Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poszłybyście do dietetyczki mającej nadwagę?

Polecane posty

Gość gość

Jest u mnie niedaleko w mieście, dyplomowana, ale jeszcze się zastanawiam, bo kurcze ma widoczną nadwagę i jakoś mam opory. Znowu jakieś 20 min jazdy samochodem od mego domu jest siłownia i są tam trenerzy i niby też mają doświadczenie dietetyczne. Zwłaszcza że po zdjęciach widać, że fajnie wyglądają, więc jakoś do sylwetki musieli dojść. I teraz nie wiem. Mam troche do zrzucenia, ale czasem myślę, że dietetyczka z nadwagą to jak stomatolog z zepsutymi zębami i tylko kasę stracę. Mąż doradza tych z siłowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam i dieta i mi pomogła, ćwiczenia oczywiście też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zamierzasz też ćwiczyć to polecam tych z siłowni. A dietetyczka z nadwagą no cóż... chyba bym sobie darowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie. Może ma nadwagę związaną z jakąś chorobą. Jak jest dietetyczka to się zna tym raczej. A skąd wiesz ze twój dentysta nie ma problemów z zębami? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie bo albo sie nie zna albo drugie wyjscie ze ma jakas chorobe przez ktora sie tyje ale z drugiej strony nawet w takiej sytuacji powinna sobie radzic z waga bo tacy ludzie tez pewnie do niej chodza.. ale ja bym sie bala zaufac.. poszlabym na ta silownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może być dobrą dietetyczką, ale np. nie mieć silnej woli. wiec jest szansa, że dietę ci ułoży dobrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie chce szansy na dobra dietę, tylko jeśli mam zapłacić to chce mieć to zrobione jak należy. Jak daje auto do mechanika to też oczekuje usunięcia usterki, a nie odwalenia maniany. Słyszałam, że niektóre dietetyczki wręczają gotowe szablony jak leci. Mają ileś tam i tak robią. Znajoma mi mówiła, że tak jest u Chodakowskiej bo ona zamawiała dietę przez jej stronę i jej kuzynka z innym nazwiskiem i obie dostały identyczną, choc różnią się wyglądem. Także na tą Chodakowską (a raczej jej ludzi) radziłabym uważać, bo to jedna wielka przemysłówka. Faktycznie pofatyguje się na te pakernie, choc nie powiem, że pewność siebie mam zachwianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w mieście jest taka dietetyczka i tak właśnie ludzie mówią o tym że skoro ma nadwage to że to jest jakaś parodia i nie ma co do niej iść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba bym wybrała tych z siłowni bo ja bym nie poszła np. do kosmetyczki z okropną cerą albo manikiurzystki z zapuszczonymi paznokciami. Z jednej strony ona tylko daje Ci teorię, wytrwać w diecie musisz sama ale w odchudzaniu mega ważna jest motywacja a otyła dietetyczka średnio motywuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prof Religa palil jak smok i pil wodke, doskonale widzial ze nie powinen a byl wybitnym kardiologiem. Mam w rodzinie dyplomowana dietetyczke i ona doskonale WIE co powinna jesc, a ze z premedytacja sie tej diety nie trzyma to efekt jest taki ze ma nadwage. Zreszta nie trzeba byc dietetyczka zeby wiedziec ze od slodyczy sie tyje. Gruba dietetyczka moze byc wbrew pozorom lepsza - wiedze ma, diete ci ulozy i lepiej cie zrozumie jako osoba ktora zna problem z wlasnego doswiadczenia. Nie bedziesz sie czula zawstydzona chodzac do pani Idealnej, ktora w zyciu nie przytyla i nie rozumie jak mozna utyc. Choc jak dla mnie to cala idea chodzenia do dietetyczki mija sie z celem - kobieta ulozy ci diete z kosmosu i bedziesz potem pilnowala ze np we wtorek o 16 masz zjesc ananasa z pasta z marakuji a bron boze jablko a w srode rano pelnoziarniste pieczywo z tofu. Wydasz kase i bedziesz potem calymi dniami myslec o jedzeniu - co kupic, co ugotowac dla siebie a co dla reszty rodziny. Nie lepiej po prostu zredukowac kalorie i cwiczyc? Sa aplikacje na smartfony liczace kalorie, tabele w necie, produkty maja to na opakowaniu; maszyny na silowni tez maja liczniki. Bierzesz zwykly notes, rzetelnie zapisujesz co jesz i ile cwiczysz i gwarantuje ci ze od razu zobaczysz gdzie tkwi problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas jest fajna dietetyczka, ludzie do niej chodzą. ustala dietę indywidualnie dla każdego. w tej chwili mój mąż od poniedziałku zaczyna dietę. Na diecie Dukana zgubił 25 kg i przytył ponownie. Koleżanka schudła 18 kg. No ale trzeba przestrzegać tego co ona poleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo może ona jest dobrą dietetyczką ale sama wcale nie chce zrzucać wagi i wie, że ma za dużo ale wisi jej to. Lepsza już ta dietetyczka niż jakieś domorosłe pakerki z siłowni. Tak oni ci doradzą dietę optymalną dla twojego organizmu heh, masakra :o Chodzę na konsultacje do profesora kardiologii, który kopc***apierosy jak smok, jednego od drugiego odpala i to mu nie przeszkadza być zaje/bistym lekarzem. Kolejki prywatnie są do niego na 4 miesiące do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli lepsza dietetyczka z nadwagą niż wytrenowani instruktorzy mający też kwalifikacje z zakresu dietetyki? Trochę mi tutaj brak logiki jeśli chodzi o ostatni wpis. Idź autorku do klubu fitness nawet jeśli się wstydzisz. Tam nikt nikogo nie komentuje i każdy robi swoje. A by być pakerką jak to jakaś napisała trzeba lat cieżkiej pracy. Szkoda, że przez własne kompleksy kobiety mają podejście typu puszysta i wieszak (ale szczupłych brak), trenerka = pakerka (oczywiście zgrabnych fitnessek brak).