Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Nie dogadujemy się z narzeczonym.

Polecane posty

Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Jesteśmy razem prawie 6 lat. Razem się uczymy, mieszkamy od paru lat. Właściwie wszystko robimy razem. Jesteśmy bardzo blisko ze sobą, on jest zdecydowanie moim najlepszym przyjacielem. Tak też było zanim się zeszliśmy. Z czasem jednak zaczęłam się czuć w jego towarzystwie jak przy członku rodziny. (on uważa, że moje libido jest zerowe, lecz to nie prawda!po prostu on mnie nie kręci fizycznie). Bardzo się kochamy. On uważa i codziennie mówi mi, że jestem piękna. Ja jednak rozglądam się czasem na innymi facetami, pragnę poczuć wzrok pożądania i (zwłaszcza z powodu mojego młodego wieku-22) poczuć nutkę szaleństwa, motyle w brzuchu. W dodatku ja jestem typem wolnego strzelca, globetrottera, a on siedzącego a kanapie z piwkiem i oglądającego mecz. Mamy podobne poczucie humoru, denerwują i śmieszą nas te same rzeczy. Zastanawiam się więc czy to nabyte przez wspólne lata , ale z drugiej strony mnóstwo ludzi nam siebie zazdrości. I teraz moje pytanie .. co jest ważniejsze, co powinnam wybrać : stabilizację, miłość, kompromisy (a nie chcę by którekowiek z nas rezygnowało z marzeń na rzecz drugiego), zmniejszony libido (które wątpie by kiedyś się odrodziło). Czy uważacie, że to jest do odbudowania ? Jak w swoich oczach uatrakcyjnić partnera ? (dodam, że nie jest on w moich oczach spartakusem, często łapię się na tym, że go krytykuje: jego jazdę, gotowanie, czy nawet to że często śpi do południa). Proszę napiszcie co sądzie . PS. Jeśli masz 12 lat, nie kumasz tematu i chcesz troche pohejtować to nie jest to odpowiednie miejsce. Z gory dziękuję za odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Jeśli masz 12 lat, nie kumasz tematu i chcesz troche pohejtować to nie jest to odpowiednie miejsce. x Napisała 22 latka z dylematem godnym 12 latki, bo jak nazwać dylemat typu - być z partnerem, czy szukać czegoś na boku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tylko tyle wywnioskowałeś/aś z mojej wypowiedzi? Myślisz, ze pomogłeś/aś mi życie na nowo ułożyć? Tak się składa, ze juz próbowałam zasięgnąć porady na tym forum i tylko małe hejty udzielały odpowiedzi. Nikt mi nie pomógł tylko wpędził w kompleksy. Bo przecież w internecie jest się anonimowym. I źle zrozumiałeś/aś mój problem. Ponieważ nie jest nim czy być z narzeczonym czy szukać kogos na boku. Jak wyżej napisałąm jestem typem wolnego strzelca i bardzo kocham swojego narzeczonego. Jednak z powodu niskiego libido nie mogę w pełni cieszyć się naszym związkiem, a on z wysokim popędem seksualnym tym bardziej. Pytanie brzmiało jak uatrakcyjnić w swoich oczach partnera seksualnie bądź jak w inny sposób to naprawic. Jesli się nie uda, będę musiała go zostawić, bo nei chce marnować mu życia. Jeśli nadal nie rozumiesz i jesteś typem opisanym w PS dziekuję Ci za porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dałaś nieadekwatny tytuł tak w ogóle, bo wy się dogadujecie, tylko "motylków w brzuchu" Ci brak i ekscesów w łóżku,a to oznacza , że niedługo zaczniesz szukać kochanka ,z winy swojego faceta ofc, bo jak on ma czelność Ciebie niezaspokajać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzcie ze znajomymi na tydzień w góry. U mnie zauważyłam strasznie to pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wyżej napisałąm jestem typem wolnego strzelca i bardzo kocham swojego narzeczoneg x Jedno drugiemu przeczy. Wolny strzelec nie lubi ograniczeń wynikających z posiadania partnera , stąd też wiem,że pójdziesz w tango przy pierwszej nadażającej się okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
