Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sensualite

Nagłe milczenie u faceta. Co o tym sądzicie?

Polecane posty

Witajcie! Postanowiłam opisać swoja sytuację, z która nie umiem sobie za bardzo poradzić, albo też może histeryzuję i potrzebuje świeżego , obiektywnego spojrzenia na sprawę... otóż: W polowie stycznia poznałam fajnego faceta , z którym spotkałam sie kilka razy (mieszka 60 km ode mnie) on pracuje na dwa etaty w słuzbie zdrowia, w ruchu ciąglym, wiec docenialam to, że potrafil np. przyjechac do mnie rano na dwie godzinki przespacerowc sie po parkum, wypic kawę i szybko wracac do szpitala... Bylo wszystko ok, sms - y codziennie po kilkanascie i wiecej, kazdego ranka wiadomosc typu "dzien dobry słonko, wyspalas sie?" itp... Do tego słodkie słowka, pieszczotliwe zwroty, dosłownie tzw "rzyganie tęczą";) potrafil pisac ze mną nawet bedac na dyzurze w szpitalu. Dodam, że facet jest naprawde bardzo poukladany, kulturalny, pracuje jako terapeuta, nawet w ogole nie przeklina... Jakies 2 tyg temu oficjalnie zostalismy parą. :Pierwszy wyznal mi milosc, w swoich planach na przyszlosc uwzgladnia mnie i mojego syna z pierwszego zwiazku, planuje wyjazdy zagraniczne , wspolne mieszkanie itp... No można by rzec...Spotkalam swoje szczescie.. i powoli dochodzimy do sedna sprawy. Ja od trzech lat mieszkam ponownie u rodziców na pietrze, ale jest to dwoje emerytów, nie mamy Bog wie jakich standardów, ale tez nie żyjemy w biedzie. Jego rodzice natomiast mają pensjonat i wiele innych atrakcji turystycznych,są dobrze sytuowani, jednak on nie przechwala sie pieniedzmi , nie afiszuje sie tym, sam pracuje na siebie, choc nie musi , bo jak mówi prowadzi z ojcem tzw. "męską rywalizację".. Po jego wizycie w moim domu dziwnie sie czulam, nabralam kompleksu nizszosci , czulam sie jakby gorsza, ale rozmawialismy o tym i wytlumaczyl mi ze absolutnie nie patrzy na warunki mieszkaniowe i bytowe, a tylko na mnie i ze "jest mną mega zauroczony pod kazdym wzgledem i dziekuje Bogu , ze pojawilam sie w jego zyciu"... Uspokoilam się bylo wszystko ok. Był tez miedzy nami pierwszy seks i bylo cudownie, choc mało komfortowo, bo rodzice na dole ;) Na drugi dzien mial dyzur w szpitalu 24 h , ale pisał słodkie sms-y, ze tęskni juz , pytal jak mi mija dzionek itp... bylo to w piątek.. W sobotę po poludniu mielismy wybrac sie gdzies na weekend razem, jak sam wymyslił... No i dochodzimy do sedna sprawy: Rano w sobotę, zapytalam jak zwykle czy jest bardzo zmęczony , powiedzialam zeby odpoczywał i ze juz sie nie mogę doczekac wieczora... Po jakiejs godzinie dostalam od niego wiadomosc, że w nocy jego wujek (chrzestny) miał wypadek samochodowy, że rodzice dzwonili do niego, ale nie powiedzieli mu wszystkiego, ze jest zdenerwowany bo sam nic nie wie jeszcze i pędzi do domu (zmeczony po dyzurze) napisalam wiec, żeby wszystko bylo dobrze i zeby dal mi znac , bo sama bede sie denerwowac . (opowiadal mi ze są ze swoją rodziną mocno zwiazani emocjonalnie, swieta razem... itp) I tak od soboty od 10 rano jak napisał mi tą wiadomosc, tak potem juz nie odbieral telefonów, i nie odpisuje mi na sms - y... napisalam 3 wiadomosci przez weekend aby dał chociaz znac co sie dzieje bo sie martwie i denerwuje... Zaczely mi chodzic dziwne mysli po glowie, ze moze mnie olał, zobaczyl ze jednak nic z tego nie bedzie i ze to byla doskonala okazja zeby "wyjsc z twarza"... no ale po co by pisal i rozmawial ze mna przyszlosciowo juz po fakcie?? :/ Dzwonilam z kilku roznych numerów w róznych godzinach, pod pretekstem pomyłki, ale nie odebrał żadnego telefonu... Nie mam pojęcia czy chodzi o mnie, czy wydarzylo sie cos strasznego i nie ma ochoty rozmawiac, nie znamy sie na tyle jeszcze, nie potrafie ocenic jego zachowania... Ostatnią wiadomosc napisalam mu wczoraj o 18 , gdzie napisalam zeby dał mi znać co sie dzieje, ze ja sie bardzo martwię i denerwuje bo nie wiem czy ma to zwiazek ze mną czy nie... Wiem, ze to bylo niepotrzebne, pokazalam mu ze panikuje i boje sie czy mnie nie zostawil, ale nie potrafie zrozumiec zachowania dorosłego faceta z którym od 1,5 miesiaca mam plynny kontakt a nagle takie milczenie i wyobcowanie... Nie wiem co o tym sądzić... Czekac cierpliwie czy raczej spisać tą znajomosc na straty? Co mi poradzicie?? :( :( cały weekend mialam do d**y :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz wiesz o co mu chodziło ,o numerek u ciebie by nie ponosić kosztów hotelowych itd. Za wcześnie otworzylas się przed nim , mogłaś grać jego kartami , on miał pierwszy ci się przedstawic dom, rodzina itd. A nie tylko bajery wciskal , on już dostał to co chciał , gdyby mu super pasowało nie zerwalby kontaktu ,miał za dużo ,,ale ,, i dużo ukrywał i kłamał ,a teraz mogłoby się wydać , on zwykły samiec nie przejmuj się ,ale wyciągnij nauczkę z tej znajomości !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×