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to przykre, ale ja tez bym nie poszła. Ewentualnie na konsultacje pierwszą - obadać człowieka. Mam na tyle wiedzy, że raczej zorientuje się jak ktoś mi wciska kit. Jestem chuda, mam dość niski % tłuszczu w organizmie- pewna dietetyczka powiedziała, że to źle bo dzięki tłuszczom wchłaniają się witaminy a ja mogę mieć to zaburzone. No tak, pod warunkiem, że tłuszcz na d***e pomaga wchłaniać te witaminy :P Autorko - przed wizytą na siłce doucz się trochę, bo oni też Ci mogą kit wciskać. Te wszystkie magiczne suplementy diety, "niezbędne" do zgrabnej sylwetki itp to tez w wiekszości bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym raczej nie poszła. Tak samo nie poszłabym do fryzjerki ze strzechą na głowie ani nie oddałabym samochodu mechanikowi, który jeździ klekoczącym gruchotem. Z drugiej strony nie zaufałabym w układaniu diety ludziom z siłki, którzy trochę w necie o żywieniu poczytali i strugają wielkich znawców. Poszukałabym innej dyplomowanej dietetyczki, która swoim przykładem pokazywałaby, że wie, jak się należy odżywiać, aby efekt był właściwy. Nawet gdyby to oznaczało wyjazdy do innego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że sama swego czasu jeździłam do dobrej dietetyczki prawie 300km i było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym poszła do ludzi z siłowni, jeśli mają kursy dietetyczne i mają pod opieką swoich klientów. Sama chodziłam do dietetyczki i ona nie miała pojęcia o ćwiczeniach, dała mi bardzo niskokaloryczną dietę, zbyt niską przy mojej aktywności fizycznej, co zaowocowało pogorszeniem stanu zdrowia, ciągłym głodem i krótkotrwałym efektem bo nie mogłam utrzymać diety, po miesiącu stosowania zaczęłam mdleć a żelazo i inne parametry krwi miałam bardzo niskie. I co z tego, że była szczupła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka od wielu lat nie mogła schudnąć, po urodzeniu dzieci tak z 20 lat. Ciagle próbowała i nic. W końcu poszła do dietetyczki , wlasnie TAKIEJ grubej III.... Cud ! Wyglada rewelacyjnie ! O dziwo gruba dietetyczka może pomoc :O !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mam troche do zrzucenia, ale czasem myślę, że dietetyczka z nadwagą to jak stomatolog z zepsutymi zębami i tylko kasę stracę. " Akurat porównania do stomatologa jest mało trafne bo stomatolog to przede wszystkim specjalista od rozwiercania, łatania zębów, ich amputacji i wstawiania sztucznych, więc taki gość to może nawet wszystkie sztuczne zęby mieć i będzie dla siebie reklamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież dietetyczka nie musi stosować diety skoro nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poszłybyście do grubego trenera na siłowni? Dietetyczka tak samo jest wizytówką swojej wiedzy, nie powinna być gruba! Nie da się być grubym przy właściwej diecie, jest odpowiednia dieta dla cukrzyków, dla osób chorych na tarczycę itp. schorzenia, musiałaby mieć wyjątkowego pecha, żeby akurat miała rzadko spotykaną chorobę genetyczną przy której rzeczywiście nie można schudnąć, bo na pewno takie są. Dietetyczka powinna przede wszystkim promować zdrowie a otyłość, nie jest zdrowa jedno z drugim się wyklucza. Jeszcze wszystko zależy co autorka uważa za nadwagę, 65 kg przy 165cm wzrostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosacka z "Wiem co jem" tez ma spora nadwagę a ludzie ja namiętnie ogladaja. Kiedys na fejsie jakiś facet osmielil się ja skrytykować, ze gruba to tak ludzie na nim pojechali, ze szok. :D A racje miał chłopina to go od glupkow zwyzywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz do blogerki Malgosi z Qchenne-inspiracje. Ona pisze diety , nawet tanio. Ale nie osmiel się jej krytykować bo jest strasznie obrazalska. Krytycznych postow nie wyswietla na blogu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znacie powiedzenia, że szewc bez butów chodzi? A nie byliście nigdy u lekarza, który pali papierosy? Bo moja onkolog kopci jak smok. A takich lekarzy są tysiące. Co? Nie wiedzą, że palenie szkodzi? Albo onkolog nie wie, że rak krtani, płuc itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona zna się na rzeczy i umie dostosować dietę, tylko nie potrafi się do niej zastosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nadmienię jeszcze, że mnie z ciężkiego przypadku wyleczyła i już 8 lat jestem zdrowa. Po prostu ma wiedzę, dar, zna się i wiedziała, co i w jakich ilościach zastosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłabym ostrożna w przypadku panów z pakerni. Sama do takiego poszłam i doradził dietę 1200 kcal opartą na nabiale... zero zrozumienia kobiecej fizjologii. Chcesz dobrego doradztwa i za darmo polecam forum ladies sfd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slowianska837
Ja chodziłam do dietetyka NaturHause ale przez ich suplementy brzuch strasznie mnie bolał;/ więc musiałam zaprzestać. Zaczełam szukać jakiejś alternatywy i znalazłam African Mango http://szczupla-kobieta.pl i moje dolegliwości ustąpiły a ja mogłam cieszyć się zrzucanymi kilogramami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×