Masturbacja największe g****o w jakie wszedłem w życiu. Bez niej jest pięknie

Witam mam 21 lat. Studiuję na III roku Ekonomi, mój problem wygląda następująco uprawiałem autoerotyzm od 9 lat. Prawie codziennie. długo nie zdawałem sobie skutków ubocznych z tego co robię. Podjąłem inicjajcę seksualną z kobietą i była to porażka ponieważ mój penis był przyzwyczajony do ucisku. A żadna pochwa nie jest tak ciasna. Postanowiłem z tym walczyć aby wrócić do pelnej sprawności. Pierwszą poprawę oglądałem już po tygodniu abstynencji. Nagle zacząłem mieć więcej energii do życia, zacząłem ćwiczyć pompki brzuszki, czułem się jak młody Bóg, bardziej czułem swoje ciało, miałem bystrzejszy umysł. Nie czułem się zmęczony, miałem chęć do życia. Poszedłem do spowiedzi i to usłyszałem utwierdziło mnie w jakim g*****e byłem. Grzech jak się w nim tkwi mówił mi spowiednik niszczy nam życie, I to prawda od roku nic mi się nie udawało nie czerpałem przyjemności z niczego, problemy w szkole. Gdy skończyłem z nałogiem czułem się lekko, optymistycznie, nagle zaczeło mi sie układac w szkole I co ważniejsze wzbudzałem większe zainteresowanie płcią przeciwną, poznawałem kobiety, byłem odważniejszy to ja dominowałem je swoją pewnością siebie a nie one mnie. Wiem że wielu jest nie wierzących, ale korzysci płynące z braku masturbacji wyrwania się z tego badziewia są dla wszystkich. Lepiej się żyję. Wiadomo człowiek upadnie ale teraz gdy upadam staram się to robić w inny sposób. Nie oglądam filmów, nie fantazjuję, do orgazmu doprowadzam się w delikatny sposób nie trzymam członka jakoś mocno, robie to np imitujac seks. Wkładam członka między dwie poduszki to imituje stosunek. Ale nie ściskam go żebyu się nie przyzwyczajał do ucisku. Robię to raz na 10 dni nie częsciej. Po prostu żeby spuścić cisnienie Jestem wolnuy, czuje się wolny. dzieki abstynencji. Świat jest piękny już nie moge doczekać się ciepła wtedy całymi dniami będę poza domem i cieszył się życiem.