Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsdsds

Moja matka faworyzuje starszą siostrę

Polecane posty

Gość dsdsds

Mam dość, serdecznie dość. Tego porąbanego domu, rodziców i mojej "kochanej" siostrzyczki. Otóż, ja mam 20 lat, ona 26. Ja pracuje, za marne gorsze, nie ukrywam, 2 lata temu skończyłam liceum, zdałam mature, chciałam pójść na studia, ale moja matka stwierdziła, że polonistyka czy edytorstwo to dno, i że nie musze mieć studiów wystarczy zawód, że sobie jakoś poradzę. Nie powiem, jestem dość wpływową osobą i po jej słowach zwątpiłam, zwątpiłam, że to ma sens. Nie poszłam na studia, tylko na studium, na które namówiła mnie moja matka, twierdząc, że skoro Dominika (moja siostra) tam poszła to i ja powinnam... W sumie, w sumie to nie jest początek, początek wszystkiego jest gdzieś w dzieciństwie... Moja siostra zawsze była wyróżniana, bo się dobrze uczyła, bo była ładniejsza ode mnie, ja uczyłam się przeciętnie, nie mówię, że byłam brzydka, byłam normalną dziewczynką. Owszem, stwarzałam rodzicom trochę problemów kiedy byłam mniejsza, nie powiem, okłamywałam czasem mamę, podebrałam złotówkę czy dwa na jakiegoś lizaka, nigdy więcej. Ale nigdy, nigdy nie zrobiłam czegoś naprawdę złego. Za to moja siostra; skończyła gimnazjum, poszła do ogólniaka z niższej półki (to ważna informacja) uczyła się dobrze, ładnie rysowała, normalnie ideał. Skończyła liceum z wyróżnieniem, złożyła papiery na studia archeologiczne (ważne info), nie dostała się i tak przesiedziała dwa lata (tak dwa lata, bo za drugim x też się nie dostała) w domu. Dziadek załatwiał jej staż, bo sama nie potrafiła, nie sprzątała, nie robiła dosłownie nic. Po dwóch latach dostała się w końcu, zamieszała w akademiku, pieniądze nam się nie przelewały.. tak minęły kolejne dwa lata, mama wyjechała za granice do pracy, zostawiając mnie w najgorszym momencie, byłam w gimnazjum, ważny etap, miała duże problemy z matmą, mogłam nie zdać, nauczycielka się na mnie wyżywała, serio, cała szczęście dziadek znał inną nauczycielkę ode mnie z gimnazjum i poprosił aby ta opanowała sikse od matmy, udało się, zaliczyłam matematykę poszłam dalej. Moja siostra stwierdziła, że nie będzie mieszkać w akademikach i chce mieszkanie, mama na to przystała i tak co miesiąc lądowało u niej 1800 zł w portfelu, gdzie za pokój w mieszkanku płaciła 400 z wszystkim. Mijała kolejne miesiące, poszłam do dobrego LO, pierwsza klasa szła mi dobrze, druga również, trzecią skończyłam z wyróżnieniem, fakt zlamiłam mature z matmy, bo miałam niecałe 40%, ale nie potrzebowałam dużo bo wiązałam przyszłość z polskim. W tym czasie moja siostra skończyła studia, hm, w sumie nie do końca, bo magisterki jeszcze nie skończyła, bo nie chciało się jej pisać i tak oto ma do zapłacenia ponad 600 albo 800 zł. Mama nic na to nie mówiła, nigdy. Od roku Dominika siedzi w domu, bez pracy, była za granicą na wykopach, które ktoś jej załatwił, oczywiście nieodpłatny ten wyjazd. :) za to ona zapłaciła 2,5 tys. A raczej mama, bo przecież to kariera jej starszej córki. Ja nie poszłam na studia, bo mama stwierdziła, że to się nie opłaca, miałam pójść własnie do wyżej wymienionego studium, tam gdzie Dominika. Nie podobał mi się ten kierunek, zrezygnowałam, oczywiście wielkie kłotnie, że co ja teraz zrobie itp. Przypominam, że moja siostra też siedziała w domu, z tą różnicą, ze ja pracuje, ona siedziała i nic. Moja mama zawsze ma o wszystko do mnie pretensje, w tym momencie staram się utrzymywać