Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawsze broniam tzw kur domowych

Polecane posty

Gość gość

dlatego, ze sama nia jestem od jakiegos czasu iw idze mnostwo plusow. W naszej rodzinie maz robi "kariere" zawodowa, zarabia bardzo bardzo dobrze, Mamy doje dzieci w wieku przedszkolnym ( starszy 5, drugie 2, 5 roku). Dorabiam sobie troche przez neta ale doslownie na waciki... wydawalo mi sie, ze jest to uklad idealnym tym bardziej ze mieszkamy zupelnie sami, bez pomocy baci, cioci itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualnie moje dzieci sporo choruja ( wczesiej nie bylo tego problemu), lapia infekcje za infekcja. Od 2 tyg sa w domu. Z tego tez powodu przegapilam wyjazdowa uroczystosc rodzinna, pojechal tylko maz. Wrocil sie wczoraj wieczorem i wyjechal z dziwnymi pretensjami... a to balagan, a to dzieci wszytsko powyciagaly, nie ma kolacji... Wczoraj sama zle sie czulam ( przyuszczam, ze zlapalam cos od dzieci). Pozwolila sobie na niegotowanie , bo dzieci nie mja apetytu, rosolnam w zupelnosci wystraczyl. Bylo nieposprzatane, wolalam sie troche z nimi pobawic, poza tym nie chcialo mi sie latac w niedziele ze scierka... na pewno kazda z was wie jak to jest, kiedy dzieci choruja, sa w domu . Mozna sobie pewne rzeczy odpuscic prawda ? I powiem Wam, ze tak mnie maz w****il, ze postanowilam szukac pracy. Zarobie malo, pewnie bede chodzic na zmiany, praca albo fizyczna albo w obsludze klienta.Ale pojde. Widze, ze maz przestal mnie szanowac , tego kim jestem i jaka role pelnie. Wydawalo mi sie, ze widzi plusy, ktore mimo wszytsko sa ( np teraz dzieciaki chore, kto sie nimi zajalby gdybysmy oboje pracowali? ). Maz nie moze vrac zwolenia na dzieci... Ale trudno, bedziemy musieli sobie jakos poradzic, inne pary pracuja i wspolnie sobie radza, wspolnie dziela sie obowiazkami.A ja mam wrazenie, ze jestem w domu i przy dzieciach od wszytskiego, przy czym to nic nie znaczy... Nigdy nie przypuszczalam, ze dojde dp takich wnioskow.Jest mie bardzo przykro, mimo ze maz od rana przeprasza. Widze jenak, ze na dluzsza mete nie da sie tak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielkie mi plysy.Jak maz cie kopnie w d**e i zostaniesz ssma z dziecmi bez roboty i cv gdzie nie masz co wpisac bedziesz miala sdoje zachwalanie kury domowej...Kura fomowa sie uwstecznia.Rozumiem kwestie gdy dzieci jest wiecej i sa powiedzmy w ieku zlobkowym.Potem nie wyobrazam sor gnic w chacie i liczyc tylko na meza.Moj mimo ze nie chytry i db zarabiajacy zqwsze moim zdaniem inaczej mnie traktuje wiedzac ze jestem niezalezna i ze sobie dalabym bez niego rade.Mamy kase wspolna razem dzwigzmy problemy ale mja praca w domu jest bezwartosciowa-znow sie brudzi,wszystko przemija.A w pracy zawsze wysila sie szare komorki i rpbi cos dla siebie. Kura domiwa w tych cAsach to utopia-niesamodzielna i zacofzna osoba.Kiedys byc moze to bylo ok teraz kobieta w domu jest przegeana-zadnego doswiadczenia zawodowego,kto jej emerytura wyplaci i za co...Sorata gotuje i prasuje. dzieki tylko za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, ze sa pusy sytuacji, kiedy kobieta jest w domu. Natomiast nie jest to dobrze widziane ani doceniane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to autorko, że doszliście do takiego momentu. Niestety po znajomych widzę, że tak jest często. Najpierw wszystko jest uzgodnione- "możemy sobie na to pozwolić, mąż woli żebym była w domu itp". A potem? Ona nawet na pare godzin nie wyjdzie bo nikt nie wie jakie leki bierze dziecko, czemu nie chce zasnąć, co by zjadło- bo ona odciąża wszystkich, sama się tym wszystkim zajmuje. To zajęcie ważne ale przecież odmóżdżające.. I potem nie mają o czym rozmawiać, jej potrzeby idą na bok. Nie pozwalajcie na to kobiety. To wygoda być w domu ale z czasem za tą wygodę zapłacicie więcej niż to warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedze i mysle co dalej. Oczywiscie moge isc do pracy, znajde jakas na pewno.Nie bedzie to nic lotnego, ambitnego ale pracy jest sporo ( mieszkamy w wielkim miescie). Maz do tej pory sam namawial mnie na siedzenie w domu, uzaadnial wlasnie tym, ze stac nas na to, ze nie ma sensu sie szarpac przy dwojce malych dzieci. Prawda, ze chodza do prywatnego przedszkola i mam sporo czasu zazwyczaj..ale sa tez sytuacje jak teraz, ze dwa tygodnie choruja i ktos musi z nimi byc.Ja sie martwie jak to bedzie, kto przyjedzie, kogo zatrudnimy wtakich okresach ale moze niepotrzebnie? moze niech maz sie zastanawia jak to pogodzic Jest mi przykro, bo nie spodziewalam sie takiego obrotu sprawy.Tak jakby sie wlsnego meza nie znalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bycie kurą domową uwstecznia ? A myślisz że jak ktoś przez 20 lat pracuje w tej samej robocie to nie uwstecznia ? Oczywiście zalezy też jaka to robota ale przeważnie ludzie nie mają