Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czemu nikt nie mowi ze macierzynstwo to najbardzie p...a rzecz na swiecie

Polecane posty

Gość gość

kazda taka zadowlona z niego a po jakims czasiw wychodzi ze mialy depresje, wyzywaja sie na innych kobietach bo sa zmeczone, nie do zycia, niezadbane, wygladaja jak starszydla i ze nie ma czasu zeby wygladac jak kobieta, ja musialam radzic sobie sama i powiem wam ze zazdroszcze innym kobietom ktore mialy pomoc, niewazne czy maja po 20 czy 40 lat, w nocy wstaja a wdzien odsypiaja bo np matka pilnuje dziecka, tak miala moja kolezanka bo mimo wieku 39 lat powiedziala ze sobie nie poradzi chociazby ze wstawaniem, mam jedno dziecko i niechce wiecej, przez pierwszy miesiac nie spalam wogole, nie pamietalam jak moj maz ma na imie, jak dziecko itp chodzolam jak zombie...masakra, drugiego razu juz nie wytrzymam i wyladuje z deprecha.....jak wy sobie radzicie szczegolnie w tym pierwszym miesiacu....teraz mam troche lzej ale na sama mysl ze musialabym znowu przez to przejsc mnie paralizuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to taka zmowa dzieciatych jest..:) poczytaj "macierzyństwo non fiction" albo "praca do końca życia". obowiązkowe lektury dla pań starających się o "fasolkę". Z doświadczenia wiem, że te co najbardziej były skupione na straniach i swoich idealnych wyobrażeniach o macierzyństwie, najbardziej żalują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to po pierwszym miesiącu jesteś taka zmęczona? Pomyśl sobie, że moje dziecko nie śpi w nocy od 3 lat... Oczywiście, że nie jest łatwo. Zastanawiam się dlaczego tak mało matek, babć czy innych kobiet otwarcie to mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoro dzieciate są w zmowie, to dlaczego tak wiele z nich decyduje się na kolejne dzieci i to z małą różnicą wieku (świadomie!)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodzilam w tamtym roku majac 40 lat, dlugo nie moglam zajsc w ciaze i w koncu dalam sobie ostatni wlasnie poprzedni rok na zajscie w ciaze, jesli by sie nie udalo juz bym zrezygnowala i sie udalo ale to co przeszlam to szkoda mowic, nieraz wylam ze zmeczenia, mam meza ktory mi pomaga, coprawda nieduzo ale tyle ile moze, w koncu on tez pracuje i czesto wstaje o 4 do pracy,zarabia na nas wiec niechcialam zeby jeszcze siedzial calymi nocami z dzieckiem, szczerze mowiac gdybym wiedziala ze tak to wyglada to chyba nie zdecydowalabym sie na nie, maz chce drugie ale absolutnie sie nie godze na nastepne, nigdy w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macierzynstwo jest piekne z jednej strony a z drugiej wiadomo...moje kolezanki niektore maja pomoc mieszkaja z mamami, ktore pomagaja im w nocy albo w dzien a one spia, tak to mozna zyc i rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu się decydują na drugie? bo nie pamiętają, co przeszły. sama jestem taką matką. klęłam na czym świat stoi, ale dziś mowię: "eee..nie było tak źle". I szykuję się na nastęne. Być może to kwestia tego, że już wiem, co mnie czeka (z grubsza, bo nigdy nie wiadomo). Gdy jesteś w ciąży pierwszy raz, to choćby nie wiem jak dobrą wyobraźnię byś miała, rzeczywistość zawsze ją przerośnie. są też kobiety, które uwielbiają dzieci. Moja szwagoerka ma ich 4, tylko czekać na 5. Druga z kolei ucieka w 2 dziecko, żeby nie iść do pracy i ciągnąć socjal. I to jest smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mimo wszystko wszystkie chcą urodzić? Bo po 1 taka jest natura człowieka a po 2 , rodze dziecko bo wszyscy w około tez radzą lub urodzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazda chce, sa takie ktore nigdy niechcialy i nie maja, widocznie to nie dla nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie macie racji- to zależy od dziecka- moje pierwsze spało i jadło a jak miało 7 miesięcy bawiło się samo w łóżeczku a ja miałam poprasowane posprzątane ugotowane i paznokcie zrobione. Drugie- jak śpi święto, po wieczornym usypianiu nie można siąść i filmu obejrzeć bo trzeba się szybko wysypiać , po 25 min spania potrafi sie już drzeć . W dzień zabawki?? PHI! jęczy stęczy wrzeszczy wszystko mi z rąk leci nic zrobić nie mogę a jest co robić przy dwójce, wszystko z językiem na brodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nikt nie mówi ? A jak był dzień matki to kto wierszyki na dzień matki recytował w podziękowaniu za jej trud i poświęcenie ? Nigdy nie widziałaś jak twoja matka ma p********e że musi stać przy garach i prać ci majtki ? i ganiać z tobą po lekarzach ? Nigdy nie słyszałaś jak wzdycha ze zmęczenia ? Nigdy nie widziałaś jej umęczonej twarzy ? nie widziałaś ? bo ja widziałam i zawsze wiedziałam czym to pachnie już jako nastolatka. Może ty byłaś po prostu ślepa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 15:12- masz rację. czemu to się tego nie pamięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, skoro Twoja matka musiała prać Ci gacie i dla Ciebie gotować, jak byłaś nastolatką, to współczuje jej córki. Jeśli mówisz o obserwacji rodzeństwa, to też jej wpółczuje, że nie miała w Tobie pomocy. Nie, nie pamiętam mojej zmęczonej matki, bo male dziecko nie pamięta takich rzeczy. I co innego widzieć, co innego na własnej skórze doświadczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślepa? Dziecko nie spogląda tak na swiat. Nie możliwości fizycznej nawet takiej zeby mogło to zauważyć i zrozumiec. Ono jest wysłane, wypoczęte i ma czas na wszystko i nigdy nie zrozumie dopóki sam nie przeżyje. Swoja droga to chyba zle wspominasz dzieciństwo skoro matka wiecznie ze wsnieknieta mina chodziła. Moja mimo tego ze było jej cieżko z trojka dzieci nigdy nie dała odczuć ze jest cos nie tak. Wiec z laski swojej nie ciśnij dyrdymałów ze chyba nie trudno dowiedzieć sie jak wyglada macierzynstwo. Człowiek uczy sie na własnych błędach nie na cudzych! To ze ktos "przygotuje" sie na najgorsze to nie oznacza ze bedzie mniej zmęczony, niewyspany, ograniczony itd. Nic ta "wiedza" nie daje oprócz tego ze takie jak Ty mogą pozniej wypisywać brednie. Super! Order z ziemniaka juz do ciebie leci bo taka przygotowana bylas na wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo sa niedojrzałe. Mi bylo ciężko, i będzie przez jakiś czas jeszcze ale ja chce miec rodzinę, dom rodzinny a moje dziecko wynagradza mi cały trud. W drodze kolejne. I mam łzy wzruszenia na sama myśl o kolejnym maleństwie w rodzinie. Wiem ze jest i będzie ciężko, ale dzieci w końcu zaczną przesypiać noce, bawić sie same, naucza sie mówić i w końcu powiedzą o co chodzi zamiast płakać. Rodzina to skarb. Jesteście leniwe, niedojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma niedojrzalosc do zmeczenia, wez sie zastanow, tez mam znajome ktore jak sie zbiora to jakie to one szczesliwe a jak sie zostanie w towarzystwie jednej to narzekanie: a to maz ma kochanke bo ona niechce z nim spac bo zmeczona wlasnie z powodu dziecka, a to drugiej maz narzeka ze gruba i nieumalowana, a to trzecia ze mogla usunac bo ma dosyc....tak to wyglada i to nie ma nic wspolnego z dojrzaloscia, zmeczenie to zmeczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
droga autorko, wszystkie tak sciemniaja tobie na zlosc, bo dowartosciowuja sie twoim kosztem a w domu w wiekszosci maja podobnie jak ty(z roznym natezeniem). moja corka pierwsze 2-3mce wydzierala sie calymi dniami bez powodu, plakala ledwo otworzyla oczy, nie spala po kilkanascie godzin a miala 2-3tygodnie, ja nie wiedzialam jak sie nazywam,nie jadlam nie spalam, pierwszy m-c to mega hardkor, drugi-hardkor, trzeci-ciut lepiej... ale nie pamietam nic z tamtego okresu.nic,proczplaczu, łez, niewyspania,zmeczenia,pizamy i rozczochranych wlosow...heheh nigdy jednak nie mowilam innym ze jest inaczej..a moje znajome wychwalaly dzieci jakie to spiochy i grzeczne a po czasie dowiaduje sie nagle o kolkach,niewyspaniu,noszenu na rekach....ech...trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za zmęczenia NIGDY nie pomyślałabym ze mogłam usunąć. Moje dziecko do 19m nie przesypialo nocy i tez byłam niewyspana. Rano byłam zombie, nie miałam sily na to by sie nawet ubrać, dziecko i ja w piżamie do 13. I caly dom do ogarnięcia itp. Dojrzala osoba wie ze to zmęczenie i ze ten ciężki okres sie skończy. Ja, paradoksalnie, bardzo odzylam gdy wróciłam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mysle, ze to kwestia niedojrzalosci. Ale z drugiej strony macierzystwo to ciezka sprawa, ja mam 2 i nie ma mowy o 3 choćby mi szydlowa