Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie wiem co dalej z tym życiem..

Polecane posty

Gość gość

Od dłuższego czasu czuję że moje życie jest puste i bezsensowne. Wyjechaliśmy z partnerem za granicę w celu zarobienia pieniędzy na wesele, które odbędzie się za pare miesięcy. Cel został osiągnięty, znaleźliśmy stałą pracę i mamy bardzo dobre zarobki. Mimo tego nasze życie jest bardzo puste, nie mamy wiele możliwości tutaj gdzie jesteśmy ze względu na brak znajomości języka, nie mamy zbyt wielu znajomych i ogólnie nasze życie mija z dnia na dzień. Nasza sytuacja w Polsce nie była zbyt kolorowa bo ciężko nam było znaleźć atrakcyjną finansowo pracę, więc imaliśmy się czegokolwiek by jako tako żyć. Tutaj sytuacja finansowa jest o niebo lepsza jednak mając pieniądze nie czujemy się jak u siebie. Nie wiem co dalej robić z naszym życiem. Mam 29 lat, mój przyszły mąż jest rok młodszy. Chciałabym jakoś tchnąć więcej energii w to nasze egzystowanie, ale nie wiem co moglibyśmy zrobić żeby stało się ono lepsze. Często się kłócimy, bo na pewno oboje jesteśmy sfrustrowani. To był mój pomysł żeby wyjechać , ale nie wiem czy dobry. Nie wiem jak żyją inni ludzie w naszym wieku wyjeżdżając za granicę. Chętnie sie dowiem. Boję się, że będziemy tutaj samotni i skazani na siebie samych, co czasem męczy: pracujemy w jednej firmie, mieszkamy razem, każdą wolną chwilę spędzamy we dwoje. Czasem po prostu az mamy siebie dość. Do Polski zjeżdżamy co pół roku na tydzień lub dwa. Tęsknię za rodziną i znajomymi. Brakuje mi tego żeby swobodnie porozmawiać z kimś na ulicy. Czuję się niekiedy jak taki wycofany ze społeczeństwa człowiek. Boję się też co dalej z naszą przyszłością. Na razie jesteśmy tutaj i mamy umowy bezterminowe, ale jest to praca fizyczna. Czy warto na takiej podstawie budować cokolwiek? Czy jak kiedyś zechcemy wrócić do Polski znajdziemy jakieś zatrudnienie? Nie wiem co jest lepsze , co wybrać, jak to wszystko sensownie zaplanować. Chcielibyśmy założyć rodzinę, ale zdala od rodziny? Czy sami sobie poradzimy? Bardzo chciałabym zacząć coś robić i przestać się dręczyć. Ogólnie niczego nam nie brakuje finansowo więc nby wszystko powinno być ok a nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurfa co za debilka, mysli ze rodzice sa od tego zeby niańczyli jej bachory. Juz sie wystarczajaco narobili przy tobie pusta babo. Widocznie smierdzisz polactwem skoro nie umiesz znalezc znajomych za granica, angole was nienawidza zabieracie im prace i drzecie mordy w weekendy , a co ci w polsce niby znajomi sa lepsi? Jak sie nudzisz to rób laske swojemu panu ja z moja zona nigdy sie nie nudze. W polsce moc rozrywek a wy gnijcie w uka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz zrobic? To proste... Podniesc seoja leniwa d**e i zacząc uczyc sie jexyka kraju w ktorym mieszkasz... Nie dziwie ci sie ze czujesz sie jak debil... Bo nim jestes nie potrafiac sie komunikowac jak człowiek tylko jak małpa, na migi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Nie ogarniam twojego zdziwienia -- czego niby oczekujesz bez swietnej znajomosci jezyka? Ze swiat sie nagnie do Ciebie i nauczy polskiego zeby twoje zycie bylo bardziej kolorowe? Masz 29 lat czy 9?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? Nie znasz jezyka to powinnas Bogu dziekowac (czy losowi, komu tam chcesz), ze w ogole masz prace. Dziecko rodzic z dala od rodziny? To przeciez WYmacie byc rodzina tego malucha (i swoja nawzajem) a nie Wasi rodzice darmowymi niankami. Dorosnij. Krolewna chcialaby zeby bylo kolorowo. Spoko, naucz sie biegle jezyka, poznasz wtedy ludzi roznych narodowosci, zawrzesz przyjaznie. Mozna przeciez takze chodzic do kona, teatru, czytac ksiazki, chodzic na publiczne wyklady, warsztaty, pomagac charytatywnie i prosze jak jest kolorowo. Ale trzeba znac jezyk. Do roboty! Przez osmoze sie go nie da nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie na zachodzie jest zupełnie inne, jest brak tej spontaniczności, bo wszystko musi być zaplanowane, a żyje się bardziej w rodzinie nuklearnej, bo każdy ma swoje zajęcie. Co do znajomości z lokalnymi, problem jest taki że nie ma z nimi nic wspólnego, oni nie rozumieją jak to jest być emigrantem a my nie rozumiemy jak to jest nie być nim. Znajomości z reguły są płytkie, nie to co w polsce że zna się ludzi przez całe życie, bo mieszka się w polsce z reguły zawsze w tym samym miejscu i chodzi do szkoły z tymi samymi ludźmi. Na zachodzie ludzie są bardziej mobilni, znajomości są płytsze, bo ludzie przychodzą i odchodzą z naszego otoczenia. To nie jest coś do czego ludzie z Polski są przyzwyczajeni. Często mieszka się gdzieś latami, macha do sąsiadów ale nic się o nich nie wie, bo każdy ceni swoją prywatność. Za to nie ma plotkowania jak w Polsce, bo nikt nic o nikim nie wie. Lokalni mają inne problemy niż emigranci, bardziej błache, są wygodni, leniwi, czują się lepsi, a emigrantów którym lepiej się powodzi nie lubią. Emigranci znowu chcą się szybko dorobić tego co lokalnym zajmuje pokolenia, bo emigranci chcą być szybko na równi z lokalnymi. Faktem pozostaje że jako emigranci zawsze będziecie "gorsi", choć nikt wam tego wprost nie powie. I nie ważne czy jesteście na emigracji 3 miesiące czy 30 lat, te same problemy pozostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie o to chodzi ze mamy pewne grono znajomych ale nigdy nie bedą to nasi znajomi tacy jak ci których zostawiliśmy w Polsce. Czasem jest cieżko . Czujemy sie wyautowani i nie za bardzo wiemy jak to zmienić. I czy w ogóle sie da. Chcielibysmy żyć jak ludzie stad a tymczasem nawet pójście do banku sprawia trudności. Nie jestem żadna królewną ani nie czekam aż coś spadnie mi z nieba. Jesteśmy dopiero rok za granicą. Pracujemy w małej firmie, gdzie prócz nas pracuje tylko 5 osób . Niestety choćbym bardzo chciała to nie da sie tutaj nauczyć języka. Nie mieszkamy w UK. Co to już tylko w Anglii można pracować ???? Nie wiem po co tutaj napisałam. Tak myślałam ze ze strony moich rodaków nie uzyskam raczej porady.. Taki klimat... pewnie żyją jeszcze gorzej ale do oceniania nieznanej osoby i krytykowania są pierwsi. Skąd wiesz ze nie uczę sie języka ? Może pracując całymi dniami oraz mieszkając w mniejszej miejscowości jest trochę ciężej rozwinąć skrzydła ??? Poza tym znam dwa języki tylko w tym konkretnym kraju niestety nie bardzo mi są pomocne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×