Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moj pobyt w szpitalu psychiatrycznym

Polecane posty

Gość gość

W szpitalu jestem od 3 tygodni,pierwszy raz i po probie samobojczej. Nie przypinaja mnie pasami, nikt nie krzyczy na mnie, nie bija i dostaje posilki 3 razy dziennie (ktorych de facto i tak nie zjadam) Ale jest mi tak bardzo zle,rozmowa z psychiatra tylko na obchodzie 2 max 3 pytania,glowne to jak sie pani dzisiaj czuje? Czy cos jadlam albo jak spalam. I na tym pomoc ze strony psychiatry sie konczy, sa jeszcze rozmowy z psychologiem ktore sprowadzaja sie wlasciwie do tego ,ze tak jakbysmy rozmawialy o d***e Maryni. Duzo testow mi robia,na inteligencje,na osobowosc itd ale rozmowy o moim bolu, o tym co przezywam wewnetrznie niestety brak. Wiecej wsparcia otrzymalam od samych pacjentow niz od nich. Tydzien temu wypuscili kolezanke depresja poporodowa, trzy tygodnie lezala w tym czasie pociela sie,przypiecie do pasow i przez ok tydzien dostawala silne leki nasenne. Oczywiscie standardowo testy na inteligencje i osobowosc, kiedy miala wychodzic jej maz powiedzial, ze juz nigdy jej tu nie przywiezie,ze woli prywatnie do psychologa ja zaprowadzic. Dwa dni po jej wyjsciu napisalam do niej, jak sie czuje napisala,ze sie znowu pociela i ze jest juz wszystko ok(taka otrzymala pomoc w szpitalu) Tez wiem, ze tej pomocy nie otrzymam i jak zawsze musze wszystko sama przetrawic bedzie bolec jak diabli(w srodku) nie moge jesc,spac,i na samo wspomnienie o tym zdarzeniu albo chce mi sie plakac albo placze. Ale sama dam rade tylko musze robic dobra mine do zlej gry czyli udawac przy nich,ze jest juz lepiej a wtedy szybciej z tego piekla wyjde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli masz bol wewnetrzny to sama poruszaj ten temat w czasie rozmow z psychologiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×