dawala 5000/mies. P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5000? ja bym się zastanowiła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez wspolczesne kobietki wszystko przerasta, proste, codzienne czynnosci i problemy sa armagedonem :) Mimo tylu udogodnien dnia codziennego, a moze własnie przez nie, kobietki dzis nie radza sobie z codziennoscia.. Nie sa wielozadaniowe, zorganizowane, nie potrafia planowac przewidywac, delegowac zadan.. one skupily sie na tym by byc " zadbane' , byc kobietka i myslec wylacznie o swoim dobru.. Zamiast dzieci powinny miec lalki, jak sie znudza albo zmecza , czy bedzie czas na paznokcie , mozna lalke odłozyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, kobiety to tez ludzie i maja prawo leżec****achnieć. Nie musza wiecznie chodzic z brzuchem a pozniej nie spac po nocach. Decydując sie na jedno sa zakrzyczane przez inne bo trzeba miec dwoje-presja kolejna społeczeństwa. Sama lepsza nie jestes-rzucasz sie bo ktos woli wygodę i ma odwagę powiedzieć o tym. Ty prwnie wolisz zupki, kupki, pampersy itd. Pewnie jestes super szczęśliwa z tego powodu-tiaaaa jasne! Tylko dlaczego tak żałośnie wypowiadasz sie o inncyh ludziach pani zadowolona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo macierzyństwo to nie pierwszy rok życia dziecka, tylko całe jego życie. A w tym życiu są lepsze i gorsze momenty i nie zawsze tym gorszym jest okres niemowlęcy, czasem jazda może zacząć się dopiero w wieku nastoletnim. Ja na swoje dzieci nie mam co narzekać, jak dotąd nie dały mi popalić a są już w wieku szkolnym. Brakiem wyobraźni jest myślenie, że zawsze będzie łatwo i bezproblemowo. A czemu się nie mówi, że czasem jest ciężko? Bo część (jak ja) mają bezproblemowe dzieci, inni sądzą, że problemy w macierzyństwie są oczywiste i ****agatelizują i tylko niewielki procent kobiet dramatyzuje jak to mają ciężko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tej samej zasadzie mozna mowic, ze najbardziej p...a rzecz na swiecie to szkola, studia, praca, malżeństwo, w ogóle - życie. Najlepiej od razu strzelić sobie w łeb. Zmowa? mnie to śmieszy: Czyli jest też zmowa studentów, pracowników, meżatek? tych co emigruja i tych, co zostają. itp itd... Prawda jest taka, ze jedni sobie zazyciem radza dobrze i sa zadowoleni, drugim sie nie ułozylo i narzekają. Pomijajac fakt, ze trudno ocenic macierzyńswto po 2 miesiacach, skoro trwa tak z ok. 60 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety tu narzekaja na ten pierwszy miesiac, jakby akurat w ciagu tego miesiaca straciły nie wiem co - wycieczke w Himalaj****** u królowej, wygrana miss Polonie. A to tylko miesiac, do tego spadek formy, bo hormony poszly w dol po porodzie. Przeciez macierzyństwo sie nie ogranicza do tego jednego miesiaca! Inaczej po swiecie chodzilyby głownie zombie w depresji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nikt nie mowi? bo ten pierwszy , trudny ale krótki okres po prostu błyskawicznie sie zapomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi się, mówi. A prócz tego, jest to też najpiękniejsza rzecz jaka się może przytrafić człowiekowi. Nie bez powodu śmierć dziecka uważana jest za największą tragedię, jaka może spotkać człowieka. A że początki są męczące. Cóż... nie każdy boi się trudności i rozczula nad sobą :) Kafeterianki są wyjątkowo rozpieszczone i leniwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 - ja pierdolę...wiesz, co to ironia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt o tym nie mówi bo jak sie o tym zaczyna mówić otwarcie to cię zaraz zaczną wyzywać od wyrodnych matek które nie kochają dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce miec dzieci w zyciu, cos strasznego..... lubie dzieci, byle nie moje, byle nie do konca zycia. Podziwiam matki, serio :O ja bym tak nie umiala, chyba bym sie powiesila, mialabym ekstremalna depresje poporodowa, nie podolalabym obowiazkom (co jak co ale wygodna jestem i nie nadaje sie do kuchni czy do sprzatania, nie krytykuje gospodyn domowych ale ja mam po prostu dwie lewe rece, jestem jak typowy facet, wraca z domu po pracy i pada na kanape zmeczony zyciem...) najlepiej zeby taka jak ja nie miala dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×