Gdzie jesteś mój "Walenty"???

Nie znam Cię jeszcze, ale pragnę obdarzyć Cię uczuciem, pragnę być z Tobą i dzielić z Tobą wszystkie radości, smutki i problemy dzisiejszego zabieganego życia. Czekam NA CIEBIE na tyle długo, że już straciłam nadzieję- MOŻE NIE POJAWISZ SIĘ NIGDY, może mijamy się każdego dnia i nie wiemy, że jesteśmy dla siebie stworzeni a może... Ty w ogole nie istniejesz??? Jeśli marzenia o Tobie mogą się spełnić, to może spełnią się WŁAŚNIE DZIŚ? Odezwij się mój ukochany, bo samotność mnie dobija. Weź mnie w ramiona i przytul. Twoja "Walentyna".

Serdecznie zapraszam, jeżeli w moich ramionach będziesz czuła się bezpiecznie mogę nigdy cię nie wypuszczać :)

Tak po prostu???

Skoro pragniesz obdarzyć mnie uczuciem i dzielić ze mną radości i SMUTKI to czego chcieć więcej? Tyle zdrad i dwulicowości dookoła nie mówiąc o braku szacunku. Od przytulania nie zachodzi się w ciążę :) a taka forma bliskości jest świetna !

Skąd będę wiedziała, że to właśnie Ty??? Prawda, że od "bycia w męskich ramionach" nie zachodzi się w ciążę, lecz jeśli masz dziewczynę ( żonę ), to nie czułabym się w Twoich ramionach bezpiecznie. A jeśli jeszcze się uczysz, to jesteś trochę za młody. Pozdrawiam.

Gdybym miał żonę to interesowałaby mnie tylko ona a nie jakieś skoki w bok. Uuuu sądzę po odpowiedzi że 25 będzie za mało. Powodzenia życzę i również pozdrawiam!

Żałuję, trochę za mało, ale życzę Ci dużo szczęścia. Pozdrawiam. DOBRANOC.