Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nikt się nie stara o znajomość ze mną

Polecane posty

Gość gość
Przecież pytałam już dawno i nawet jak byłam mlodsza to jakieś rzeczy lekko naprostowałam. Ale w tym momencie naprawdę nie wiem, co poza tym organizatorskim charakterem byłoby przyczyną. BTW, facetom naprawdę przeszkadzałaby lekko dominująca dziewczyna? A może oni podświadomie coś wyczuwają? Np te kompleksy albo to, że hmm, jakby ukrywam swoją seksualność? I nie chodzi tutaj o ubiór, ale o to, że w kontaktach z facetami jestem jakby na to zamknięta. Ale zmieniało mi się to z czasem, z bylym tak miałam. Potrzebuję wiecej czasu po prostu. Może to odstrasza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inaccessible89 to faza przejsciowa, kiedys konczy sie studia i zaczyna prace 8h dziennie. nagle ma sie raptem pare godziny wolnych dla siebie i wolisz isc na jakosc a nie ilosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I will go if you go
Cóż, większość relacji jest powierzchowna. Kobiety wchodzą w związki z mężczyznami, którymi będzie można poszpanować przed znajomymi, stąd taka niechęć do maminsynków, ciepłych kluch i tak dalej. Obserwuję to zjawisko od bardzo dawna. Kiedy byłem w podstawówce, podobałem się jednej dziewczynie. Nigdy jednak się do tego "oficjalnie" nie przyznała, bo nie należałem do klasowej "elity". Wszystkim mówiła, że podoba się jej mój kolega, który należał do "elity". Mogłoby się wydawać, że kiedy ludzie dorastają, to wszystko się zmienia, ale wcale tak nie jest. Nadal nie wzbudzam zainteresowania kobiet, bo nie da się mną zaszpanować przy znajomych. Wszystko w dzisiejszym świecie się do tego sprowadza. Zresztą nie tylko w dzisiejszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ich ma odstraszac? przeciez sie usmiechaja. Na co Ty liczysz? Nadal nie napisalas kim jestes, czym sie zajmujesz ani czy serio jestes kims ciekawym. Gdzie Ci faceci maja Ciebie poznac? Gdzie sie obracasz. Masz charakter organizatorki, a co lubisz organizowac? Wspolne ogladanie serialu przed tv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś przykro nam ze nie byles lubiany w podstawowce, ani ze nie zmienilo to sie nadal. Ladne kobiety maja wybor i jak maja wybrac miedzy kims z kim mozna spedzic ciekawie dzien, a kims z kim beda sie nudzic to nawet gdy ten nudny ktos bedzie bogaty i przystojniejszy to za kare maja sie zmuszac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I will go if you go
@InterferonAlfa: Łaaał, nie ma to jak kogoś powierzchownie ocenić, co? Ale spokojnie, niczego się nie spodziewam po tym portalu. Oczywiście, że lepiej wybrać kogoś, kim można poszpanować na fb, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Działam w samorządzie studenckim i w wolontariacie, poza tym pobocznie staram się wdrożyć w życie parę swoich projektów. - Chodzę do teatru, opery, filharmonii, i ostatnio na zajęcia z baletu. Starczy szczegółów? Bo nie chcę się za mocno ujawniać. Dobrze, niektórzy się uśmiechają się, flirtują, ale żaden nie rozwija głębiej znajomości. Stąd wniosek, że im na tym nie zależy. plus znam masę dziewczyn, które niczym szczególnym się nawet nie interesują, a mają facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc to na pewno nie jest kwestia czegoś takiego. I pstryczek w nosek dla tych, co twierdzą, że kobiety interesują się tylko tymi, którzy należą do grona adoracji w jakimś środowisku - mi jakoś podoba się ktoś, kto jest od niego oderwany, zupełnie, szkoda tylko, że do mnie potrafi się uśmiechać, ale moja (lekka!) inicjatywa nie popchnęła tej znajomości do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ty za bardzo wychodzisz z inicjatywa do facetow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
