Serio w dzisiejszych zasach wiekszosc sudentow pracuje?

Ja pamietam czasy gdy na studiach dziennych malo kto pracowal, mialo sie praktyki ok 3 roku, i tyle tego. Pracowali studenci zaoczni jako kelnerzy itp. studenci zaoczni byli postrzegani przez dziennych jako ci troche gorsi

Ja studiowałam na dziennych - sporo osób pracowało. Niektórzy codziennie, inni w weekendy. Ja tylko jeden semestr ale codziennie do 22. Teraz studiuję zaocznie i też pracuję. Studenci pracują by zdobyć doświadczenie (jestem po technikum, znalazłam pracę w zawodzie, a studia dopiero zaczęłam, poprzednie były zupełnie niezwiązane, więc już od początku mogę sobie pozwolić zatrudnienie w zawodzie), by mieć pieniądze na swoje utrzymanie, opłacenie studiów, wyprowadzenie się od rodziców (przecież już jesteśmy dorośli). Jako pracodawca wolałabyś kogoś po dziennych bez doświadczenia zawodowego, czy po zaocznych ale z doświadczeniem? No i nawet jak ktoś nie pracował w zawodzie, to i tak raczej bardziej zaradny jest ten, kto pracował i skończył studia niż ten co tylko studiował.

studiowałam 3 lata dziennie na licencjacie, a na studia magisterskie poszłam już zaocznie i do pracy. Gdy skonczylismy studia, ja miałam juz dwa lata doświadczenia zawodowego i na rekrutacje które prowadziłam, przychodzili moi znajomi ze studiów dziennych:)

Ja nie pracuję, bo zawsze harmonogram by mi się krzyżował z zajęciami. Jestem (niestety) jedynakiem, więc rodziców stać, aby utrzymać moje studia. (zaraz polecą hejty, że jestem nierobem bez ambicji itp)

Nie no spokojnie. Każdy ma inną sytuację finansową i możliwości :) Ja pracowałam już na studiach bo chciałam, ale mój brat, który planuje iść do http://szkolykreatywne.pl/technikum/ już gdzieś tam jakoś dorabia. Myślę, że jak zacznie się uczyć zawodu to będzie miał jeszcze więcej zleceń :)