Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciezka decyzja

dom 340 metrow w pieknej okolicy w zamian za pomoc w gospodarstwie.zgodzic sie??

Polecane posty

Gość ciezka decyzja

dziadkowie mojego meza mieszkaja w domu 340metrow ktory ma ponad sto lat. ale przeszedl generalny remont w 2007 roku i naprawde jest dobrze utrzymany, w swietnym stanie. dziadkowie do tego maja gospodarstwo, swinie, krowy, kury, kaczki, do tego kilka hektarow pola. juz od dawna proponowali mezowi zebysmy sie do nich przeprowadzili, ze zapisza na nas dom razem z cala ziemia w zamian za pomoc w gospodarstwie. my mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu, mamy dwoje dzieci i jest nam ciasno. a tam jest przestrzen, ogrod, sad... swieze powietrze. do tego swietna komunikacja z miastem, autobusy co godzina. jedyny minus to wlasnie ta praca na gospodarstwie, zeby to ogarnac albo ja albo maz musielibysmy sie zwolnic z pracy i sie tym zajmowac - teraz dziadkowie placa za pomoc sasiadowi, ktory jednak tez juz jest starszy i chce zrezygnowac z tego. a ze maz zarabia wiecej ode mnie, to wychodzi na to, ze ja musialabym sie zwolnic i zajac ta gospodarka... co wy byscie zrobily na moim miejscu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
Nikt sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sie zgodzila, dziadkowie wiecznie zyc nie beda, pozniej zwierzeta sprzedac/ubic/zamrozic... I hajlajf :-D Ile to potrwa? Z 3-5lat? Wytrzymasz tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
oj dziadkowie nie sa tacy wiekowi, mysle ze pozyja jeszcze troche, zreszta bardzo ich lubie i smierci im nie zycze w zadnym wypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nawet z 10-15lat tak wytzrymala, a potem masz taka chacjende, dzieci gdzie w swieta zmiescic z wnukami, kuzwa kobieto wchodz w to! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się zgodziła, bo zawsze mi sie marzyło gospodarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie tez smierci nie zycze, tfu tfu! Chodzi mi o to, ze kazdy normalnie myslacy czlowiek wolalby prace na roli (przeciez to nie jest takie trudne) niz splacanie kredytu. Dzieci wybiegane, szczesliwe, nauczone szacunku... No marzenie moje! Spizarnia pelna wekow, piwnica na zime zaopatrzona... No dom nad rozlewiskiem :-D Cos pieknego! Jak nie chcesz to ja sie zglaszam :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
maz tez mnie namawia do zgodzenia sie na ta propozycje. tez same plusy wymienia, ale mnie przeraza ta praca na gospodarstwie. to nie jest wcale lekka praca, teraz siedze przy biurku 8h dziennie, nie robie nic meczacego, a tam... robota na okraglo, od wczesnego ranka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sobie nie poradziła. To chyba praca 20/24h, trzeba się szczególnie wykazać. To kiedy o dzieci zadbać? Nic dziwnego że na wsi a to jakieś dziecko w maszynę wpadnie, a to utopi się. I jeszcze te zwierzęta... Twoje dzieci mają być świadkami jakiegoś zabijania tych świń czy kur? W każdym razie tu wiele zależy od tego jacy są ci teściowie i czy zarabiacie tyle żeby w razie czego jeszcze komuś zapłacić za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby kusząca propozycja ale musisz rozważyć wiele aspektów. Czy libisz pracę na gospodarce, to naprawdę ciężki kawałek chleba, czy dzieci będą mieć tam dobrą szkołe (czy dzieci w ogóle chcą się przeprowadzić?), jakie macie relacje z dziadkami? A co jeśli jedno z nich zachoruje poważnie? czy będziesz w stanie ogarnać gospodarke i całodobowa opiekę na chorą starszą osobą? Czy nie będzie ci brakowac miasta, życia kulturalnego? mnóstwo pytań. Trudna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwękam ale fakt że to wielka życiowa szansa. Ale nie da się nie zauważyć, że i odpowiedzialność za czyjś majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pazerne desperatki z was :P Tak piejecie, że każda by wytrzymała za ten dom, każda by dała radę, a chyba żadna z was nie ma pojęcia o tym ile jest roboty w gospodarstwie przy krowach, świniach i drobiu, a i dom 340 metrów ogarnąć to nie jest takie hop siup. Pamiętajcie, że jej mąż będzie pracował, a gospodarstwo, dom i dzieci będą jej głowie. Dziewczyno zatyrasz się. Ja się na gospodarstwie wychowałam i wiem co to znaczy. Na studia to dosłownie UCIEKŁAM jak skończyłam liceum :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
ja wiem mniej wiecej jak to wyglada, moi rodzice tez maja gospodarstwo, tyle ze o wiele, wiele mniejsze, kilka swin i kury. dlatego sie boje, ze nie dam rady tego ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie dla mężusia same plusy, bo przyjedzie pan na włości po pracy, podsuną mu obiadek pod nos i super, a ty jak ten parobek od świtu z motorkiem w d...pie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
a ogarniecie domu to swoja droga... teraz to dziadkowie uzytkuja wlasciwie tylko dwa pokoje, kuchnie, lazienke i korytarz, reszte maja pozamykane na klucz, na pietro nawet nie wchodza. ja tez sobie nie wyobrazam uzytkowac calego domu, bo to by bylo tylko ciagle sprzatanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
