Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak to jest ze w dzisiejszych czasach RODZINA staje się coraz mniej ważna

Polecane posty

Gość gość

Przecież rodzina to podstawa... Często nie szanuje się, albo wyłącznie toleruje z konieczności starszych członków rodziny (dziadków, rodziców) cały czas na nich narzekając, podobnie na rodzeństwo z którym walczy się o spadek, kłóci, albo nie utrzymuje kontaktów (argument na posiadanie jedynaków, choć nie mam nic do jedynaków, sama jestem...). O dzieciach już nawet lepiej nie pisać... bo większośc tego wynika dzieci nienawidzi całym sercem, mówiąc/pisząc o nich wstrętne bachory, pomioty itd. bratowa to nie rodzina, szwagier też nie, a rodzina męża to już całkiem nie rodzina... nawet spotkania 2 razy w roku to trauma dla wielu bo "trzeba z rodziną się spotkać". Ludzie nie szanują nawet własnej założonej rodziny, byle pretekst moze popchnąć do rozwodu, zdrady i juz po rodzinie, rozbita, dzieci cierpią... W dodatku teraz krytykuje się ludzi, którzy chcą "szybko" (w wieku dwudziestu kilku lat) brac ślub, mieć dzieci, w ogóle jak to dzieci w tak młodym wieku, przecież to nuda, kobiety poświecające się domowi, czerpiące przyjemność z przebywania z rodziną i dbania o nią nazywa się kurami domowymi bez ambicji (nawet jak przy okazji trochę pracują, ale jest to dla nich tylko dodatek) analogicznie twierdząc takich facetów, dla których rodzina jest najważniejsza i nie cierpią a przeciwnie cieszą się, ze ją mają - nie ma, są na wyginięciu bądź tylko myślą jak to zwiać "na wolność". Co sie z tym wszystkim dzieje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym lizać twoja picze godzinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No teraz ludzie są ogólnie bardziej zestresowaniu i wszystko odbija się na życiu rodzinnym. Poza tym jest teraz większy przepływ informacji, łatwo można zobaczyć różne sposoby życia i wiele osób zaczyna myśleć że mogłoby robić coś ciekawszego niż rodzinne życie. Ale akurat np kłótnie o spadki itp są stare jak świat:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zależy od tego jak rodzice wypracowali więzi z dziećmi. Pomiędzy moją babcią, a mama i jej siostrami była taka miłość, że nadal się spotykają przy każdej nadarzającej się okazji. My jako dzieci bylismy zostawieni samym sobie z siostrą, a łatwo nie było bo w pewnym momencie przeprowadziliśmy się do dużego miasta i nikt się nie interesował jak się czujemy, czy jest ok. A była to trauma w jakimś stopniu. Każde z nich zajmowało się własnymi sprawami, my sami. No i dziś więzi nie ma. Ja nie mam parcia na spotkania z rodzicami bo po prostu nie zostało to u mnie zaszczepione. A rodzice udają beton i mają żale grając głupków dlaczego nie przyjeżdżamy. Ciężko spojrzeć wstecz niektórym i zmierzyć się z prawdą. Pewnych spraw się nie nadrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×