Brak przyjaźni, wsparcia

Brakuje mi takich osób na których zawsze można polegać. W podstawówce dziewczyny były fałszywe trzymały swoją ekipę w gimnazjum dogadywalam się z chłopakami ale wiadomo że jak oni umawiają się ma mecz czy coś to dziewczyny nie wezmą. Teraz nie mam z nimi kontaktu. Do LO przyszło dużo nowych dziewczyn dogaduje się raczej jak że znajomymi ale każdy ma już swoją grupkę czy coś i nie bardzo dopuszczają do nich kogoś z zewnątrz a poza tym dużo dojeżdża do szkoły z innych miejscowośi. Jest jedną dziewczyna x która zazwyczaj gadamy czy coś ale jeśli chodzi o pisanie to ntylko lekcje jak zapytań czy idziemy gdzoesnto nie bo ona z chłopakiem... Jak miałam chłopaka to spędzałam większość czasu x nim a teraz ledwo z kim pisze nie chodxe na imprezy a na prawdę jesteem osobą szczerą otwartą staram się być miła i chciałabym być taka przyjaciółką na zabój że konie można kraść bo można mi zaufać na prawdę, ale takich osób jest mało...a na siłę za kimś latać nie będę. Podobno nie ma przyjaciółek bo laaski są fałszywe ale szkoda że nie ma na kogo liczyć z kim się spotkać nic.. Czaem to jest bardzo dolujace

Hej, nie łam się! Przyjaźnie z LO często okazują się nietrwałe i najczęściej nie przetrwają zbyt długo gdy każdy pójdzie na studia do innego miasta. Przyjdzie czas że i Ty poznasz kogoś kto będzie Ci bliższy.

Tak ale wytrwać jeszcze te dwa lata bez imprez wyjść spotkań nie mam komu się zwyczajnie zwierzyć..ciężko też poznać jakiegos sensownego chłopaka. Już miałam taki akt desperacji że szukalam na FB jakichś facetów których mogłabym jakoś zaczepic... Moja samoocena idzie w dół