Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie akceptuje siebie

Polecane posty

Gość gość

I nie lubie. Czuje się jak najgorsze dno mam ochotę umrzeć. Co mam robić ze sobą bo juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś więcej o sobie, dlaczego tak się czujesz, co robisz, ile masz lat, jaki masz kontakt ze znajomymi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też już nie daje rady i nie chce mi się żyć i wstawać rano i iść do pracy. Idę zaraz spać i najlepiej żebym się nie obudził !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam w ogóle znajomych, jedyna osoba na której mi zależało mnie rozkochala i porzuciła, poza tym jestem homo, mam fobie społeczną i nie podobam się sobie, 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
homoniewiadomo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostaw jakiś kontakt do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ktoś będzie w podobnej sytuacji co ty, więc chyba lepiej mieć kompana do rozmowy niż siedzieć samemu i się dołować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo. Daj sobie szansę. Okazało się, że u mnie to ma podłoże psychiczne, ale co najśmieszniejsze także zdrowotne... brak witaminy D i magnezu oraz ruchu powoduje skłonności do depresji. Nie znam Twojej sytuacji, ale jeśli możesz, to spróbuj. Ja próbowałam i trochę pomogło :) Przynajmniej chce mi się wstawać z łóżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klanaina5
Kiedy porzuca nas ukochana osoba nagle wszystko przestaje tracić sens i bardzo często obwiniamy siebie o rozstanie. Dopatrujemy się w sobie najgorszych wad sądząc, że to one doprowadziły nasz związek do kresu. Miałam tak samo. Nagle straciłam do siebie szacunek, przestałam się akceptować i nie chciałam nawet spoglądać w lustro, bo już nie potrafiłam się uśmiechać. Poszłam do terapeuty. Chodzę na Chmielną do Psychologgii. Pomoc skuteczna, bo zaczęłam dostrzegać w sobie pełnowartościowego człowieka z zaletami. Dziś wiem, że mam prawo do błędów i nie traktuje każdego, jako życiowej porażki. Stałam się dla siebie bardziej pobłażliwa i wyrozumiała. Widzę, że jest znacznie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatoka Piratów
Litości jakie te wasze rady są nudne i zawsze takie same. I cytaty chyba z Pani Domu "nie przejmuj się", "inni mają gorzej i to oni mają prawdziwe dramaty" lub domorośli psychologowie, którzy chcą się skontaktować z osobą co ma głęboką depresję. Pisanie na takim forum nie ma żadnego sensu, nikt Ci nie udzieli sensownej rady. A tak naprawdę wszystko sprowadza się do 3 scenariuszy: 1) trwasz w tym stanie, bo boisz się ostatecznego rozwiązania, 2) bierzesz się w garść i zmieniasz siebie, a potem swoje otoczenie, 3) ostateczne rozwiązanie problemu czyli "kończ Waść wstydu oszczędź". Wybór należy do Ciebie, tylko czy dasz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×