zawsze podrywają mnie tragiczni kolesie

Doszłam do wniosku, że sama musze być bardzo nie ciekawa... Co najbardziej mnie dziwi, to że oni są zawsze, albo mojego wzrostu, albo niżsi i tacy drobni (mam 165). W ostatnim najbardziej denerwowało mnie to, że nie porafił się ubrać. Raz założył garnitur, który wyglądał, jakby był pożyczony od starszego brata, wiecie o co chodzi: za długie rękawy, nogawki, ogólnie wyglądł jakby miał się w nim utopić. Nosi jakieś dwie ciemne koszule na krzyż. Ogólnie jest taką trochę pierdołą i widze, że nie garnie się zbytnio do pracy (razem pracujemy). Jest też tak dobry, czuły, wrażliwy i tak mnie uwielbia, że nie widzi, że poraz 58 daje mu kosza. Zdesperowany, głupi, napalony nie wiem. Musiałam się wygadać. A teraz walcie jaka jestem płytka

witaj w klubie mam ten sam problem, a oceniam siebie na 7-8/10, podbijają same pasztety, wyliniałe kartofle :o

Nie jesteś. To normalne, że masz swoje wymagania i nie chcesz byle kogo. A facet skoro jest tak głupi, że nie widzi, że Ty go odtrącasz to musisz mu to dobitnie powiedzieć. I ostro. Takie życie, czasem nie można się patyczkować.

Nikt cie nie podrywa bo niby kiedy? Siedzisz tu all day long i wymyślasz historyjki, życia nie masz absolutnie. Pewnie psychiczna jesteś i się boisz z domu wyjść. :D

jakbym miała wymyślać historyjki, to bym wymyśliła lepsze... a obecnie jestem na chorobowym, bo mam złamaną nogę Pozdrawiam wszystko wiedzących o innych, którzy sami siedza na kafeterii

Ale ja już mu mówiłam, że nie jest w moim typie a on, że co mi szkodzi poznać się bliżej. Ja jestem miła dla wszystkich (trochę to taka maska, prywatnie widzę wszystko w czarnych barwach), byłam miła dla niego i się przylepił. W pracy widujemy się kilka razy dziennie. Czasem jak mam iść do pracy to robi mi się nie dobrze na myśl, że będzie patrzył na mnie tymi maślanymi oczami. Powiem jeszcze raz "Nie" i jak nie zrozumie to jego problem

powiedz mu , że masz faceta i tyle , to da ci spokój możesz nawet powiedzieć ze na weekend wyjedzasz ze swoim chłopakiem i od razu zrozumie wy dziewczyny jestescie głupie.. Nawet jak nie masz faceta , to co z tego ? Wazne by on myślał , ze masz to zrezygnuje

tylko, że on podpytywał moje koleżanki z pracy i wie ze nie mam nikogo a one mówią daj mu szansę, to taki dobry facet, a jednej powiedziałam, że jak się jej podoba i uważa, że z niego taka dobra partia, to niech trzyma go dla swojej córki. Ca parę lat bedzie jak znalazł

a ty kogo chcesz przystojniaka z ocena 10/10

szczerze to jestem facetem 7-8 / 10 i z wielkim zalem wam powiem ze tez do mnie same pasztety podbijaja!!! bo wyobrazcie sobie kobiety 7-8 to podbijaja do typa 10/10... a typ 10/10 ma je za pasztety tak jak ja mam te 4-5... jedyna rada to jest wziac sprawy w swoje rece i samemu szukac sobie kogos wartego uwagi.

no może mam za duże wymagania cóż wolę już być sama niż z kimś kto mnie na maksa denerwuje

poszukaj sobie przystojniaczka,ktorego wszystkie beda zazdroscic,bedzie cie walil po ryju i zdradzal z kazda chetna;)ale co tam,najwazniejsze ze piekny bedzie,szpanerski :)

"poszukaj sobie przystojniaczka,ktorego wszystkie beda zazdroscic,bedzie cie walil po ryju i zdradzal z kazda chetnaoczko.gif ale co tam,najwazniejsze ze piekny bedzie,szpanerski usmiech.gif" Rozumiem, że ty znajdziesz sobie nieatrakcyjną( dla ciebie), niezaradną, tak? No przecież tylko taka od ciebie nie odejdzie.

w zyciu sa wazniejsze wartosci niz skalowanie wygladu:-O,dla mnie liczy sie to,co ma kobieta w sercu,glowie,a makijazem,ubiorem nadrobi braki.Sam fakt jak piszesz o tych facetach swiadczy tylko o twojej niedojrzalosci,ale takie wlasnie,czesto dostaja s*******i i wtedy placza cale zycie

Dla mnie też liczy się charakter, nie tylko wygląd. Nie skreślam go jako człowieka, kolegi. Ale na partnera się nie nadaje, mało zaradny życiowo, nudny, nie liczący się z moją opinią skoro na moje "nie" nie odpuszcza. I wybacz, nie wymagam od nikogo by ubierał sie nie wiadomo jak, ale te ciuchy plus jego sposób bycia i nachalność mnie irytują.

same wyglądają jak 6-7 a oczekują 10/10 masakra to kobieta ma być atrakcyjna a nie facet

baby to chuje

Kurcze i jeszcze dałam mu swój numer telefonu, teraz mu nie odpisuje albo bardzo zdawkowo. Na przyszłość muszę być stanowcza, poprostu- "nie jesteś w moim typie"

Okej nie ciągnę już tego wątku, poprostu facet ma swoje potrzeby a ja powinnam się z nim umówić, poznać go, zawsze sie ładnie uśmiechać i być zawsze w dobrym humrze a potem rozkraczyć się żeby sobie ulżył, bo to jest facet i on ma swoje potrzeby. No a ja powinnam dać mu szanse bo jako samotna kobieta powinnam mu dziękować ze wogóle się mną zainteresował i ze w moim wieku powinnam już obniżyć wymaania, bo mi się już nic lepszego nie trafi. Powinnam z nim iść do kawiarni, będziemy sobie tak siedzieć, ja bede się słodko uśmiechać i przytakiwać, i on mi też będzie przytakiwał, bo już dawno z nikim nie ten teges i wszystko zniesie byle ten teges. On jest miły ja jestem miła, no pasujemy do siebie. A co tam, że mnie od niego odrzuca.

Ja p*dole, kolejna xiężna wyżej sra niż dupę ma, wymagania z kosmosu, sama jak mniemam niewiele masz do zaoferowania, a odrzucasz za jakieś bzdury, święte krowy, wszystko was denerwuje, a same nic od siebie nie dajecie.

widać masz zasraną karmę i musisz odpokutować nie buntuj się ale bądź mądra!!

" sama jak mniemam niewiele masz do zaoferowania, a odrzucasz za jakieś bzdury" Zgdza się, jemu nie mam nic do zaoferowania jako kobieta, bo też nie chcę mu nic ofiarować. Tak, widocznie odrzucam za bzdury, powinnam brać każdego, kto się przedstawi i wyrazi chęć poznania mnie bliżej.

nie buntuje się, godze się z tym, że mogę nikogo nie mieć, albo, że będzie już za późno na dzieci. I będę mądra- za żadne skarby się z nim nie umówię. Już mu powiedziałąm tego kwiatu jest pół światu a ten swoje

Widocznie jesteś małoprzekonująca.

do tej pory starałam się unikać powiedzenia mu prosto w twarz, że mi się nie podoba. Mogłabym zachowywac się ozięble ale razem pracujemy więc cieżko. Cóż idzie mi to przeczekać, kiedyś mu minie.