sama, biorę tylko na leki bo to koszt rzędu prawie 700zł. I o to też jest problem, że za dużo pieniędzy na mnie idzie. Przy czym Dominika jeździ sobie na imprezy, spotyka się z chłopakami w moim wieku, ale nie tylko. Miała nawet żonatego, mama wybudowała jej dom, do którego niedługo się przeprowadzą, miejsca tam ponoć dla mnie nie ma, ja mam zostać w starym, sypiącym się i oni potem mi go zrobią. Odkąd pamiętam, zawsze z wszystkim byłam sama, mama zostawiła mnie kiedy miałam 13-14 lat, nie było jej na żadnych ważnych dla mnie dniach. Za to na każde mojej siostry przyjeżdżała, specjalnie z De. W liceum poznałam chłopaka, jestem z nim już 4,5 roku, i nie wiem, moja mama chyba myśli, że teraz to tylko on ma się mną zajmować. Olewa mnie totalnie, tak jakbym to ja miała 26 lat nie 20. Boli mnie to strasznie, bo za każdym razem kiedy próbuje porozmawiać z nią o tym że nie traktuje mnie i mojej siostry równo zaczyna się kłótnia, ze ja wybrzydzam. Usłyszałam podczas jednej z nich, że żałuje ze mnie urodziła. Czuje się okropnie, wiem, że przez to jaka jest w stosunku dla mnie wpływa to na moją psychikę. Chciałabym pójść na wymarzone studia, ale nie dam rady się sama utrzymać a moja matka chyba tego wtedy by oczekiwała. Nie wspiera mnie w moich marzeniach, wręcz je rujnuje. Za to moja siostra, która pali zioło, chleje, imprezuje (tak, z dobrej dziewczynki stała się arogancką i przekonaną o swoich racjach suką) do pracy jej nie ciągnie, ba za kilka tygodni znowu wyjeżdża za granice za darmo na wykopy. Mama jej sfinansuje. Czasem zdaje mi się, że rodzice się jej boją, bo cokolwiek nie zrobi, cokolwiek nie powie zawsze ma racje... mimo, że jej nie ma. Wtrąca się w to ile mama mi daje na lekarstwa, nie wiem już co ma zrobić. Większość czasu spędzam u mojego chłopaka, bo nie daje rady tutaj. O to też matka ma pretensje, że Dominika jest sama w domu z ojcem. Przez to wszystko dorobiłam się nerwicy, mam problemy z oddychaniem, mam problemy z moją chorobą (cukrzyca insulinozależna) nie daje rady już sama... Nie wiem co mam zrobić. I przepraszam za ten chaotyczny opis, ale nie wiem jak mogę to inaczej opisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda to tak, że nagrabiłaś sobie jako dziecko i już na zawsze będziesz miała łatkę tej złej. Bo z tobą zawsze były jakieś problemy, a tamta może pić i palić zioło, a i tak wymaga mniejszej pomocy niż ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę być złośliwa, ale nie pisze się "wpływowa", tylko "uległa" :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsds
No właśnie w przeszłości nie zrobiłam nic co mogłoby spowodować takie zachowanie. Moja siostra miała więcej wybryków, próbowała alkoholu, uciekła z domu. Było kilka akcji z jej udziałem a i tak jest jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co opisujesz( jesli nie koloryzujesz) wynika, ze matka bardzo niesprawiedliwie Cie traktuje. wobec tego musisz sobie radzisz sama... Ja mam dla Ciebie taka radę ( ryzykowną, ale może się udać), odloz choc troche pieniędzy ( nie wiem z czego, ale wymysl cos) i wyjedz do pracy do UK albo DE jako ktokolwiek - opiekunka, sprzataczka, kelnerka itd, a jak zarobisz troche kasy idz tam na jakis kurs np kosmetyczny czy florystyki itd i tam zamieszkaj, tu w Polsce bez pomocy rodzicow masz slabe szanse, ale glowa do góry, jestes jeszcze mloda i mozesz sama sobie dac rade, bedzie Ci ciezej ,ale uwierz mi ,ze to mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×