Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kazali mojej córce się rozebrać

Polecane posty

Gość gość

Moja córka została posądzona o kradzież, przeszukiwali ją i kazali się rozebrać do naga. czy mieli takie prawo?? bo dal mnie to nie do pmyślenia. Córka ma 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie to mialo miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na komisariacie, została oskarżona o drobną kradzież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0/10 wymyśl coś lepszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
policja ma takie prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic się przecież nie stało, rozebrała się, ubrała i po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nic sie nie stało? Moje dziecko ma teraz traume, wstydziła sie bardzo, płakała jak mi o tym mowiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musiała zrobić loda każdemu policjantowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiała się rozebrać i wypiąć i rozchylić pośladki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha Prowo poziomu gimbusa z wielką burzą hormonów i malym fiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.36 i 12.37 to podszywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że to prowo, ale i tka napiszę ku przestrodze. Jako 18steltnia dziewczyna ma prawa i obowiązki normalnego faceta. Miała 100% prawo odmówić tego, a policjantów oskarżyć o napaść na tle seksualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam gorzej, byłam w poprawczaku :P jak przyszłam do poprawczaka to najpierw zostałam zaprowadzona przez dwie funkcjonariuszki do niezbyt dużego pomieszczenia w którym stało biurko, kozetka, parawan i w ogóle. ustawiły mnie pod ścianą, jedna stanęła przy drzwiach a druga założyła białe rękawiczki i kazała mi stanąć prosto, otworzyć szeroko usta, wyciągnąć język a potem podnieść język do góry i zaglądała czy nic nie mam w buzi. potem kazała mi rozpleść wlosy (miałam warkocz ), oddać gumkę i przejrzała mi głowę i włosy, zaglądała mi też do ucha podświetlając sobie jakimś urządzeniem. potem kazała mi zdjąć buty i skarpetki, przetrzepała je w swoich białych rękawiczkach. sprawdziła mi też stopy, nawet przerwy między palcami. potem powiedziała, ze mam się rozebrać. zdjęłam bluzkę, przetrzepała ją i odłożyła na krzesło obok. zdjęłam spodnie, ze spodniami zrobiła to samo, przejrzała kieszenie. zostałam w samym staniku i majtkach i stałam jak głupia bo nie wiedziałam czy to też mam zdjąć. ale strażniczka popatrzyła na mnie wyczekująco i powiedziała że mam zdjąć wszystko łącznie z majtkami. zdjęłam bieliznę i podałam jej a ona tylko przejrzala i odłożyła na krzesło. rozebrana do naga, czerwona jak burak, a ona mówi mi że mam przejść na kozetke. kazała mi sie położyć na kozetce na plecach z szeroko rozłożonymi nogami. zmienia rękawiczki. byłam bardzo spięta więc szybkim ruchem rozłozyła mi nogi jeszcze szerzej. zajrzała mi do pochwy, a potem nałożyła na rękawiczkę jakiegoś żelu i włożyła mi palec do pochwy. zabolało. powiedziała, ze mam trzymać nogi szeroko rozłożone bo tak będzie lepiej dla mnie. sprawdziła mi czy nie mam nic w pochwie, to trwało jakąś minutę. w sumie to była najprzyjemniejsza część badania jezyk.gif i po tej minucie strażniczka rzuciła: "teraz sprawdzimy pupe bo coś widze że zaraz dojdziesz". kazała mi ukucnąć na kozetce i wypiąć pupę. powiedziała że mam się rozluźnić bo to już nie bdzie takie przyjemne. i faktycznie. nie było. bolało i było nieprzyjemne. jtrochę uczucie jakby sie robiło kupę ale gorsze. spojrzała na moją minę i rzuciła komentarz : "i coo? już nie tak przyjemnie?". po tych badaniach mogłam się ubrać w ciuchy z poprawczaka bo nic u mnie nie znaleźli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest temat dla zboków, proszę o poważne odpowiedzi! Czy mogę coś zrobić w takiej sytuacji żeby pomóc dziecku? ona nie chce o tym mówic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeszukiwały ja kobiety zy faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety ją przeszukiwały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kloszard_szybki
na każdym lotnisku to jest normalna sprawa i wydzielone pomieszczenia , takie są przepisy więc wszystko zgodnie z prawem i wykonują uprawnieni funkcjonariusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu wszyscy tak bronicie procedur, ciekawe czy jakby chodziło o wsze dziecko to tez tak samo byście szczekali?? Moja córka musiala paradować nago, straciła swoją godność... Wstydzi się o tym mówić a co dopiero

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę uważacie że to normalne paradować na golasa bo ukradlo się błuyszczyk? szok i niedowierzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto ją oskarżył o drobną kradzież ? Została oskarżona o drobną kradzież, i odrazu trafiła na komisariat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasadniczo ochrona w sklepie nie ma prawa dokonać zatrzymania. Mogła odmówić czekania na przyjazd Policji i zwyczajnie odejść. W razie gdyby ochroniarze chcieli zatrzymać ją na siłę, miała prawo się bronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś właśnie pracowałem w ochronie "Stokrotki". Gdy kierownicza sklepu kazała mi wyprowadzać taką jedną dziewczynę która ciągle awanturowała się przy kasie o rzekomo wygrane w promocji papierosy, to wyprowadzałem i puszczałem. Później kierownicza kazała mi dzwonić po Policję, żeby ją zabrali. Ale ja wiedziałem że nie mam prawo dokonać aresztowania, w sensie że trzymać ją ileś tam czasu do momentu przyjazdu Policji. Więc jak zwykle ją wyprowadziłem, puściłem i dopiero powiadomiłem o zajściu Policję (żeby nie było, że nie dzwoniłem). To nie jest tak, jak niektórzy myślą, że ochroniarz może dokonać aresztowania i zamknąć kogoś np. na zapleczu sklepu. Nic z tych rzeczy. Ochroniarz ma tylko być widoczny, w razie czego wyprosić / wyprowadzić kogoś ze sklepu i tyle. A środki przymusu bezpośredniego są tylko do samoobrony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×