Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NienawidzęSwojegoZycia

Nienawidzę męża a nie potrafię odejść!

Polecane posty

Gość NienawidzęSwojegoZycia

Nienawidzę swojego męża, jestem nieszczęśliwa mam go serdecznie dość, często popija alkohol i przez to dużo w życiu narobił problemów sobie nam dużo było awantur bijatyk krzyków wyzwisk. Mam ogromny żal do niego że zmarnował mi życie psychikę kiedyś byłam innym człowiekiem teraz jestem ciagle znerwicowana nie uśmiecham sie niechce mi sie żyć nie chce sie z nikim spotykać wszystko mnie denerwuje. Jestem wykształcona pracuje cieżko teraz tzn od jakiś 2 lat pracuje u jego rodziców bo maja firmę i z jego rodzicami w jednym pomieszczeniu i z nim. Współprowadze tez jego firmę, a on w ogóle mnie nie szanuje jest chamem burakiem codziennie mnie wyzywa raz mniej obraźliwie raz bardziej albo w gole każe mi sie zamknąć bo go wk......iam tym ze sie w ogóle odzywam. Szanuje tylko swojego ojca i w nim widzi autorytet pomimo ze ojciec nie jest wporzadku bo tez potrafi być chamski i nie szanuje kobiet albo inaczej nie szanuje bliskich kobiet. Bo baby to tylko wynyslaja urodzinki uroczystości wakacje a trzeba pracować i siedzieć cicho. Często zdarza sie tak ze mój maź jak zapije to kilka dni choruje albo leczy klinem a ja muszę ostatkiem sił psychicznie rozwalona pracować z jego rodzicami po całych dniach a bałwan leży w domu pijany. Całe życie muszę ratować go z rożnych opresji i załatwiać za niego sprawy owszem finansowo dobrze stoimy, ale czy to w życiu najważniejsze czy dlatego mam sie męczyć całe życie. Kiedyś usłyszałam nie marudź masz kasę a czasy są teraz ciężkie albo patrz z czego żyjesz. Czy to oznacza ze mogę być poniewierana? Jesteśmy małżeństwem od 6 lat nie mamy dzieci bo nie sypiamy ze sobą może raz na miesiąc lub rzadziej a nawet nie spiny w jednym łożku tylko w dwóch pokojach nobo on chce oglądać cała noc telewizor a mi to przeszkadza i nie mogę spać. Mam 28 lat i mieszkam w jego rodzinnej miejscowości niestety moja rodzina mieszka w innej części kraju a tutaj nie mam nikogo. Mam znajomych ale coraz więcej osób sie od nas odwraca bo na moim mężu nie można polegać potrafił wielokrotnie umówić sie lub zaprosić gości do nas do domu a przed samym spotkaniem sie napił sie a ja musiałam świecić oczami za niego. Czuje sie samotna jego rodzice widza problem jak zawala robotę a reszta ich nie obchodzi. Jak wychodziłam za maź tomiak marzenia plany myślałam ze będziemy sie rozwijać pochodzę z biedniejszej rodziny zachłysnęłam sie tym wszystkim możliwościami . Dzisiaj muszę sie codziennie użerać z nim i jego rodzicami pracuje codziennie po 12 godzin. Wielkim problemem było to ze musiałem iść do szpitala bo miałam wykonywany zabieg, na zwolnieniu z bólem ledwo żywa musiałam pracować bo oni sobie nie radzą beze mnie. Jak wychodziłam ze szpitala to maź kazał mi wezwać taxi pomimo ze nie mogłam dźwigać bo on akurat nie zdążył wytrzeźwieć. Tesciowa tylko mi podnosi pensje owszem dobrze zarabiam ale to jest po to żebym nie odeszła i odwalam dużo pracy. Poza tym nie mam życia żadnego. Teraz chce pojechać do rodzicie na 3 dni bo nie byłam już 2 miesiące sama oczywiście bo mój maź ma gdzieś moja rodzine i uważa ze nie ma poco tam jeździć a każe mi szanować jego rodziców i przestać narzekać bo gorzej mogłam trafić. Czuje ze żyje w toksycznym patologicznym związku co mam zrobić czy mam odejść czy sie poddać i być posłuszna na każde zawołanie chce mieć rodzine dom ale nie widzę przyszłości z nim. Przepraszam niż chaotycznie napisałam pierwszy raz w życiu pisze na forum i proszę o radę 6 lat wytrzymuje już a jest coraz gorzej. Zle sie dzieje ze mną zrobiłam sie ponura zła ludzie mnie denerwują a w szczególnie szczęśliwi nie potrafię żyć sama ze sobą. Czuje jak mój maź jak wampir wyssał ze mnie cała energię i chęć do życia a pózniej wypluł i spuścił wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka alkoholika