no dokladnie, mowilam mezowi, ze ciekawe czy tez bylby taki chetny gdyby to on sie musial zwolnic z pracy i tam robic. nic nie odpowiedzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ale tylko jakby to maz zwolnił sie z pracy . To jego dziadkowie wiec niech ogrania gospodare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz babeczko bierz i chlopa zagon do gnoju tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też dorzucę swoje pięć groszy, jako na gospodarce chowana. To jest ciężka praca i często niewdzięczna. Dasz sobie radę w chlewie, oborze? Dziadek jeszcze chwilę podoła, ale w końcu opadnie z sił, co wtedy? Dla męża sytuacja idealna. Dla Ciebie nie. Ktoś tam u góry pisał o tych wekach, pełnej spiżarni:) Same się nie zrobią! Zastanów się dobrze, czy się nadajesz, żebyś później nie płakała. Są kobiety z miasta (np moja bratowa), które odnajdują się na gospodarce, ale to niestety trzeba mieć charakter odpowiedni:) To nie jest miejsce dla słabych fizycznie i delikatnych. Poza tym, to zupełnie inny rytm życia, dla mnie jedyny, który ma sens, ale moje znajome mieszczuchy zupełnie tego nie rozumieją;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele zależy w jakim wieku są dzieci. Jeżeli maluszki to może skorzystałyby na przeprowadzce. Jeżeli dzieci starsze to niestety... A co do pracy na roli... Może lepiej pracujcie tj pracujecie, w miarę możliwości pomożecie, ewentualnie kogoś zatrudnicie. Zwalniać się z pracy biurowej i biegać za świniami to szaleństwo. Może jesteś ze wsi i znasz tą pracę, ale to jednak ciężka orka. Ja jestem z miasta, nie mam nikogo na wsi, ale mam znajomych i widzę te ręce czarne wiecznie ;-( jeszcze gospodarstwo nowoczesne np. nastawione na krowy czy świnie, świetnie wyposażone, może jest łatwiej, ale takie starszego typu z wieloma zwierzakami i polem to masakra ;-( Ja jeżeli zdecydowałabym się /raczej nie/ to na próbę przeniosłabym się na jakiś czas, teraz dobry czas wiosną. Nie rzucałabym pracy, zobaczyłabym jak wyjdzie i jak się dogadam z dziadkami. Jeżeli ok to będzie czas na dalsze decyzje, przepisanie domu czy inne kwestie. Jeżeli coś nie wypali to potraktujecie to jak przygodę i wrócicie na stare śmieci. Czasami lepiej 2 pokoje własne niż 300m i status niewolnika ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki duży dom trudno ogrzać zimą, 7 ton węgla trzeba spalić. Oplacaj sobie KRUS żebyś miała późnej rentę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
dzieci maja 4 i 6 lat, wiem ze na pewno by sie ucieszyly z przeprowadzki na wies i na pewno skorzystaly na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli na samym wstepie dokonaja darowizny na was tego domu i gosp. ( moga sobie zamiescic warunek dozywotniego zamieszkania w tym domu) i bedziesz gotowa na ciezka harowke to ok. jezeli nie, nie masz zamiaru lapac za widly i wyrzucac o 6rano albo 20wieczorem gnoju, karmic bydlo, oporzadzac, itp itd. i do tego bedziecie 'liczyc' na przepisanie domu, to absolutnie sie nie zgadzaj. musisz wiedziec, ze bedziesz (bo wiadomo, ze ty, jesli twoj maz ma lepiej platna prace) ciezko harowac na was, na siebie i swoje dzieci, nie na to, ze 'kiedys' w koncu przepisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezka decyzja
nie no, jesli bysmy sie zgodzili, to dopiero po przepisie u notariusza, w ciemno nie ma opcji nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie, a jak się nie zgodzisz na ten układ- czy mąż to zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile mają tej trzody? Mierz siły na zamiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pamiętaj że to praca bez urlopu. Krowom nie powiesz, że wyjeżdżasz niestety. To raz. Dziadkami trzeba się będzie zająć na starość. To dwa, a wtedy rodzina powie, że to wasz obowiązek bo wszystko wzięliście. Ale możesz przecież pojechać tam na próbę. Duże gospodarstwo to i kasa duża, można by kogoś zatrudnić. Jak ktoś pisze- czy twoje dzieci będą świadkiem zabijania świń? to nie wiem czy się śmiać czy płakać. A co dzieciom mówisz? Że wołowina rośnie na drzewie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomyślałaś o dzieciach jak będą trochę starsze (tak 13-14 lat) i zaczną się zajęcia pozalekcyjne, odwiedziny u kolegów... I co będziecie wozili, czy będą jeździły autobusem? A zimą wcześnie ciemno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro rodzice mają też gospodarkę, to wiesz czym to pachnie. Jeżeli to Ty zrezygnujesz z pracy, żeby pomagać ( a nie mąż), dziadkowie mogą się poczuć tym rozczarowani. Zdecydowanie łatwiej byłoby mężczyźnie podołać wszystkim obowiązkom. Orientujesz się choć ogólnie jaki dochód ma gospodarstwo? Powinien się tym zająć Twój maż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle zwierząt, ziemia i wielgachny dom na barkach jednej kobiety praktycznie? My mieliśmy gospodarstwo i znacznie mniejszy dom od waszego, a mimo to w 4 osoby (rodzice, ja, brat) nie wyrabialiśmy latem i rodzice zatrudniali 2 pomocników. Sorka ale nie dasz rady, bo to jest zwyczajnie niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×