On bardzo sie stara, zawsze jest chętny i gotowy. Tu chodzi o mnie. Ja chcę i to bardzo - ale jakoś nie jego .. sama nie wiem czego. Seks mi sie znudził, przynajmniej w takiej formie, a dla niego to nieodłączny element dnia codziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście razem 6 lat i wiadomo, że nie będzie tak jak na początku. Poza tym z tego co opisałaś jesteście całkowicie niedopasowani i według mnie to nie ma sensu bo zobacz jak Twój partner już Ci przeszkadza i szukasz odskoczni. Wybacz ale jak się kogoś kocha to nie rozgląda się za innymi. A skoro facet Cię nie pociąga to z seksu pewnie też nie czerpiesz przyjemności albo go nie ma? Na Twoim miejscu zrobiłabym rachunek sumienia i chyba bym odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaa
Pavlo, to co mówisz nie brzmi źle, ale jest bzdurą. Ponieważ moja sytuacja trwa od ponad 3 lat. Bywało nawet gorzej. Nawet znalazł się ktoś, kto chciał wykorzystać moje niezadowolenie ze związku. Ale moja miłość jest silniejsza i pogoniłam go zanim zdążyło coś mniędzy nami się rozpocząć i o wszystkim powiedziałam narzeczonemu. Nie ejstem typem osoby, która bez kontroli oddaje się emocją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zauważyłam by świetne dogadywanie się w związku - czyli jak to nazwałaś stabilizacja, miłość i kompromisy wykluczały sie ze świetnym seksem. Ale no to trzeba wiedzieć czego się chce Mieliście 16lat jak zaczęliście być razem, a dopiero teraz tak naprawdę zdobywacie dojrzałosć (między 22 a 25 rokiem życia człowiek psychicznie dojrzewa dopiero). Wg mnie jesteście ze sobą na zasadzie "bo tyle się znamy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks mi sie znudził, przynajmniej w takiej formie, a dla niego to nieodłączny element dnia codziennego. x Bo Wam obojgu pewnie fantazji brak, tez znudziłbym się uprawiając seks 4 lata z rzędu w 2-3 tych samych pozycjach . Wasz problem jest tez taki,że nie wiecie pewnie co drugie podneica i pewnie wstydzicie się o tym ze sobą rozmawiać, a to źle, bo sprawy łóżkowe sa bardzo ważne , więc zadajcie sobie trud i poznajcie swoje fantazje i wprowadźcie kilka nowosci, a na pewno się poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak zaspokojenia w łóżku odbija się niestety na życiu codziennym i frustruje z czasem coraz bardziej. Dlatego też najpierw siebie zaspokójcie w pełni , a sama się przekonasz, że codzienna frustracja zniknie, bądź bedzie znikoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaa
Ponadto ja i on ejsteśmy tak blisko ze sobą, ze mówię mu nawet o niezadowoleniu z seksu. On wie i stara się. Ale żadne z nas nie umie tego ogarnąć. Dodam też, że mam problemy z tarczycą, według lekarza to stale obniżyło moje libido. Może to nie jego wina, może z każdym byłoby to samo. Ale dla niego umiem sie spiąć i "pofiglować", nawet daje mi radość to, że widzę jego zadowolenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odstaw tabletki jeżeli bierzesz, często przy problemach z tarczycą one znacznie obniżają libido, tak miała moja była, wystarczyło by przestała tabletki antykoncepcyjne brać i problem zniknął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Pavlo, znów nie masz racji. Marny z Ciebie psycholog. Nie wstydzimy się ze sobą rozmiawiać. Rozmawiamy o wszystkich naszych upodobaniach, nie kochamy się w 2-3 pozycjach. Często coś zmieniamy. Stąd moje obawy o znudzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaaaa
