Moja mama ciągle uważa mnie za fatalną matkę

Witam serdecznie. Zazwyczaj to teściowe dokuczają młodym matom a u mnie jest na odwrót. Moja teściowa zawsze chwali mnie jako żonę i mamę dwójki dzieci. Mam dwóch synów - 4 lata i półtorej roku. Starszy syn Nikodem urodził się w tym samym roku co dziecko mojej młodszej siostry. Tamen wnuk mieszkał przez półrora roku u moich rodziców w domu i może dlatego ciągle jest "faworyzowany". Moja mama kocha wszystkie wnuki, kupuje im wszystko jednakowo, z tym że siostra wróciła do pracy i wiecznie podrzuca mamie dziecko, są więc bliżej, a my przyjeżdżamy kilka razy w miesiącu. Ja jestem osobą pokukładną, uczę dzieci sprzątać po sobie, bardzo szybko mówią, nawet młodszy, szybko się rozwijają, mają wiele zabawek ale po skończonej zabawie po swojemu sprzątają, ja z mężem pomagam. Oni sami lecą by "umyć podłogę" czy rozwieszają ze mną pranie, to jest dla nich taka zabawa, nie wymagam by mały człowieczek sprzątał. Tylko dla nich to jest naturalne. A siostra jest bałaganiarą i jej dziecko wszystko niszczy, niczego nie szanuje, nowa zabawka jest na dwa dni. Nasze dzieci nigdy niczego nie zepsuły, nie porysowały ścian, widocznie nie mją takiej potrzeby. Ale super sobie radzą z zabawkami, które służą do rozbierania czy składania z powrotem. Moja mama uważa, że tamten wnuk ma dzieciństwo,a NASZE NIE. Mimo, że dzieci nasze zawsze są na wakacjach, feriach, mają dużo zabawek, książek, rowerków, poświęcamy im dużo czasu, czytamy z nimi, spacerujemy w każdą pogodę, robimy dużo zdjęć. Siostrze się życie z facetem nie ułożyło, nie ma nigdy kasy żeby dziecko gdzieś wyjechało, do zdjęć czy sprzątanie nie przykłada wagi. Czuję się niesprawiedliwie traktoweana, bo wiem że moja własna mama nie ma racji, nie wiem jak ona to ocenia, niby widzie gdzie jest normalnie, a jednak nie...

No i ?

Nie ma sprawiedliwości, ludzie nie widzą prawdy tylko to co im wygodnie widzieć, taka prawda

A to lobuz z tej twojej mamy, przytulam

A rozmawiałaś z nią na ten temat? że nie podobają ci się takie uwagi i porównania? Jeśli rozmowy były i nie pomogły to ja bym zareagowała ostrzej "nie życzę sobie takich komentarzy, wychowuję swoje dzieci tak jak MY uznajemy za stosowne".

16:57 nowy zjeb u nas zagościł na dłużej