Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Zgubiona18

Niepewna relacja, chłopak czy przyjaciel

Polecane posty

Gość Zgubiona18

Hej wszystkim, potrzebuje waszej pomocy, ten post będzie długi ale będę próbowała pisać wszystko krótko i na temat. Mam 19 lat, mój znajomy 25. Znamy się od jakiś 2,5 lat, zaczęło się znajomością na fejsie, on wtedy zakończył swój 6 letni związek, ja miałam wakacje, no taka wakacyjna znajomość, spotkaliśmy się w 3/4 razy spacery, trzymanie za rękę, pocałunki. Nic więcej. Chłopak z dużą przeszłością, palił maryske itd. Bałam się reakcji rodziców, ograniczyłam kontakt, powiedział ze ma nadzieję że kiedy połączy nas jakiś spontaniczny gest. Mieliśmy jakiś kontakt, potem ja znalazłam faceta. On znowu trafił na odwyk, przestał palić, nasze rodziny złapały dobry kontakt, jakieś spotkania, ja zaczęłam rozmawiać z jego siostra, dużo się dowiedziałam. Zerwałam z facetem. Po czasie spotkałam się z tym, wypad do kina, aquapark, wszystko świetnie, później jakoś ten kontakt zniknął, niby on chciał się spotkać, ale przez to ze kiedy palił to jest taki leniwy, nic mu się nigdy nie chce. Niedawno wyskoczyłam z jego rodziną na bal karnawałowy, kuzyni i kuzynki bardzo mnie polubili, smiali się ze jest głupi skoro jestem tylko koleżanka. Umówiliśmy się na wspólny weekend. Właśnie z niego wróciliśmy. 3 dni nad morzem, fajny hotel, wspólne łóżko, spacery na plaży, kino, no idealnie. Za wszystko on płacił, bo gdy tylko powiedziałam ze ja place za obiad, czy ile mam mu oddać za hotel, to od razu był zły bo to on zapraszał a nie ja... Wiec mam go nie denerwować. Doszło tam między nami do zbliżenia. Chciałam tego i jakoś nie żałuję. Bo naprawdę było świetnie. Dużo gadaliśmy o tym przed, że ja się boję jak będzie później, że pomyśli ze jestem szybka, mówił ze gdybym była szybka i łatwa to zrobilibysmy to już dawno skoro znamy się tyle lat, że mam się o nic nie martwić, że on do niczego mnie nie zmusza ze to tylko i wyłącznie moja decyzja. No i tak pod wpływem emocji przespalam się z nim. Chyba mu zaczęło zależeć, bo sam mówił ze co ja mu porobiłam w tej głowie, nie mógł wogole spać, myślał, kolejnego dnia ciągle mi mówił ze dawno z nikim nie spał, że fajnie mieć mnie obok, że potem nie będzie potrafił spać w domu beze mnie i będę musiała być ciągle obok. Wróciliśmy, w sumie na pożegnanie pewnie liczył na buziaka, ale jakoś mnie coś tknelo ze może jednak nie. Wysiadłam, wzięłam torby i "przeslalam" buziaka. W domu napisałam mu sms ze dziękuję za świetny weekend, ze głupio mi ze płacił, ale następnym razem ja zapraszam. Ze fajnie jest zasypiać i budzić się obok niego. Ze mam nadzieje ze jeszcze nie raz będe mieć taką okazję" odpisał ze nie mam za co dziękować, że on również spędził ze mną miło czas itd. Od tego czasu cisza.. Wiem ze jest w pracy itd. Ale zastanawiam się jak się zachować. Zadzwonić, napisać jakiego sms? Czy być taka niedostępna? Czekać na jego krok? Gdy wysiadalam dodał ze szkoda ze nie mieszkamy jeszcze bliżej siebie bo byłoby super (mieszkam od niego jakieś 2 km). Nie wiem jak go rozumieć, to facet z dużą, niefajna przeszłością, ale nie boje się tego, jeśli mam mu dać szczęście to dam radę być z kimś kto nie miał fajnego życia. Pomóżcie, co o tym myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×