Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Denerwuje mnie ugrzeczniona mowa w sklepach

Polecane posty

Gość gość

Ludzie mówią wyuczone, oficjalne formułki, nie wiem kto to wprowadził pierwszy, ale to był błąd. Zwłaszcza kobiety to stosują, to bardzo sztuczne, np. "zapraszamy ponownie" wiecie o co mi chodzi. Sprzedawcy powinni na luzie podchodzić do klienta, mówić jak najmniej, chyba że klient życzy sobie, żeby coś mu doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinno się raczej mówić "będziesz mieć forsę to przyjdź ponownie bo mamy inne fajne rzeczy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już lepiej,że to wprowadzili niż jak kiedys połowa ekspedientek nawet nie mówiła "dzien dobry" , jednak powinny sie jakos zachowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak a lepiej by ci bylo jakby powiedziała"zapłaciłaś to s********j i bez kasy nie przychodź"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wcale nie było kiedyś. Zobaczcie jak sie zachowuja ekspedientki w sieciówkach typu Żabka. Sa opryskliwe, olewają klienta, a jak sie zwróci uwage to jeszcze pyskują. Albo kasjerki w marketach. Miny jakby im ktoś w kieszeń narobił, burczą i prawie rzucaja towarami na tasmę. Mozna składac skargi ale nic to nie daje, bo właścicieli sklepow interesuje tylko zysk i zatrudniaja byle kogo byle taniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to najłatwiej wprowadzić, bo wystarczy "wyklepać". Ale ja człowiek ma już jakiś konkretny problem i trzeba pomyśleć, powiedzieć coś grzecznie to kasjerki/sprzedawczynie już kompletnie nie mają procedur. Po prostu czujesz, że albo ktoś jest miły i Ci pomoże, albo ma dobry dzień albo zły i odburknie coś... A takie nic nie znaczące formułki, puszczam mimo uszu, wszak wiem, że przecież ta Pani osobiście ma gdzieś czy ja tu jeszcze przyjdę czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, lepiej by było żeby jakby za komuny nic nie mówiły, albo " czego tu? "? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a! dodam tylko, że jak jeździłam do pracy pociągiem to zawsze do szału doprowadzały mnie komunikaty wygłaszane na dworcu tym samym tonem: "pociąg osobowy do Skawiny wjedzie na tor 3" jak i "pociąg będzie opóźniony o 120 minut, za opóźnienie przepraszamy". Człowiek stroi w zimnie, głodny, zmęczony a tu ani krzty smutku w tych przeprosinach. Czasem czułam się jakbym popadała w jakiś obłęd i chciałam krzyknąć na cały dworzec: Na ch... mi takie przeprosiny!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze są te agresywne ekspedientki, które od progu atakują namolnym komunikatem "W czym mogę pomóc" i nie reagują na prosty komunikat "Dziękuję, nie potrzebuję pomocy". Człowiek chciałby w ciszy i spokoju dokonać wyboru, a tu napad agresywnej pseudogrzeczności. Nóż się w kieszeni otwiera. Normalnie człowiek wyciągnąłby bazukę i pociągnął po wsiech, jak Brejvik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w sklepie i kierownik każe nam proponowac np rolkę do ubrań. Jak nie proponujemy to się czepia. Ty myślisz,że dla przyjemności zdzieramy gardło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty z tym zdzieraniem? Krzyczysz? A wiesz ile nauczycielka w szkole musi codziennie mówić? Praca w sklepie nie odpowiada to zmień :P Klientów wasze problemy nie muszą interesować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta pseudouprzejmoc przyszla z zachodu, wejda ci w tylek abys tylko zostawila u nich pieniadze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×