Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nie mam sił. Potrzebna rada od zaraz :x

Polecane posty

Gość gość

W zeszłym roku K poznała mnie z Kolegą. Spotkanie spontaniczne ( i boom , nie wyobrażałam go sobie takiego) W nocy nie mogłam spać, tak to się zaczęło, zauroczenie od 1 wejrzenia ? Z czasem zdałam sobie sprawę, że tak właśnie chyba było. Fb, pisanie, jego inicjatywa do mnie, ja oczywiście dystans (ten p********y dystans) Niby było wszystko w porządku, pięknie, lecz każde spotkanie z nim wprawiało mnie w mega stres, nie byłam sobą jak się z nim widywałam , a widywałam sie moze 4 razy. Więc myślałam, ze jakoś jednak nie jest mną zainteresowany, pisać tez zaczęliśmy mniej, im mniej pisaliśmy tym bardziej wiedziałam, ze czegoś mi brakuje, wszystko zaczęło sie pogłębiać z mojej strony, z jego własnie jakoś odwrotnie (sporadyczne pisanie) Więc każdy żył swoim życiem.Niby coś było wcześniej na rzeczy, a w rezultacie nic. Na swojej drodze cały czas spotykałam facetów, myślałam, że to może TEN, bo jestem dziewczyną naprawdę specyficzną. nigdy nie mialam chłopaka. Szukałam, lecz w każdym brakuje mi Go, zauważyłam ze cały czas do niego wracam, cokolwiek robie, porównuje piosenki, pisze do niego po pijaku. Sytuacja stała sie bardziej desperacka. Od czasu gdy nie piszemy wgl. Wszyscy mają chłopaków. Ja siedze w domu, zalana łzami, czuje sie bezsilna, bo widzialam, że z kimś tam sie spotyka, na razie tylko jako koleżanka, ale jednak już mi to ciąży, tak cholernie za nim tęsknie...czuje sie do d**y, jak ofiara losu..Wszędzie go szukam, chce by był, nawet modlę się. Już tyle razy pisałam jako pierwsza, po prostu nie chce mu wkraczać w życie..choć on też sie odzywa i o mnie wypytuje K o mnie...co robić? Byłabym nawet skłonna powiedzieć, ze nikt nie jest taki jak on i nikt nie wzbudził we mnie takiej wiezi i uczucia już na pierwszym spotkaniu...A minął już ponad rok, wraz z miesiącami cierpień z niewyjaśnionej mu mej skrytej miłości do niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu o tym albo napisz najlepiej po co sie tak męczyć,może on też czuje to samo może z tą koleżanką to nic poważnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×