrzymywanie samochodu ( kupno, ubezpiecznia, benzyna) no i nie musze parkowac . I szczerze mowiac gdy widze,jak zasmrodzone i zawalone jest miasto samochodami- jestem za tym, zeby jezdzic jak najmniej, Owszem, prawo mam, ale tylko na wypadek jakiejs dramatycznej sytuacji. No i starczy. Tak mam od wielu wielu lat i dobrze mi z tym. Znam mlodych ludzi, ktorzy w ogole nie robia prawa - ze wzgledow ekologicznych - no moze to juz przesada, ale przywiazywac sie do samochodu nie ma co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako świeży kierowca też się bałam..Kazdy przez to przechodzi, przez wyolbrzymione lęki i szalejącą wyobraźnię. Natomiast odpowiedzialność , ograniczone zaufanie i stała koncentracja muszą towarzyszyć kierowcy zawsze, nawet z wieloletnim doświadczeniem. Jeźdzę regularnie od 20kilku lat, i mam respekt przed trasą, krótszą, długą, nie ma znaczenia. Zajrzałam do tematu Autorki, czy wróciła i odezwała się. Pozdrawiam wszystkich kierowców:) anonimowa kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej jestem żyje. było ok najbardziej bałam się w pierwsza stronę i zgasł mi jak chcialam skręcić w lewo z głównej, dopiero jak uspokoiłam się to normalnie ruszyłam, z powrotem już było normalnie. przyjechałam do domu i ktoś mnie poprosił aby zawieść go do sklepu i pojechałam ale gdy już ruszyłam Z pod sklepu to z pół kilometra przyjechałam na ręcznym. eh... powiedzcie czy nic przez to nie stalo w samochodzie, bo to nie moje auto :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie powinno się stać, choć niezle auto bo moje na recznym nie ruszy ;) To naturalne, że jest strach na początku jak ma się prawko gdyż nie ma się już instruktora obok, ale wprawa czyni mistrza, tez na początku się bałam a teraz jeżdżę za granicę, po Polsce , trasy 1000km robie ot tak ;) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj Autorko:) Gratuluję! Nic się nie stało z ręcznym. Jeżeli auto jechało, i nie czułas takiego oporu, wstrzymywania w trakcie jazdy, to ręczny słabo zaciskał. Widzisz sama, ze tylko spokój i" zimna głowa" pomaga przy prowadzeniu samochodu.:) Acha, mnie też pewnie zgasłby silnik w samochodzie, którego nie znam, którym nie jeźdzę na codzień. Staraj się jeździć jak najczęściej, tylko praktyka czyni mistrza. Na drodze trzeba być asertywnym, nie dać się zastraszyć przez np. trąbienie z tyłu, bo coś tam. Baardzo się cieszę z Twojego sukcesu- pokonałas siebie, swoją tremę. Uwierzylas w siebie I dokonalas tego. Gdy zrobiłam prawo jazdy ( też zdałam za pierwszym razem), i odebrałam dokument, wsiadłem w samochód i pojechałam do Mamy w odwiedziny ,30km w jedną stronę. Mama wiedziała, ze zdałam egzamin i przygotowała dla mnie prezent. Dostałam wtedy od Mamy brelok z wizerunkiem św.Krzysztofa, poświęcony w kościele. Mam go do dziś, noszę w torebce, bo dużo podróżuję , nie tylko samochodem. Wkrótce kupiliśmy drugi brelok, i jeździ na stałe w samochodzie... Pozdrawiam ciepło i trzymam za Ciebie kciuki!!:):) anonimowa kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki ja mam jak Ty :-( juz nawet nie jeżdżę. Ty jesteś na świeżo, dużo pamiętasz, to Twój samochód? Czujesz go? Nie boj się, tak jak radzą jedź powoli, najlepiej naklej na aucie.z tylu listek zielony,to oznacza świeży kierowca. Ja takiego używałam i nawet jak mi gasl to nikt nie trąbił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie moje auto, tylko męża a wiecie jakiego faceci mają fiola na punkcie samochodów:) cieszę się ze jako tako było, jak mi zgasło auto dwa razy to straszny stres miałam, tylko spojrzała w lusterko a za mną kobieta w aucie stała miałam się odwrócić i machnąć ze sorry, ale szybko się uspokoiłam i za trzecim razem ruszylam, tylko z tym ręcznym tak mi głupio było :-( mam nadzieję ze nic się nie stalo tam, prawko zdalam miesiąc temu, a jeździłam tylko raz sama, ale wtedy było ślisko i każdy jechał powoli, ostrożniej no i to była niedziela, więc i samochodów było bardzo mało a dziś trochę ich było i pogoda u nas dopisywala aby jechać szybko. Zaparkowałam jakoś, i nawet mi wyszło ładnie, gorzej było wyjechać bo parking mały i pełn był, więc nie smiejcie się ale wyszłam z samochodu zobaczyć czy i jak wyjechać, no i udało się bez szkód. Auto jest trochę większe niż na kursie bo kombi ale na to zwalac winy na wielkość auta nie będę bo co to za różnica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt się nie śmieje. Też mi się zdarzyło parę razy wysiąść z samochodu, i popatrzeć na spokojnie. Mądrze zrobiłaś. Auto jest wasze wspólne, skoro jesteś mężatką. Jestem również mężatką, i mamy jedno auto. Nasze. Podział aut na moje, twoje, jest umowny. Był taki czas, ze każde z nas miało swój samochód, czyli auto do własnej dyspozycji. Mój mąż jest ze mnie dumny, i ma do mnie zaufanie od początku mojego jeźdzenia. Każdemu z nas zdarzyła się stłuczka, raz wyskoczyła mi sarna przed maskę, udało mi się przyhamować, ale i tak blacharz zarobił... Takie jest życie..:) Jednak na początku tematu napisałaś to tak, ze zrozumiałam, iż jechałaś autem cudzym, kogoś obcego. Skoro mąź jest zaborczy o samochód, i jak tradycjonalista sprzed 100 lat, uwaźa, ze wszystko jest nasze, ale auto JEGO, życzę Ci , byś miała swoje auto, do wyłącznej dyspozycji. Bys o niego dbała, serwisowała, myła, sprzątała, itp, jeździła i cieszyła się nim. Nie bój się dużych samochodów- są wygodne i bezpieczne. A więcej blachy z przodu i z tyłu daje większe szanse , tfu, tfu, w razie wypadku. Jeździj prędkością bezpieczną, lepiej dojechać 2 minuty później, niź..wcale. Pozdrawiam. anonimowa kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej witam cie mam podobnie. Prawo jazdy mam pol roku. Zdalam za drugim razem.Poerwsze jazdy moje sie stresowalam bole brzucha mialam sraczke z nerwow dostawalam,a jak juz przyjechalam to sie tak cieszylam. Najgorsze jest jak wsiadasz,ten stres.po jakims czasie przejdzie ci to.mi przeszlo potem zapierdzielalam sobie muzyki sluchalam spiewalam w aucie totalny luz.teraz od dwoch miesiecy nie jezdze bo nie mam takiej potrzeby i nie lubie jezdzic w zime .wlasnie niedlugo znowu wskakuje do peugeota swojego.I juz mam stresa ja mam problem wyjechaniem i wjechaniem na parking.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×