InterferonAlfa dziś - to zależy od ludzkiej dojrzałości. A wielu ludzi nie jest dojrzałych, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdobycie numeru tamtego faceta, o którym pisałam, może i takie było. Fakt. Nic z tej znajomości nie wyszło - jedynie czasem napisze do mnie na FB, pogadamy - i tyle. Ale do wielu facetów nie wychodziłam z aż taką inicjatywą (jedynie czasem okazywałam sympatię, aby zachęcić - co nie równa się ciągłemu szczerzeniu się jak głupia do sera i przymilaniu - i pozostawiałam im wolne pole ;)) i co? I nic! Ale może faktycznie wydaję się być trudna, a facetom automatycznie związek z kimś takin wydaje się.. no, właśnie - za ciężki :P Szkoda, że nie zadawali sobie trudu, żeby mnie bliżej poznać i to zweryfikować, ale zmusić nikogo nie zmusimy ostatni mężczyzna, który naprawdę się o mnie starał - wyniósł się do innego miasta - po tym, jak mu musiałam uczciwie powiedzieć, że niestety z mojej strony nie ma uczucia... Znaliśmy się 2 lata. Tej znajomości mi szkoda, naprawdę (ale pod względem, przyjacielskim, nie miłosnym).. Powiedział mi wcześniej, że nie znał nigdy takiej dziewczyny jak ja, że jestem unikatowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłam z nim być i karmić swoje ego. Kibicowały nam moje koleżanki, moja mama. Wszyscy nim zachwyceni, taki przystojny, inteligentny, tak o mnie dbał, mimo że byliśmy tylko przyjaciółmi. Ale ja go nie mogłam oszukiwać. I tak za późno mu powiedziałam, ale łudziłam się, że jeszcze coś poczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może poznałam po prostu też za mało mężczyzn. Bo trzeba powiedzieć, że najwięcej ich poznawałam, jak miałam właśnie te 16-18 lat. Potem mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś poznasz kogoś, w kim się zakochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
InterferonAlfa , boze, ale ty jestes idiota. Naprawde sadzisz ,ze facetow obchodzi, czym sie laska interesuje? ich interesuje tylko to, zeby byla dobra dupa i zeby dobrze sie bzykala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze autorka wygląda na malo namiętną dlatego jej nie chcą. Sama zreszta to napisala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego on jej nie chce, a ona za nim szaleje? Jest czym się martwić! Historia Beaty dowodzi, że miłość - choć wcale nie jestem pewna, czy to właściwe słowo - potrafi pozbawić nas resztek honoru i rozsądku. Zastanawiacie się, dlaczego ktoś tak bardzo stara się o względy osoby, która wyraźnie mówi, że tego nie chce? Powodem takiego zachowania jest niskie poczucie własnej wartości. Gdy nasza samoocena nie zawodzi – przyjmujemy odmowę do wiadomości i szukamy dalej. Wiemy, że brak wzajemności nie oznacza, że z nami jest coś nie tak. Nawet, jeśli cierpimy, rozumiemy sytuację i szanujemy decyzję drugiej strony. W tym przypadku jednak rozumowanie jest inne. Osoba, która podważa własną wartość, znacznie wyżej ceni osoby, które ją odrzucają. Tok myślenia jest następujący: skoro ja jestem nic nie warta, to osoba, która chce być ze mną, też musi być niewiele warta. Inaczej by ze mną nie była. Dla odmiany - ten, kto mnie odrzucił musi być lepszy ode mnie. To, że mnie nie chciał, tylko potwierdza moją bezwartościowość. Kiedy zasłużę na niego, będzie to oznaczało, że ja też jestem coś warta. Dopiero, gdy mnie zechce, będę mogła być szczęśliwa. Tak więc zdobycie obiektu, który nas odrzucił, staje się niemal sprawą życia i śmierci. Absurdalne? Być może. Ale nie dla osoby, która tak rozumuje. Najczęściej nie jest to całkiem świadome myślenie. Rzecz "dzieje się sama". Po prostu nasze zaangażowanie wyzwalają właśnie ci, którzy nas nie chcą. Wydają się nam tym wspanialsi, im bardziej są niedostępni. Ich "zdobycie" to wyzwanie, które nas uskrzydla i wabi fałszywą nadzieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mysl o tym, zeby ktos ciebie zrozumial, tylko staraj sie zrozumiec kogos :) jakiego faceta bys rozumiala, jaki by wyzwalal w tobie jakiekolwiek emocje? Stawiam ze wrazliwy, typ artysty, znajacy sie np. na sztuce itp., nie jakis cham z kafe czy typ imprezowy :P fajnie jakbys takich mogla poznawac :p Na jakiejs sympatii np. Ja nie chce poznawac facetow, mam chwilowo bloka, zwieche, jakiegos dola, pomimo tego, ze mam propozycje, faceci chca mnie poznawac to ja nie chce, ciezko spotkac takich, co czytaja ksiazki i nie graja wiecznie w gry online :P nudze sie przy wiekszosci facetow, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie takiego poznałam :). Ale on się tylko uśmiecha.. I już nie pisze, jakby nie chciał mnie poznać bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O zaproszeniu na spotkanie nawet nie wspomnę. Moja inicjatywa nic nie pomogła. A ja mam już tego dość, więc to zostawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA się bardzo potrafię starać o znajomość. Zawsze słucham ludzi z uwagą, potrafię zapytać o sprawę, o której mówili mi nawet parę miesięcy temu. Na wiele spraw patrzę "globalnie", aż nieraz ludzie się dziwią, dlaczego coś tam mnie obchodzi. Czemu? Bo nie jestem sama na tym świecie, do cholery. Etc etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I will go if you go
