Wyszaleliście się za młodu?

przygodny seks, na imprezach, pod namiotami, na plaży przy blasku księżyca z nowo poznanymi partnerami, zmienianie partnerów, cieszenie się seksem itp... ?

Tak to się nie wyszalałam. Ale jakoś specjalnie mi nie żal.

i jeszcze raz moge sie pod Haze podpisac. u mnie to samo.

Ja się za młodu nie wyszalałem byłem domatorem. Ale teraz korzystam :)

a co to wyszalec mozna sie tylko za pomoca seksu? co za plytki pustak :o

dokładnie większość myśli ze wyszaleć to imprezy i sex. A gdzie pasje, podróże, samorozwój, osiągi sportowe itd

Ja sie wyszalalam i jeszcze szaleje. Podroze po swiecie, studia, zabawy, wolnosc. Teraz mam chlopaka od 6 miesiecy, majac 29 lat. Mam nadzieje ze to juz ten. Wszystko na to wskazuje.

Dla mnie "wyszaleć się" absolutnie nie oznaczało się skuereweić. Owszem, było fajnie, ale przygodny seks, z byle kim, byle gdzie i byle jak to dla mnie kojarzy się raczej z ograniczeniami a nie szaleństwem. Owszem, można być seksualnym narkomanem, ale w świecie są fajniejsze rzeczy niż dawanie byle obleśnej łajzie, bo mu się akurat zachciało.

zadnego q****enia tylko ..podroze, radosc beztroskosc, mieszkanie z kolezankami teraz.. mam 36 i wsumie nic sie nei zmienilo dalej jest luzz tylko ze mieszkam sama

Nie wyszalałem się seksualnie, chociaż planowałem.