Co o tym sadzicie facet

bylismy na 2 randkach, poprosilam go czy by nie pojechal ze mna na lotnisko po moich znajomych I ze moze jechac moim autem. na co on sie zgodzil, po czym stwierdzil , ze on woli jezdzic na automacie, to powiedzialam , ze moze jechac swoim I ze na pewno oddadza mu kase za paliwo. on napisal : jezeli oddadza mi pieniadze, to mozemy jechac moim. oczywiscie gdy znajomi zaproponowali mu kase to wzial. dodam , ze na drugiej randce wzial mnie do baru gdzie byly happy hours. myslicie ze powinnam sobie go darowac? ja bym nie wziela pieniedzy za podwiezienie, jak mozna byc tak skapym

Czemu miał nie brać kasy za wożenie obcych ludzi?

nie widzę jak na razie nic dziwnego w jego zachowaniu.:) to głupie ze chcesz tak szybko z niego rezygnować przez jakieś swoje wymysły. :):P

dobrze myslisz... daruj sobie typa, poznal nowych ludzi - mial okazje cos dla nich zrobic, pewnie przy jakiejs okazji by sie odwdzieczyli... a on juz z miejsca pieniadze wylicza

ile km wyszło w te dwie strony,to jest bardzo wazne,no i skoro maswz auto to po co chciałas go fatygowac a nie pojechałas swoim.

ile by nie wyszlo, paliwo teraz jest tanie

Chętnie sie z toba spotkam mam piniądze http://zapodaj.net/d75d9220f48c6.jpg.html

jakos 40 minut w jedna strone. zaproponowalam zeby jechal moim, w zyciu by mi nie przyszlo do glowy zeby brac kase za podozke. I ten tekst: mozemy jechac moim jezeli oddadza za paliwo. no prosze. porazka