gość dziś : Bardzo mądre słowa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Intercośtam, wydajesz mi się być..napastliwy. Autorko, zastanowiło mnie sformułowanie tytulu tematu...sugerujące, iż jestem wyjątkowa (każdy jest), nadzwyczajna , prawdziwa krolowa , i nikt o mnie nie zabiega. Powinnaś jeszcze prychać i dąsać się na taką...niegodziwość? Niesprawiedliwość? Może więcej...pokory i cierpliwosci? Jestes gotowa na adorację, a tu nic. Dookola szare myszki mają facetów, a JA nie. Dziejowa niesprawiedliwosc.:) Może tak walczylas z kompleksami, iż przesadziłas w drugą stronę? Może uważasz, że powinnaś mieć wianuszek adoratorów tak po prostu? Bo chcesz? Może jesteś zbyt DOSKONAŁA, perfekcyjna, wymuskana, zrobiona? Kiedy ostatni raz poszłas po bułki bez makijazu? W starych dźinsach, takich spranych, do sprzątania? Twoja doskonałość to wypracowana fasada. Wyluzuj. Masz tylko 22 lata. Nie zachowuj się tak, jakbyś miała 42:) A mężczyznę może właśnie spotkasz w tych dżinsach bez makijażu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mysle, ze tu nie chodzi o jakas pyszalkowatosc ze strony autorki :P osobom, ktore maja wiele zainteresowan (pisalas o roznej dzialalnosci, operze, wolontariacie itp.) w pewnym momencie zwyczajny facet, taki co ma na wiekszosc rzeczy wywalone, Polska jest beznadziejnym krajem, wszystko wina Tuska, starczy takiemu tv, piwko, komputer, imprezy - taki facet staje sie nudny i nie mozna sie z takim porozumiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z honorem
no eureka ciężko myśleniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im więcej mężczyzn poznasz, tym więcej będzie się starało o znajomość z tobą. Prosta zasada. Wiadomo też, że nie każdy będzie zainteresowany skoro dookoła są setki innych dziewczyn. Młoda jesteś i na wszystko przyjdzie czas, a zastanawianiem się i tak nic nie uzyskasz, bo relacje międzyludzkie są tak złożone, że nikt ich całościowo nie opisze jednym zdaniem, ani dwoma ani dziesięcioma. Dodajmy do tego, że faceci to luzacy, a balet, opera i samorząd to coś na co co niektórzy ziewną, inni kiwną głową z uznaniem, ale i tak nie będą potrafili się w to wkręcić. No i nie zapominajmy, że jak sama napisałaś: ktoś jednak się zainteresował, a życie nie jest takie że za jednego chętnego postawi następnego, jak na taśmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I will go if you
Mówiąc szczerze, trochę bawi mnie, kiedy tacy "przeciętni" ludzie nie mogą znaleźć drugiej połówki. Może po prostu wynika to z tego, że sami nie wiedzą, czego chcą. Cóż, w sumie się nie dziwię. Wizja miłości, którą podziela większość ludzi, nie ma najmniejszego sensu, dlatego to logiczne, że tak mało związków jest udanych. Skoro piszesz, że działasz w samorządzie studenckim i w wolontariacie, to dla mnie jesteś "przeciętna". Robisz wszystko na pokaz, zdobywasz coraz to nowe "odznaki", którymi potem możesz poszpanować przed znajomymi. Ja staram się pomagać ludziom, którzy mnie otaczają, ale nie działam w wolontariacie, więc nie mogę poszpanować nikomu. Cóż, na szczęście mnie nigdy nie zależało na tym, żeby zrobić na kimś wrażenie. Najzabawniejsi są miliarderzy, którzy najpierw dorabiają się miliardów na oszukiwaniu i wykorzystywaniu wielu ludzi, a potem zakładają fundacje charytatywne. Działa to na tej samej zasadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I will go if you x Nie przesadzaj :) równie dobrze może lubić pomagać (wolontariat) i chcieć mieć profity z bycia w samorządzie (zawsze jakieś są), ale nie koniecznie jakiś podziw i poklask i robienie tego na pokaz :/ ogarnij się człowieku, nic to nie ma wspólnego z miliarderami, o których wspominasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:32 czyzby zazdrosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zaprzyjaznij sie z jakas ladna dziewczyna, kolo ktorej faceci sie kreca. Przebywaj z nia i zobacz jak ona to robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×