slub,mieszkanie

Za jakis czas biore slub. Moj facet chce zamieszkac na wsi ze swoimi rodzicami. Jestem sama z tata, ja sie zajmuje wszystkim,pranie,sprzatanie gotowanie-on tez mi pomaga, przywiazalam sie do tego, sprawia mi to duzo radosci ale nie umiem sobie poradzic z tym, ze bede musiala to zostawic i on zostanie sam w pustym domu, ciezko mi zostawic to zycie do ,ktorego jestem przyzwyczajona..

Mam dla Ciebie jedną radę - NIGDY nie mieszkaj z teściami. NIGDY

Na tesciow mam wyjeb... bardziej chodzi mi mojego ojca,widze ze tez mu nie jest na reke jak mnie nie bedzie..

Poczekaj, pomieszkasz z nimi, to zobaczysz jaki to miód. Co do Twojego ojca, cóż, będzie musiał się nauczyć dbać o siebie. Faceci też to potrafią, nie umrze od tego.

ale ja nie dam rady, zbyt emocjonalnie to traktuje i to nie jest tak ,ze nie doroslam ale po prostu nie umiem od tak opuscic tego wszystkiego

To po co wychodzisz za mąż? Szczerze, to Cię nie rozumiem. Ja wyjechałam 1,5 tys. kilometrów od domu, od ślubu nie widziałam mojej mamy, mieszkam w totalnie obcym kraju i nie rozpaczam.