Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ankablue

Rozstanie po 3 latach , warto?

Polecane posty

Tydzień temu nie wytrzymałam,powiedziałam Mu(4 lata związku),że już go nie kocham.To mój pierwszy chłopak.W ciągu 4 lat zmieniły się również moje oczekiwania.On nie ma ambicji,pasji.Nie podoba mi się to,nie wyobrażam sobie mieć jego do konca mojego życia,bo wiem ,że prędzej czy później ulegnę innemu uczuciu,bo nie mam porównania.Mam 19 lat , on tyle samo. On płakał,na prośbę mamy zadzwoniłam do niego i znów jesteśmy razem...Kiedy on pyta czy go kocham ...milczę.Już nie potrafię tak.Dlaczego on nie puści mnie wolno.Aktualnie ma problemy rodzinne i czuje ,że powinnam na razie zostać chociaż tyle,aby nie by z tym sam.Ale ja nawet nie mam ochoty go przytulic ,całować.Jest tak przyjaciel,nie jak miłość...Nie czuje nic więcej.Jak wyjść z tej sytuacji ,jak ? Na dodatek od pewnego czasu ...pisze z innym( nie wyobrażam sobie wiele) (wiem ,jestem okropna) i coraz cześciej wyobrażam sobie tego innego.A wczoraj powiedziałam mojemu chłopakowi ,że chce miesiąc przerwy.Nie wiem co to będzie...Dziewczyny,dobrze robię?Ja chyba czuje ,że to tylko przywiązanie,wspomnienia,jego rodzice,moi rodzice.A na dodatek moja mama i siostra mi mówią,,Na gorszego możesz trafić'' ,, spotkasz jakiegoś idiotę ,cpuna to zobaczysz'' ...nie rozumieją mnie,proste jest ich myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś osobą bardzo młodą, więc jeszcze wszystko przed Tobą. Nie powinnaś jednak działać na dwa fronty - albo rybki, albo akwarium (mogłam użyć gorszego porównania). Ja niedawno zakończyłam pięcioletni związek i mam lat 27, ale 30-letni facet nie może co miesiąc zmieniać pracy i nie mieć spłaconych kilku tysięcy kredytu... Moja rodzina załatwiła mu pracę - raz zrezygnował bez słowa, a za drugim razem, kiedy został przywrócony, znowu zrobił to samo. Dzień wcześniej zarzekał się, że nie odejdzie. Ja nie spałam po nocach, bo nie wiedziałam, jaki będzie następny dzień. Każdy więc ma swoje powody- większe lub mniejsze, ale nie pociągaj od razu za kilka sznurków, bo się zaplączesz jak w kokon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×