Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zeszlem sie a ona zlozyla do sadu najwyzszego. wypowiedzcie sie prosze

Polecane posty

Gość gość

Mam dziecko 4 letnie nie żyje z matką dziecka mieszkałem z inną kobietą i nagle odezwała się była to znaczy matka dziecka kocham ją i dziecko wiec postanowiłem do niej wrócić wiec zostawiłem kobieta z którą dotychcasz żyłem i niby wszystko się układało trwało to miesiąc (wczeniej walczyliśmy w sądach ona o alimenty ja o widzenia sąd przywali mi 900 złożyłem apelacje i cofnął jej ponownie do 600 złożyłem apelacje bo też za mało dostałem widzen ale się dogadalismy. Spotykałem się miesiąc gdy nagle moja adwokat informuje mnie ze zaskarzyla wyrok sądy II instanci (apelacyjny) do sądu najwyższego. Fakt ze było to jeszcze jak się zeszliśmy ale nie poinformowała mnie jak teraz się spotykaliśmy ze sprawą jest w sadzie ja zostawiłem inna kobietę dla niej a ona uspila moja czujnac i mi wywinela taki numer. Nie mogę się juz teraz spotykać bo walczymy ponownie w sądach. Masakra gdybym wiedział ze będzie sprawa nie zawracal bym głowy nią ukryla to nic mi nie mówiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupiś i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NA tym wszytskim najgorzej wyszła kobieta, z którą dotychczas żyłeś! Skoro kochasz matkę swojego dziecka, to po kij mieszałeś w głowie innej kobiecie? Po co bawiłeś się tą biedną kobietą? Sam wyprać nie potrafisz? Ugotowac też nie? O seks też łatwo w tych czasach. Jacy wy jesteście obrzydliwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ta co mieszkałem kochałem ja do pewnego czasu zaistniały pewne aspekty życia i się zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
menel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×