jak ja nie lubie takich hipokrytow

sytuacja 1 rozmawialam.z kolezanka ona w pewnym momencie powiedziala mi ze mam lupiez, odpowiedziala ze wiem i ze juz kupilam srodek (pojawia mi sie raz na jakis czaa ale wystarczy ze raz umyje specjalnym srodkiem i juz go nie mam) ona zaczela gadac ze jest taki wielki, duzo go itp a sama miala milion razuly wiecej niz, ma bardziej widoczny i nie moze sie go pozbyc x sytuacja 2 przebieralam sie w szatni, rozmawialam ze znajoma, ona w pewnym momencie skomentowala moj biust i powiwdziala ze to zle miec taki maly i ze ona takiego by nie chciala, a sama ma taki sam jak mniejszy x sytuacja 3 rozmawialam z kolega (ma mocny tradzik) i sie go spytalam czy umowi sie z M (ladna, madra, zabawna, ma rowniez tradzik ale widac ze jej ginie powoli) on powiedzial ze nie umowi sie bo go jej krosty odpychaja i nie chce miec dziewczyny z brzydka cera x jak mozna byc takim hipokryta?

oj dużo takich znam.książkę mogłabym napisać.

tacy sa najgorsi :o

pokaz cycki powiem ci czy masz fajne;-)

takich osob na swiecie jest mnostwo, nie wiem czy Cie tym pociesze, ale praktycznie kazda z nas ma tego typu problemy z "kolezankami" i "kolegami", takze nie przejmuj sie takimi p*****lami, bo to naprawde nie jest powod, zeby sie tym wszystkim zamartwiac

To jest powod. Od takich ludzi trzeba sie trzymac z daleka oni nie maja krzty samokrytycyzmu w sobie juz teraz widac jakie wybujale ego w nich kwitnie.

tez mam takich ludzi dookoła. im nie mozna pomóc od nich trzeba uciekac. albo jedno słowo - odp*****l się.

moja znajoma jest taka sama mowi mi ze mam plaski tylek a sama ma calkowite plaskod***e, takie przedluzenie plecow :o