Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MariczkaXXX

Jak zmotywować się do codziennego biegania?

Polecane posty

Gość MariczkaXXX

Idzie wiosna, a podobno bieganie to najlepsza forma na odchudzanie. Chciałabym to robić codziennie, albo przynajmniej co dwa dni (bo może codziennie to zbyt ostro). Mam kilka pomysłów na motywację: - zapisać się na jakieś zawody (ale boję się, że zajmę ostatnie miejsce), - założyć się z kimś o coś (ale nie mam za bardzo takich osób), Macie jeszcze jakieś inne pomysły? Robię to bo chcę schudnąć. Wiem, że dieta to jedno, ale aktywność fizyczna jest chyba najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bieganie niszczy stawy. Lepiej zapisz się na basen lub popylaj na rowerku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz się na zawody z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jak boisz się, że zajmiesz ostatnie miejsce, to zobacz jakie były czasy w tych zawodach w pierwszej trzydziestce. Jak masz możliwość, to zrób sobie tę trasę. Jak czas będzie kiepski i się wstydzisz, to sobie odpuścisz. Wiele osób nie kończy biegu, więc lekkie przygotowanie i możliwość pokonania tego dystansu, już daje Ci jakąś szansę. Ja się w taki sposób motywuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hipnoza na odchudzanie, a właściwie na zmianę nawyków - to Ci pomoże: http://skarbnicazycia.pl/hipnoza-do-odchudzania oczywiście to jest jako dodatek, bo to da Ci właśnie motywację - uzależnisz się od pewnych pozytywnych nawyków, takich jak unikanie konkretnych potraw (syfu), robienie konkretnych czynności o konkretnej porze (np. bieganie co dwa dni o 18).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariczkaXXX
Biegałam już wcześniej. Nie mam jakiejś ogromnej nadwagi, więc stawy wytrzymają. Najbliższy basen to około 30 km. Nie pytajcie gdzie mieszkam... :D Na bieganie mam tereny, lasy, pola, odludzia. Dużo wiem, ale brak mi właśnie tej motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam problem z motywacją do biegania i się przełamałam. Moim zdaniem nie trzeba zawodów ani zakładów. U mnie zadziałało że co jakiś czas popatrzyłam na swoje sadło w lustrze:o I najważniejsze to się nie łamać że po tygodniu czy dwóch nie ma widocznych efektów, bo wiele osób poddaje się własnie z tego powodu. Jak efekty zaczną się pojawiać to już będzie wystarczająca motywacja:) i nie podjadać w nagrodę za to że się pobiegało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PAtrzenie na sadło nic nie daje - tydzień motywacji i miesiąc powrotu do starych nawyków. Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrezygnuj z biegania i znajdź jakiś rodzaj aktywności fizycznej, do której nie będziesz się musiała na siłę zmuszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sposobu. Ja po prostu chciałem zobaczyć jak to jest przemieszczać się w szybkim tempie na własnych nogach na duże odległości i tak zacząłem. Tzn. u mnie to trwało tylko całe wakacje, potem studia, więc brak czasu, siły i motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam slow jogging ale we dwójkę. Z przyjaciółką / przyjacielem / czy jakąkolwiek inną osobą, która lubi również wolno biegać i mówić :) Takie babskie połączenie pogaduch z lekkim wysiłkiem. Jak jednej osobie się nie chce wówczas druga osoba wyciąga na slow jogging. U mnie to się sprawdziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A lubisz biegać? Ja biegam od przeszło 16 lat, z jakimiś małymi przerwami. Biegam, bo to uwielbiam. Nie cierpię siatkówki i nic mnie nie przekona. Nie lubię siłowni i nie mam zamiaru się do niej zmuszać. Może powinnaś zmienić rodzaj sportu? W bieganiu fajne jest obserwowanie jak zmienia się kondycja, siła organizmu, odporność, no i sylwetka. Można jeść, co i ile się chce, bo tutaj zasada błędnego koła działa na plus. Mięśnie spalają tłuszcz, ale potrzebują też energii dla samego funkcjonowania, więc nawet w bezruchu umięśniony człowiek spala więcej kalorii. Zresztą przed bieganiem najlepiej nie jeść, u mnie ten czas wynosi jakieś 2 godzinki. Po bieganiu prysznic i spać, więc mimowolnie nie jem na noc. Biega się najlepiej słuchając muzyki. Dobrze zmieniać sobie playlistę. Biegacze na ogół lubią się wzajemnie, więc nieznajomi sobie machają, mówią cześć. Stajesz się częścią nowej społeczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariczkaXXX
Czy lubię biegać? Raczej tak, ale gorzej z motywacją. Jak już wydję, to biegam, ale kombinuję że nie mam butów, że nie uprany strój, że zimna pogoda i zawsze się znajdzie usprawiedliwienie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to motywacja to jest właśnei problem. Ja mam tak z siłowinią. Jak już pójde to uwielbiam tam siedzieć i zostaję 2 - 3 h. Ale żeby się wybrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczęłam biegać w ubiegłym roku, dla mnie najważniejszą sprawą było zwiększenie aktywności fizycznej, nabranie odporności i poprawienie sprawności. Przedtem chodziłam tylko na długie spacery z psem. Rozpoczęłam od krótkich biegów na przemian z szybkim marszem. Gdy już dałam radę przebiec 30 min co kilka dni zwiększałam czas przebiegów i doszłam do 1 godz. ciągłego biegu. Im dłużej biegałam tym apetyt na dłuższe dystanse rósł z dnia na dzień, tym bardziej, że zrzuciłam przy okazji ok. 5-6 kg, zaczęłam kupować ubrania o dwa nr mniejsze i cieszyłam się smuklejszą sylwetką [ przedtem miałam normalną wagę ale bez szału, 160 x 60 kg]. Doszłam do tego, że biegam 3xtyg, po 10-14 km. Robię dzień odpoczynku z uwagi na regenerację stawów i mięśni. Nie stosuję żadnej diety ale staram się odżywiać racjonalnie, lubię sobie zjeść słodycze i inne "niedozwolone" rzeczy bo wiem. że nie przytyje i spalę nadprogramowe kalorie dość szybko. Dodam, że w tym roku kończę 62 lata i zamierzam biegac tak długo jak moje nogi mi pozwolą. Zachęcam wszystkich do aktywności, zwłaszcza do biegania, to super sprawa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia912
Oj ja nie mogę jakoś przekonać się do biegania;) miałam wagę 120kg więc nie biegałam bo stawy mogą siąść ale chodziłam na długie spacery;) teraz gdy mam 80kg a to dzięki African Mango http://szczupla-kobieta.pl chciałam trochę zacząć biegać ale raz pobiegnę 2km a drugi już nie bo jakoś nie lubię biegać wolę rower czy też spacery z kijkami lub rolki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×