kochana, moj tata byl (juz nie jest) alkoholikiem, wyszedl z nalogu przez chorobe, ale prawda jest taka ze alkoholicy bardzo rzadko rezygnuja z picia. Ja jako dziecko takiej osoby mialam wiele lat problem z wyrazaniem emocji, bylam zamknieta w sobie i zakompleksiona, dopiero wyprowadzka z domu przyniosla dobre efekty; wiem co czujesz- widzialam to dokladnie przez 20 lat w domu. Jako corka kocham mojego ojca, nie umiem inaczej; jednak wiem ile mnie skrzywdzil jego alkoholizm. Uwazam ze Twoj maz sie nie zmieni, a Ty wiecznie bedziesz nieszczesliwa, jestes mloda, szkoda zycia... kiedys uslyszalam takie piekne ale proste zdanie( pewnien ojciec mowil do dzieci): zyje sie po to zeby sie cieszyc, pamietaj o tym! Ja teraz mam juz narzeczonego, nasze zycie wyglada zupelnie inaczej niz u mnie w domu, jestem po prostu szczesliwa, nie wyobrazam sobie tolerowania takiej osoby w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiast się uczyć,skonczyć studia to majac 22 lata zechciłas zostać żoną.Masz to co masz na własne życzenie.Widzisz teraz jak pieniadz ci zasłonił oczy a sama piszesz ze pieniadze ro nie wszystko bo szczescie jest w związku ważne.Ty dokładnie zrobiłas to samo ale nie pomyślałaś że wychodzac z biednej rodziny a wchodząc w bogatą będziesz musiec spełniać warunki.Za darmo bogaci niczego nie dają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno masz oszczędności skoro dobrze zarabiasz, zostaw go, wyjedź, rozwiedź się, wróć do siebie. On sie nie zmieni, TERAZ MASZ SZANSĘ, BO NIE MACIE DZIECI, gdy pojawi sie dziecko, będziesz przez całe życie poniewierana i nieszczęśliwa. A gdy dziecko/dzieci pójdą juz z domu, a Ty będziesz mieć 60-tkę na karku, zdecydujesz sie w końcu zacząć nowe życie i zostawić go, ale wtedy już zawsze będziesz sobie pluć w brodę, że tak późno się zdecydowałaś na to i że strasznie zmarnowałaś sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostawiaj go bo sama nie dasz sobie rady. On jest taki jak 99% Polakow czyli pijak i gbur. Tak jest niestety i zycia nie zmienisz. O tyle dobrze trafilas ze masz kase. Na ogol ludzie maja te same problemy co ty ale do tego jeszcze walcza o przetrwanie i chodza bez grosza. Moze jak sie urodzi dziecko to bedziesz je kochac i bedzie twoja najblizsza osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie z tym, ze to moj chlopak a nie maz. Pije , co 2 dni klotnia do tego traktuje mnie jak szmate :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NienawidzeSwojegoZycia
Skończyłam studia a w dodatku 2 fakuletety a teraz kończę podyplomowe specjalizacje bez niczyjej pomocy pieniądze nie przysłoniły mi świata bi aż z takiej biednej rodziny niebrakowalo mi niczego. Maz był i jest przystojny na początku szarmancki całkiem inny od reszty rówieśników ze studiów stał twardo na ziemi znał życie, a teraz nie wiem co sie stało chyba alkohol wypalił mu mózg na niczym mu noe zależy nie ma celu w życiu. Jedyny cel to napić sie tak żeby nikt nie zawuazyl a pózniej jak osiągnie swój stan to już i taj mu obojętne jaki jest dzień tygodnia i godzina i czy coś trzeba zrobić czy nie. Ktoś napisał ze bogaci niczego za darmo nie dają tzn. ze co znaleźli sobie parobka i mam nie marudzić bo ja niczego od rodziców nie dostałam. Moim zdaniem nie ważny jest status człowieka tylko tak w jaki sposób postępuje z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem problemu. Nienawidzisz go to jedynie wyjscie to rozstanie. Na cud nie licz po prostu dzialaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt się ciebie nie lituje!! Odejdź życia nie marnuj sobie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zannah
Powiem tak jeżeli widzisz szanse to ratuj związek, zaczyna się pić zazwyczaj przez problemy. Może Twojego męża przerosły oczekiwania jego ojca. Zawsze jest jakaś przyczyna, piszesz że był inny niż rówieśnicy ze studiów więc nie wierze że zaczął popijać z kolegami. Jeżeli faktycznie tak bardzo go nienawidzisz... pakuj się natychmiast i nie marnuj czasu, czas pomyśleć o sobie. Konsekwencjami martwić będziesz się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×