hehe, Pavlo. Kolejny strzał w 10 ! :) Nie biorę tabletek, nigdy nie brałam. Na prawdę bardzo się kochamy, ale to libido niszczy nas. On nie czuje się atrakcyjny w moich oczach, przez to ja w jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie nie macie fantazji i tyle. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem ludzi z fantazją , którzy nie potrafiliby czerpać przyjemności w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co tu można mówić jak jej w wieku 19lat sie znudziło już. Ledwo wszystkie narządy zdążyły się poprawnie uregulować i, hormony odpowiednio stymulowały organizm rok może 2 (wcześniej często się np. nie jajeczkuje) a jej już się znudziło :P Co to za seks był od 16 do 19 roku życia? Rzadko kiedy takie wczesne związki sa w stanie przetrwać prawdziwe, dorosłe życie. I tu nie ma co się obwiniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaa
Nie byłoby tematu gdyby był to jakiś przypadkowy koleś z dzieciństwa. Ale to miłość mojego życia, rozumiemy sie bez słów, mozemy do siebie mruczeć a i tak wiemy o co komu chodzi. Zawsze znajdziemy wspólne rozwiązanie, jesteśmy rpzy sobie, pocieszamy sie . Na prawdę jesteśmy dojrzałą parą. Od początku związku nie widzieliśmy się 3 dni. Jesteśmy bezgranciznie od siebie uzależnieni, po prostu wydaje mi się, że keidyś robotę w naszym seksie robiła wyobraźnia. Za czasów szkoły , kiedy nie meiszkalismy razem , wyobrażałam sobie nas, potem miałam ochotę na szaleństwa. A kiedy jesteśmy już razem 24 h na dobę, więcej się dzieje niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Dlatego wtedy wyobrażam sobie rzeczy nieosiągalne (tak jak wtedy on dla mnie). Tak to już w życiu jest. Kupisz mieszkanie (wymarzone) to już potem nie śnisz o tym pustych ścianach tylko marzysz o nowej sofie czy stole do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskaaaaaaaaaaaaaaa
Nie byłoby tematu gdyby był to jakiś przypadkowy koleś z dzieciństwa. Ale to miłość mojego życia, rozumiemy sie bez słów, mozemy do siebie mruczeć a i tak wiemy o co komu chodzi. Zawsze znajdziemy wspólne rozwiązanie, jesteśmy rpzy sobie, pocieszamy sie . Na prawdę jesteśmy dojrzałą parą. Od początku związku nie widzieliśmy się 3 dni. Jesteśmy bezgranciznie od siebie uzależnieni, po prostu wydaje mi się, że keidyś robotę w naszym seksie robiła wyobraźnia. Za czasów szkoły , kiedy nie meiszkalismy razem , wyobrażałam sobie nas, potem miałam ochotę na szaleństwa. A kiedy jesteśmy już razem 24 h na dobę, więcej się dzieje niż jestem w stanie sobie wyobrazić. Dlatego wtedy wyobrażam sobie rzeczy nieosiągalne (tak jak wtedy on dla mnie). Tak to już w życiu jest. Kupisz mieszkanie (wymarzone) to już potem nie śnisz o tym pustych ścianach tylko marzysz o nowej sofie czy stole do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BellissimaB
Najwyraźniej czegoś Ci w tym związku brakuje. Masz 22 lata, więc wiele przed Tobą. Musisz zadać sobie pytanie czy chcesz, żeby dalej Twoje życie przebiegało tak jak do tej pory, czyli z pewnym niedosytem, ale względnie stabilnie? Czy raczej chciałabyś kiedyś przeżyć te motylki i euforię. Jesteś tak na prawdę na progu dorosłego życia i musisz mieć świadomość, że za 10 lat Twoje życie może wyglądać zupełnie inaczej. Działaj tak, żeby później nie żałować, że coś Cię ominęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×