Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAGDAAAAAA

Mój chłopak po 4 latach stwierdził, że musi przemysleć czy nadal chce ze mną być

Polecane posty

Gość MAGDAAAAAA

Od pocztąku. Jesteśmy razem ze sobą od 4 lat z małym hakiem. Na początku było cudownie, jak to na początku. Potem z czasm bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej. Czasami ja zrobiłam coś głupiego, czasami on. Kilka razy wszystko wisiało na włosku, wydawało się, że to będzie koniec. Za każdym razem jednak udawało nam się dojsc do porozumienia, znowu było naprawdę dobrze. Był okres kiedy ja miałam wątpliwości czy to jest to ( nasz związek jest trochę dziwny dla innych, mamy swoje zasady), nie powiedziałam mu o tym, chociaż momentami w ogóle nie miałam ochoty się zobaczyć, robiłam to bardziej z przyzwyczajenia. Jednak ten okres minął dość dawno temu, teraz znów jestem pewna, że Go kocham i chce z Nim być. Okres ostatnich 4-5 miesięcy był naprawdę bardzo dobry. On mówił, że mnie kocha, w jego zachowaniu także to czułam. Ostatnio były walentynki - cudowne. I nagle bach... dwa dni po walentynkach stwierdził, że musi sobie wszystko przemyśleć, bo tak naprawde nie wie czego chce, co czuje, czy z jego strony cos sie nie wypaliło. Totalnie mnie to zaskoczyło, załamałam się, bo przecież było tak dobrze. Zapytałam go od kiedy ma wątpliwości, stwierdził, że od 4-5 miesięcy było jakoś dziwnie. Chciałam się więc dowiedzieć dlaczego zachowywał się tak jak sie zachowywał, mówił, że kocha, że jest mu dobrze. Odpowiedział, że nie maił odwagi mi tego powiedzieć, że nie wie co czuł i czy mówił to wszystko szczerze, czy nie. Ciągle jednak twierdzi, że jest mu ze mną dobrze. Nie jest pewnien czy dalej tego chce. Potrzebuje czasu żeby zoabczyć czy będzie tęsknił, czy potrafi beze mnie. Jestem w totalnej rozsyopce, chociaż ciągle mamy kontak, pisze sms-y, telefony też odbiera. Mówi, że to jest dziwne, że mnie nie przytula, nie całuje, jednak nigdy do wylewnych osób nie należał, był czuły na swój sposób. Nie wiem co robić, cały czas płaczę. Mielismy tyle planów, a może ja miałam... Boje się, że go strace. Co mam robić? Pomocy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pozwol mu na to nic na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na Twoim miejscu byłabym twarda, nie płacz, nie pokazuj, że cierpisz. Wyjdź z kolezankami na imprezę, wyjedź na weekend, baw się, odetchnij, niech zobaczy, ze bez niego też sobie dasz radę. Do miłości nikogo nie zmusisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zatrzymasz go siła. Jeśli ma wątliwosci puść. W związkach przychodzą takie chwile, czasami jedna strona się zastanawia czy to na pewno to, czy chce dalej, bo za tym idzie wiele innych rzeczy i zobowiązań. Pozwól mu zatęsknić, zastanowić się. Wróci albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAGDAAAAAA
Wiem, że musze dac mu ten czas, że ma prawo się zastanowić. Ale to jest trudne jak cholera... raz jest nadzieja, że napewno bedzie dobrze a za chwile strach, że on zdecyduje się odejsć. To drugie jest chyba jednak śilniejsze :( Jutro przyjaciółka ma urodziny, mamy iść na malą impreze, ale ja nie mam ochoty się bawić. Nadzieje daje mi też to, że nie odciął sie ode mnie. Pisze sms-y, nie tyle co wcześniej, bo jakieś 4-5 dziennie, ale nie olał mnie. Mam nadzieje, że bedzie dobrze. Nie jednokrotni wychodziliśmy z czegos takiego, chociaż sam przyznał. że takich wątpliwości jeszcze nie miał. Jest źle... zobaczymy. Musze dać mu ten czas, spróbuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz go zatrzymać to napewno go nie proś i nie lamentuj, wiem, ze moze czasem to jest trudne, ale w ten sposob go nie zatrzymasz wrecz przeciwnie , najlepiej tez nie wydzwaniaj do niego pierwsza za czesto bo moze go to zrazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale rozumiem Cię ,że to bycie twardą nie jest łatwe, ale pomysl, ze tak go zatrzymasz najpredzej, a jak sie bedziesz starała, dzwoniła po 10 razy dziennie, wychodziła z siebie zeby go zatrzymać to moim zdaniem efekt będzie odwrotny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×