Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ula2112

Eks znów się odzywa, ja nie jestem szczesliwa w obecnym zwiazku. Co robić?

Polecane posty

Gość Ula2112

Witam Może powielam temat, a może nie ale napiszę jak sprawa się ma. Mam nadzieję, że ktoś postara się zrozumieć i doradzić. No to zaczynamy. Kiedy byłam w wieku nastoletnim poznałam dużo starszego faceta ode mnie. Ja jak to nastoletnie dziecko miałam w głowie niewiele, on jednak już dosyć dużo. Spotylkalismy się, przez ok 2.lata. Nasi rodzice sie znali bardzo się lubili. Niestety ja nie rozumialam potrzeb - nazwijmy go Adam- tak jak powinnam. Dla mnie było ważne żeby wyjść pobawić się, spitkac ze znajomymi. On po pracy wolał odpocząć posiedziec w domu. I tak chodzilam za nim, marudzac mu że nie wychodzimy, że sie mnie wstydzi, że do kina nie chce iść itp. Nie dziwie się facetowi, że miał dość. Zaczął spędzać czas przy samochodzie, naprawde duzo czasu - nie zależnie od pory roku kilka godzin dziennie. W końcu uznalam ze jak czegoś nie jestem w stanie zmienic to to pokocham. I tu zaczęłam dzielić z nim tę pasję. Ale Adam miał mnie dość, unikał chowal sie i w koncu znalazł sobie kolezanke w swoim wieku i zaczął się z nia spotykać. Zanim odkryłam o co chodzi minęło 3 miesiące. Pierwy raz zajrzalam do jego telefonu i swiat mi się zawalił. Adam przepraszał mówił że to nic takiego ale ja wiedzialam swoje. Rozstalismy się. Ja mialam powazny wypadek, maturę na głowie więc moje cierpienie, mimo iz bardzo bolesne i łzawe musiałam zdusic w sobie i wziąć się w garść. Zdałam maturę, dostałam się na studia, a nawet zaczelam się spotykac z pewnym panem. Któregoś dnia uznalam że musze się wyrwać z tego otoczenia, które przypomina mi tylko o Adamie i jego zdradzie. Zebralam wszystkie oszczednosci, przedalam kilka rzeczy i zaczelam szukac miejsca dla siebie. Kupilam mieszkanie, samochod i zaczelam powoli pakowanie do nowego zycia. Adamcaly ten czas ( ok 3 miesiecy) nie utrzymywał kontaktu, az pewnego dnia napisał że chce pogadać. Ucieszylam się jak dzika w pierwszej chwili ale po jakims czasie wrócił ból. Bylam rozdarta emocjonalnie. Z jednej strony chcialam uciec, a z drugiej oddalabym wszystko aby móc go przytulic, dotknąć... Nie wirdzialam co mam robic czy myśleć. Pojechalam na spotkanie. Mowil jak mnie przeprasza, jak chcialby wrocic, zamieszkać razem ze mną. Żyć razem, być razem. Nie mialam wyjscia, zgodzilam się. I tak przeprowadziliśmy się do mojego mieszkania. Wszystko ukladalo sie wspaniale. Był tylko jeden problem. Ona. Nie moglam zapomniec. Ta myśl ciagnela mnie w dół. Adam znów zaczął mnie unikac, być częściej w domu rodzinnym. I tak szukając pocieszenia u kolegi ze studiów, zdradzilam go. Czulam sie potwornie ale czasu nie cofne. Adam o wszystkim się dowiedzial i zostawil mnie. Dziś widzę, jak wielką krzywdę mu wyrzadzilam. Jesteśmy z dwóch różnych światów, ja z bogatymi rodzicami wypasionym domem itp, zaś on z rodziny biedniejszej gdzie nigdy nie było luksusow. Nie rozumialam czemu wymaga ode mnie porzadku czy prania. Ja zawsze mialam wszystko podane na tacy. Teraz widze jak bardzo bylam nieodpowiedzialna, i nawet nieprzystosowana do samodzielnego życia. Niestety musialam z tym żyć. W pracy na 2 roku studiów poznalam faceta Rafała . Jak pamietam, bylam w siodmym niebie. Zupełne przeciwienstwo Adama. I pomyslalam, że to to czego szukam. Niestety z czasem zaczely się poważne klotnie, brak chęci jakiegokolwiek zblizenia. I w tym momencie zaczelam dostrzegać pewną oczywistość. To co kiedyś wymagał ode mnie Adam, ja przejęłam i wymagam od Rafala. To tak jakbym to ja teraz byla Adamem a Rafał taką mną sprzed kilku lat. Krnabrną, nieodpowiedzialna i złośliwa. Teraz gdy na to patrze swojemu eks dałabym oskara.... Chcialam to naprawic. Chcialam zeby bylo dobrze. Staralam sie przez dlugi czas. Niestety minął kolejny rok a ja jestem w tym samym punkcie co rok temu. Od kilku tygodniu myślę, czy ja jeszcze kocham Rafała, czy ja chce z nim spędzić resztę zycia. Niestety dochodzę do wniosku że nie. Podjęłam decyzję o rozstaniu. Mialam jeszcze wątpliwości i to duże, ale uznalam ze tak będzie lepiej . Chcialam to zalatwic w miły dorosly kulturalny sposób. Mialam plan. Poczekam do wyplaty i poproszę aby się wyprowadził. Decyzje podjelam na poczatku stycznia. Niestety pojawily się komplikacje. Więc postanowiłam poczekać jeszcze miesiąc aby mógł poukladac sobir wszystkie sprawy. I tak zyjemy jak wspołlokatorzy. Ale to jeszcze nie jest najgorsze. Pewnego dnia w pracy zadzwonił do mnie Adam. Oniemiałam. Okazało się że chce jakaś swoja rzecz z piwnicy. Myślę ok, jego rzecz, to mu podrzucę. Niestety pod tym kryło sir cos wiecej. Kiedy się spotkalismy opowiedział mi, że rozstał się z ukochaną, i mieszka teraz z rodzicami. Gdy dowiedzial się że moj samochód niedomaga, od razu powiedzial że sie tym zajmie... Jak za starych dawnych czasów... Od tamtej pory odzywa się codziennie. Co słychać, tu jakimd żartem rzuci, tu jakiś zlot jest to czy jade itp. Powiem szczerze, ja wiem że ja go nadal kocham i to nad życie. Wiem rowiez jaka krzywdę mu zrobilam, i chcialabym go chociaz za to przeprosić... Może to glupie i dziecinne ale ja wiem jakie błędy popelnilam. Rafał pokazał mi jaka bylam dla mojego eks, i wiem że juz taka nie jestem... Wiem że to banalne i moze dla niektowych również głupie ale jest takie powiedzenie, z kim przystajesz takim sie stajesz. Ja dorastałam przy moim eks, uczylam się od niego jak żyć. Teraz dopiero widzę jak wiele mu zawdzięczam i ile on musiał dać z siebie mimo iż ja odwdzieczalam sir tylko pretensjami. Niestety tu powstaje pytanie, czy potozmawiac z nim szczere, powiedziec jak jest? A może czekac na jego ruch? I co z Rafałem? Przeciez jak podejmowalam decyzje, nie bylam w 100% pewna, a gdy pojawil sie eks wszystko jest pewne. Czy to emocje? Czy miłość i zwiazek po takich przejściach, po zdradach ma jeszcze sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W pracy na 2 roku studiów poznalam faceta Rafała . " A co na to wszystko ten facet facet Rafała??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narazie nic nie wie. Jakos staram się sama z tym uporać a nie zarzucac gowoimi przrmysleniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×