czemu tak wiele matek wchodzac do

sklepów czy galerii same się rozbierają a dziecko wożą opatulone w gondoli pod kocykiem? Przecież takiemu dziecku też jest gorąco a bardzo często widzę jak mamusia w samej bluzce a dziecko w wózku w gondoli, buda zasłonięta, pokrowiec od gondoli zapięty i jeszcze pod kocykiem....no ludzie...

Ja też chodzę po sklepach ale nigdy nie byłam świadkiem takiej sytuacji jaka opisujesz. Zawsze dzieci były odkryte, odpiete kurtki, ściągnięte czapki. Głupoty piszesz żeby tylko coś napisać.

Ja też nie widziałam czegoś takiego, przeważnie matki nawet jak wchodzą do marketu tylko po 1 rzecz to przynajmniej czapkę dziecku zdejmują.

Ja notorycznie widze takie matki,same sie rozpinaja a dziecko w wozku opatulone!

Też to widzę. Tak samo w środkach lokomocji.

widziałam takie przypadki. Najczęściej to właśnie dzieci w wózkach są tak zapakowane.

Ja tego nie widzę. Więcej u mnie da się zaobserwować jak dziecko jest rozebrane a matka ubrana. Wczoraj byłam w sklepie matka z wózkiem wchodzi przede mną. Rozbiera dziecko ściąga czapkę, rękawiczki, szalik, rozpina kurtkę. I dosłownie po 5 minutach już jest przy kasie. I pomimo małych zakupów rozebrała dziecko, chociaż sama chodziła nawet w czapce.

Tak tez to bardzo czesto widzę, straszne to jest. Tym bardziej jak dziecko opatulone, a tak małe ze nic nie powie ze mu gorąco. Matki wpatrzone w wystawy, a dzieckiem się nie zajmą, Uważam, że kobiety powinny chodzic na zakupy jednka same, jesli się da oczywiscie. Nieraz babcia jest dobrym rozwiązaniem lub dobry mąż :D

Ja nigdy nie zwracalam uwagi ale sama rozpinam dzieci bo nie chce zeby sie zgrzaly a potem zeby ich nie przewialo.

JA też to czasami widzę. Z tym że nie dzieci w gondoli- zwykle do gondoli ludziom nie zaglądam- ale takie około roku- w kurcie, czapie i z wypiekami na twarzy. Ale to samo można zobaczyć wiosną na ulicy- mama chodzi już bez kurtki bo jej gorąco ale dziecko w zimówce i w czapie- bo pogada zdradliwa :O

Niedawno widziałam w sklepie dziecko w grubej kurtce, grubej czapce, rękawiczkach i co gorsz, z połowa twarzy zasłonietej grubym szalem. Na dworze było wtedy ok. 10 stopni, więc to nie było nawet ubranie na dwór, o sklepie nie mówiąc.:o

Ja nie zabieram dziecka do centrum handlowego, tylko zostawiam je z tatą w domu. Nie zauważyłam, żeby matki zabierające dzieci ze sobą, nie rozbirały ich.