Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Były właściciel chce zabrać psa...

Polecane posty

Gość gość

Ok. Półtorej roku temu przygarnęłam psa z ulicy, był wychudzony, nie miał obroży, miał robaki i ogólnie jego stan był nie najlepszy. Przez ten czas kiedy go mamy zdążyliśmy się do niego bardzo przywiązać, lecz niedawno zjawił się u nas człowiek mieszkający miasto dalej niż psiaka znaleźliśmy i twierdzi że mamy jego psa. Przychodził już kilka razy, nawet wyzywał nas od złodziei i groził sądem. Nie chcemy oddać psa, ale chcę wiedzieć, czy może się zdarzyć, ze nam tego psa odbiorą i oddadzą staremu właścicielowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt wam psa nie odbierze.nastepnym razem sama wezwij policje niech przegonia dziada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pies ma czipa? Jeśli tak to czy założonego przez was? Może być też taka sytuacja, że ktoś z waszych znajomych mówił że macie psa znajdę i ten typek może nawet widzieć teraz tego psa pierwszy raz na oczy ale zamierza od was wyłudzić pieniądze, że niby zadośćuczynienie za kradzież. Słyszalam o takiej historii ale nie wiem ile w niej prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie ma czipa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies to takie inteligentne stworzenie, ze jakby mu bylo u bylego wlasciciela dobrze to by znalazl do niego droge. Ja bym nie oddawala. Skoro byl takim opiekunek to czemu pies byl w innym miescie? I czemu w takim zlym stanie? I jak was wogole znalazl? Nie oddawaj, bo szkoda pieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze pies uciekl i wlasciciel go teraz odnalazł? w sumie to zabraliscie psa nie wiedzac czyj jest. w takich sytuacjach lepiej by było psa oddac do schroniska z uwaga ze jak się nikt po niego nie zglosi przez jakis czas-oni maja swoje procedury to wy go adoptujecie prawnie. i tak było trzeba zrobic. a teraz to mozecie miec klopoty,jesli wlasciciel udowodni,ze to jego pies,bedzie mial zdjecia,ksiazaczkę szczepien, swiadkow itd i oswiadczy ze pies mu uciekl to mjacie male szanse zachwac psa. takie sprawy jak adopcja znajdy zawsze trzeba zalatwiac prawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego ty sie kobieto boisz? pies byl porzucony o czym swiadczyl jego stan. Akt wlasnosci ma tego psa? jakikolwiek dowod,ze to jego pies? facet sam sie pograzy..i co,i teraz po 1,5 roku przypomnial sobie o psie? hehe no nie zartuj. Pognaj dziadyge jak najdalej.wzywaj policje o nachodzenie i grozby. To wszystko jest karalne. Nie daj sie zastraszyc bucowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez pies mogł mu uciec,takie rzeczy sie zdarzaja, mogł fo ktos wziac do waszego miasta a potem wyrzucic i tak się znalazł daleko od swojego pierwszego domu,jelsi facet przyjdzie jeszcze raz poproscie zeby przedstawił jakies dowody ze to wlasnie jego pies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że go nam odbierze :( znam tego faceta tak ze słyszenia, bo ma swoje gospodarstwo i dlatego wiem gdzie mieszka. Słyszałam, ze ma kilka psów i trzyma je na łańcuchu :/ dlatego tez nie chce mu go oddawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda, że go nie zaczipowaliście... a sprawdziliście chociaż czy ma czipa? Pies rzeczywiście mógł uciec. Mojej znajomej psina zerwała się ze smyczy a potem w amoku uciekała tak, że dotarła do domu po tygodniu ... ale do tego z którego się wyprowadzili pół roku wcześniej oddalonego o 35km. Jeśli facet przedstawi dowody że pies rzeczywiście był jego, nie był zaniedbywany, była akcja poszukiwawcza po jego zaginieniu to niestety pieska trzeba będzie oddać. Ale dopóki nie dostarczy dowodów to niczego się nie bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie oddawaj. Niech idzie do sadu. Psa wam nikt nie odbierze po takim czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez pisala ze nie ma czipa,czytac nie umiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj owczarek niemiecki tez uciekl mial 11msc i co ktos go zabrał i do dzisiaj go nie ma,zadnych wiesci. I to nie znaczy ze go wyrzucilam,ze był zaniedbywany. A tamten pies skoro blakal się po ulicach to naturalne ze mial wszy i robaki,był wychudzony a to nie znaczy ze facet go zaniedbywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ten wlasciciel trzyma psy na lancuchu to pewnie i tez nie ma zadnej ksiazeczki szczepien. Zatem nawet ci nie udowodni, ze to jego