ofert pod dostatkiem i biorą co jest, a nie kazdy ma głowe do zakładania firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie broń kury domowej, w domu się uwsteczniamy i tyle każda najbardziej nudna robota tak nie uwstecznia jak siedzenie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko, ze maz jest taka osoba, po ktorej nigdy nie spodziewalabym sie zmiany "frontu". Nie wiem co mu sie stao, widocznie robil dobra mine do tej pory a wcale nie mysla o mnie pozytywnie, nie koniecznie cieszyl siez takiego rozwiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, tyranie 10 lat w tej samej robocie uwstecznia a nie siedzenie w domu. w domu na wszystko jest czas, żeby poczytać, pouczyć się, posłuchać telewizji. Ja pracując w fabryce po 10 godz dziennie, przychodziłam do domu, pełno roboty, nie było czasu nawet wiadomości włączyć, nawet nie wiedziałam kto jest prezydentem własnego miasta! Praca na produkcji czy praca monotonna bardzo uwstecznia, to przepływanie życia przez palce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla was k***a wszystko takie proste. Mieszkam na wsi, wszedzie mam daleko, 5 latek chodzi do zerówki kończy o 12.30, nie ma go kto odbierać, nikt nie chce pomóc, jest jeszcze drugi syn 1,5roczny, w mieście 10 km dalej są tylko dwa żłobki do, których sa listy rezerwowe po 30 dzieci, nawet nie ma szans, mąż wychodzi do pracy o 5.00 wraca o 18.00. od 5 lat siedze w domu i nawet chciałabym iść do jakiejśc pracy, ale jak k***a jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Widze jenak, ze na dluzsza mete nie da sie tak zyc " No, juz na dluzsza mete sie nie da :P ... mlodsze dziecko ma 2,5 roku to najwyzsza pora do pracy wrocic, tym bardziej ze, jak przypuszczam, od urodzenia starszego (czyli min od 5 lat) w domu jestes. Mezowi sytuacja pasowala dopoki dzieci mlodsze byly, na wszystko jest odpowiedni czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co robic jak dzieciaki choruja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy sa mezczyzni. Niewdzieczni egoisci. Idz lepiej do tej roboty i odkladaj sobie pieniadze w razie czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto wam dzieci odbiera ze szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko też bym tak zrobiła na twoim miejscu, a jak dzieci będą chore to niech się martwi o to twój mąż a najlepiej żeby on wtedy z nimi siedział w domu jak są chore to zobaczy jak to jest.. a i jak zaczniesz prace to obowiazki w domu oczywiscie na pół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pukii
Nie wiem czy byłabym kura domową, gdyby mnie było ma to stać. No, ale mnie nie stać, wiec problem z głowy ;-) Wiem, jednak, że jak wróciłam do pracy, to mąż spojrzał na mnie inaczej. Znów zaczął o mnie zabiegać, było tak jak przed urodzeniem dziecka. Podczas macierzyńskiego niby mnie doceniał, ale kiedyś mu się wyrwało, że siedzę w domu, to powinnam to czy tamto. Co prawda przepraszał później przez tydzień, ale jednak... Teraz jest lepiej. Tylko jak mała choruje, to jest makabra, bo nie mamy z kim jej zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małe dziecko potrzebuje matki w domu. Kiedy dziecko ma 3-5 lat spokojnie można iść do pracy, o ile naturalnie jest coś takiego jak przedszkole w okolicy. Smutna prawda jest taka, że większość facetów woli mieć swoje żony w domu, bo ona go obsługuje, a on się czuje wtedy jak rządzący samiec alfa. Przecież matka małych dzieci nie ma nic w do roboty, to musi codziennie posprzątać i kapciuszki podać. A tu zonk, bo zdarzają się choróbska i nie jest możliwe wylizanie chałupy. :) Co do uwsteczniania podczas siedzenia w domu. To prawda. Długie siedzenie w domu lasuje mózg, odzwyczaja się od myślenia. Człowiek dziczeje. Trzeba coś robić, cokolwiek. gość wczoraj widzisz ja byłam kurą domową, a teraz pracuję na produkcji też tyle lat co ty. To niczyja już wina, że pomocy w domu nie miałaś i musiałaś zrobić wszystko sama, a w samej robocie siedziałaś po 10 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, a ja chciałabym nie pracować. Chodziłabym sobie rano na fitness i pobiegać, miałabym czas na gotowanie "ambitnych" obiadów, naukę języka, często w telewizji sa ciekawe filmy. Tylko jak szybko by mi sie to znudziło? Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a co robic jak dzieciaki choruja ? " Wiesz, jakos miliony rodzicow na calym swiecie sobie radza. A w dodatku sa kraje gdzie cos takiego jak "opieka na chore dziecko" nie istnieje, bierze sie urlop i koniec. W razultacie jakims dziwnym trafem dzieci mniej choruja ;), nie opuszczaja namietnie zajec w przedszkolu/szkole, rodzice moga do pracy normalnie chodzic i zaden pracodawca nie boi sie zatrudniac kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotnie wychowuje 3dzieci i daje rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×