Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćszukającypomocy

Strach przed wyrzuceniem ze szkoły

Polecane posty

Gość gośćszukającypomocy

Witam. Tak jak nazwa tematu, boje się, że wyrzucą mnie ze szkoły. A teraz napiszę dlaczego. Ogólnie chodzę do klasy, w której wagary to norma (ten co najmniej wagaruje ma z 50-60 godzin nb. nieliczni +60, a cała reszta +100, +200 czy nawet +300). Oczywiście wychowawczyni zawsze nam od tej 1 klasy te nieobecności usprawiedliwiała, i były poprawne, dobre itd. W 3 klasie na koniec roku niestety z powodu niskiej ogólnej frekwencji całorocznej na j.polskim Pani "załatwiła mi" naganne na koniec. Zdałem do następnej klasy, i nadeszła klasa 4. Tu moja frekwencja się zmieniła (miałem tylko 220 godzin, chcę uwzględnić że choruję na nerwicę, a nerwica to przep********a choroba...). Niestety, mimo że nawet nie kwalifikowałem się do tych najgorszych frekwencją, bo najgorszych się kwalifikowało od poniżej 50% do 60% (ja miałem 64%), dostałem naganne. 4 moich kolegów z najgorszą frekwencją, i ja, co kwalifikowałem się normalnie... (bo tamci pomiędzy tamtą czwórką a mną- na krwi byli, apele, srutututu, tylko szkoda że to wszystko zajmowało im aż tyle godzin ;]). I znów 2 naganne zachowanie. Mam 5 jedynek na półrocze (polski i matmy standard, z czego z jednej matmy niesłusznie NKL za kolege, ale wszystko się wyjaśniło i jest zwykła jedyna) to jeszcze angol i WF (nie dawałem rady ćwiczyć, serce łapie-nerwica :/ ) Drugi semestr. Miałem nieprzespaną noc po ataku nerwicy, poszedłem do szkoły i miałem akurat lekcję z gościówą, której niecierpie, a jako że jestem wygadany i nie daje sobię w kaszę dmuchać (obraziła mnie), to zgasiłem k***ę że nie wiedziała co powiedzieć. Oczywiście wiem, poniosło mnie, ale co wy byście zrobili na moim miejscu, jeżeli mimo że siedzisz cicho to nauczyciel karze Ci zamknąć gębę i mówi że jesteś chory psychicznie xd Niby nic, ale powiedziała tylko to "Jak chcesz, to ja Ci mogę załatwić koniec edukacji, bo są już rozmowy na twój temat". Zdziwiłem się, ale nie dałem tego po sobie poznać. W tym półroczu mam tylko 52 godziny (6 usprawiedliwione- nie usprawiedliwiła wszystkich, 3 spóźnienia, 22 uspr. przez szkołę-zawody). Wychodzi na to że jak narazie (jeszcze nie usprawiedliwiła wszystkiego co byłem zwolniony) mam 24 godziny nieob (wagary). Jak myślicie, czy jeżeli bym w marcu wyciągnął gdzieś powyżej 95% frekwencji, nie odwalałbym (od zawsze odwalałem, ale nie na tyle że mam kose u wszystkich i były to zwykłe pyskówki lub odzywki, ale to rzadko), to mimo tego, że się poprawię, mogą mnie wyrzucić ze szkoły i nawet jakby moje godziny NIEUSPRAWIEDLIWIONE nie przekraczałby by tej poprzeczki 20? Jak narazie mam tylko te 52 godziny z czego większa połowa jest uspr, i tylko jedna uwaga za to tyranie z tym nauczycielem (już jest raczej git, bo narazie nic nie wspomina i normalnie rozmawiamy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz niesamowicie poprawnie jak na chu/j/o/wa szkole która opisujesz ;) przepuszcza Cie bez problemu, tylko chodz teraz normalnie i nie wagaruj, spraw takie pozory by myśleli ze się poprawiles. Wtedy nie powinno byc problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×