pies. Skontaktuj sie w twoim miescie z opieka nad zwierzetami, opisz cala sytuacje i moze ci cos poradza. Co innego gdyby dbal o zwierzaki i pies naprawde by mu sie zgubil. Ja bym psa nie oddala, w zyciu do jakiegos gospodarstwa, gdzie psy mieszkaja caly rok w budach. Walcz o pieska. Powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byly dwa pytania o czipa czy go miał i czy oni założyli mu swój. Natomiast jedno zdanie zaprzeczające. Chciałam się upewnić. W przeciwieństwie do ciebie ja tu próbuję coś im doradzić zamiast się do******lać do innych osób wypowiadających się. Jeśli rzeczywiście się okaże że ten facet ma dowody typu zdjęcia etc to nie sądzę by aż tak mu zależało na psie by wystąpił o jego odzyskanie na drodze sądowej. Niemniej warto by bylo abys zaczipowała psa i załatwiła wszelkie formalności u weta odnośnie tego, że ty jesteś wlaścicielką psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona tylko SŁYSZAŁĄ o tych lancuchach a wy od razu we wszystko wierzycie. Skad to wiesz na pewno? bylas tam? widzialas te lancuchy? moze ktos plotke puscił ze skoro mieszka na wsi to musi psy trzymac w lancuchach. Osobiscie nie popieram trzymania psa na lancuchu ale tez nie mozna tak z góry wyrokowac faceta skoro się opiera tylko na przesłankach i domysłach. jak przyjdzie drugi raz zapytaj go o dowody ze to jego pies, jesli to był jego-musi jakies miec. A z lancuchem to inna sprawa-jelsi wiesz ze jakiemus psu dzieje się krzywda to zgłos do do odpowiednich instytucji a nie przygarniasz czyjegos psa bo byc moze się zgubił i nie chcesz oddac wlascicielowi bo słyszalas o lancuchach,postaw się w jego sytuacji. I w sytuacji tego psa-jelsi faktycznie tam mieszkał,miał swoją "sforę",byc moze tam jest jego matka,lub brat,lub ktos z kim był od urodzenia i moze teskni za swoim dawnym domem.Nie mozesz zabierac czyjegos psa bo sobie chcialas miec pieska,jesli znajdzie się psa to się pyta w pobliskich schroniskach, rozwiesza plakaty o znalezieniu psa a nie od razu se go przygarnelas jako swoją wlasnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz byla jasna cyt.: gość dziś Nie, nie ma czipa smutas.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasna dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zaczipuj psa. Po drugie pamiętaj, żeby wpisywać do jego książeczki wszelkie choroby i zastosowane preparaty nawet takie trywialne jak np odpchlanie czy odrobaczanie. U nas była identyczna sytuacja: moja ciotka znalazła pieska, mały okropnie śmierdział, normalnie jeden wielki kołtun zamiast sierści. Do tego wychudzony, że szok. Zawiozła do weterynarza, założyła książeczkę, porobiła zdjęcia jak piesek wyglądał zaraz po znalezieniu i dała ogłoszenie. Przez jakieś 6 miesięcy nikt się psem nie zainteresował, więc ciocia zaczipowała psa na siebie i tyle, żyli sobie szczęśliwie. No ale piesek był ładny, nawet bardzo ładny w typie maltańczyka - malutka śliczna biała kuleczka. No i znaleźli się byli właściciele psa. Mieszkali parę ulic dalej i nagle po pół roku przypomniało im się, że zgubili psa :) Bo oni nie widzieli ogłoszeń poprzyklejanych na słupach, nie widzieli ogłoszeń w schronisku i w kilku lecznicach weterynaryjnych. Psa zauważyli na spacerze jak szedł z ciotką i im się przypomniało, że to ich i chcą go z powrotem! Dowody, że to ich pies mieli (zdjęcia oraz stara książeczka z już wtedy nieaktualnymi szczepieniami), jednak nie potrafili wyjaśnić dlaczego piesek jak go ciocia znalazła był taki zabiedzony :) "Przed tym jak uciekł, to wyglądał normalnie" taaa jasne i dlatego był taki chudy? No i czemu paroletni pies w swojej starej książeczce nie miał żadnych szczepień poza tymi dla szczeniaków? Ciotka "zgodziła" się im oddać psa jak pokryją koszty jego leczenia i czipowania :) Oczywiście straszyli policją, sądem a nawet Bogiem, no ale widać specjalnie im nie zależało, bo odpuścili :) Po prostu przypomniało im się o piesku, jak już był zdrowy i zadbany ot co. Naciągacze i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha dodam jeszcze, że ciotki pies błąkał się po ulicy jakieś 2 dni (z relacji okolicznych sąsiadów) nim go ciotka przygarnęła, więc nie było mowy, że schudł i zabiedział dopiero po ucieczce z domu. Po prostu niedbali o psa i tyle. Ogłoszeń żadnych też nie wywiesili, że im pies uciekł! Czemu? Bo ponoć nie mieli drukarki :) To trzeba było odręcznie coś napisać!! Oszuści i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×