Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Byliście poniżani w dzieciństwie?

Polecane posty

Gość gość

np. przez rodziców, kolegów itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłem przez kolegów, a czemu pytasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez tatę. Ale pamiętam to jak przez mgłę i nie wiem już czy to miało miejsce czy nie. Mój brat jak go pytalam nic takiego nie pamięta -wyzwania od gnojkow itd. A ja mam takie migawki. Do dziś w każdym razie mam żal i 0 poczucie wartości, nieśmiałość i kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałam, bo to temat mi bardzo bliski (niestety!). Chciałam poznać ludzi, którzy mieli podobnie i czy jakoś sobie z tym poradzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam poniżana przez rodziców, ludzi z klasy i nauczycieli. Nie miałam absolutnie nikogo, z kim mogłabym porozmawiać, kto mógłby mi pomóc. Zawsze sobie radziłam sama, nikomu się nie zwierzałam, byłam zostawiona sama sobie. Myślę, że wyszłam z tego z ogromnymi ranami, ale też w pewien sposób silniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób byłaś poniżana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób byłaś poniżana? x Nocy by nie starczyło, żeby to opisać :) W szkole - izolowanie, wyśmiewanie, upokarzanie, wyzywanie...W domu też wyzwiska, obarczanie mnie winą za wszystko, wmawianie, że to dobrze, że mi dokuczają, że to bardzo fajnie (ojciec mi tak powiedział - że się cieszy, ale jeszcze za mało mnie spotkało przykrości)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłaś bita?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam poniżana przez rodziców. niestety, to bardzo wpływa na życie dorosłe człowieka. osiągnęłam w życiu wiele, ale gdyby rodzice budowali poczucie mojej wartości, zamiast mnie gnoić, osiągnęłabym jeszcze więcej. kiedyś odrzuciłam propozycję bardzo atrakcyjnej finansowo pracy. zarówno rekruterka jak i laska z hr prosiły, żebym się zastanowiła. nawet mój były szef zadzwonił do mnie (to on mnie polecił) i zapytał, co ja odp*****lam...a ja twierdziłam, że nie dam sobie rady....w sumie już się odkułam i mam dobrą pracę, ale tamtej sytuacji nigdy nie zapomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki sobie smutasek
Ja też przez to w siebie nie wierzę, trudno mi podjąć jakieś działanie, boję się porażki, bo zawsze za porażki byłam karana, będąc dzieckiem nie miałam pozwolenia na popełnianie błędów. Teraz jestem dorosła, zapomnieć o tym się nie da, muszę pracować nad sobą, nauczyć się, że moje poczucie własnej wartości nie zależy od innych. Nie utzrymuję kontaktu z ojcem, nie chcę go znać. Mamie wybaczyłam, bo widzę, że żałuje i bardzo się stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób byłaś karana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariaaaa a aa
Ja tam mialam w bliskiej i dalszej rodzinie. Siostra kilka lat starsza zawsze musiala byc w centrum uwagi ma tak do dzis wiec jesli ktos sie zainteresowal moja osoba musiala cos powiedziec zeby mnie osmieszyc lub cos w tym stylu. Np sytuacja z ostatnich dni ciotka pochwalila jak urzadzialam sobie kuchnie do siostry. Siostra na to ze to ona mi kuchnie urzadzala co jest nieprawda. W dziecinstwie czesto mi dokuczano. My mieszkalismy na wsi a reszta rodziny czyli rodzenstwo taty w miastach. Wtedy neszcze widac bylo rozniece miedzy dziecmi z miasta i ze wsi teraz juz sie zaciera. Ale jak sie ubralam z kuzynka w dziecinstwie na wyjscie na miasto to jej matka powiedziala ze widac ze m.... jest ze wsi, w prownaniu z jej corka. Mama tez nigdy nie chwalila mnie do innych tylko mowila o mkich wadach i nigdy we mnie nie wierzyla. A tyle juz jej udowodnilam ze potrafie studia skonczyc bez problemu zdac prawko znalesc prace meza miec mieszkanie. Ona nadal we mnie nie wierzy. Bardziej liczy sie ze zdanjem siostry. Siostra zawsze umie sie ustawic w centrum uwagi. Zawsze jej problemy i sprawy sa wazniejsze niz moje. Starsz kuzynka mowila drugiej w moim wieku ze powinna sobie jakis tam ciuch kupic ja powiedzialam ze tez by mi sie przydal to ona na to ze mi na wies nie potrzebny to tez bylo jak bylam dzieckiem. Do tego od zerowki przez cala podstawowke dokuczal mi kolega z klasy. Nigdy od poczatku szkoly sie do mnie nie odzywal ale zawsze po ciuchu staral mi sie dopiec. Nie wiem dlaczego. Np czasami przed lekacjami szuklalam plecaka rzuconego kak reszta przed sala znalazlam plecak w koszu na smieci. To sie zdarzylkilka razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze, że miałam tez zawsze zaburzone relacje z płcią przeciwną. pamiętam, jeszcze za czasów nastoletnich, jak spodobałam się jakiemuś chłopakowi, to on automatycznie przestawał być dla mnie interesujący. dlaczego? dlatego, że podświadomie sobie myślałam "musi być niewiele wart, skoro podoba mu się takie cos jak ja". dopiero niedawno na to wpadłam! w późniejszym okresie wchodziłam w relacje z dosyć niefajnymi typami. bo cieszyłam się jak dzik, że komukolwiek się podobam...niestety, nie nauczono mnie szacunku do samej siebie..sama musiałam się tego nauczyć..w sumie lepiej późno, niż wcale. pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, jeszcze standardem było porównywanie mnie (przez matkę) do moich "lepszych we wszystkim" koleżanek...Naprawde, nie wiem, jak taką krzywde można robic dziecku. Czy ta kobieta nie wiedziała, co mówi? Skąd takie zachowania się biorą? A dodam, że nie pochodzę z jakiejś patologii. Wykształceni ludzie z głową na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariaaaa a aa
Czesto ponizala mnie siostra blizniaczka mamy. Czulam sie przy jej dzieciach jak ktos gorszegi gatunku. Mama nie potrafila mnie w tym wsoierac tlumaczyc ze tak nie jest tylko jeszcze przytakiwala ciotce. Dopiero teraz to widze. Mama tez juz przejrzala na oczy. Jak bylam dzieckiem nie zdawala sobie sprawy ze zle robi. Choc ja nie wyobrazam sobie zebym mojej coreczce mogla tak robic. Dzieki intuicji madczynej wiedzialaabym co jest dla niej dobre. Ale ludzie te 20 lat do tylu byli chyba jacys tacy zacofani i potrafili robic krzywdy dzieciom. Zreszta dawniej dzieci sie bilo teraz juz na szczescie ludzie sa swiadomi ze to jest zle. Kilka lat temu ciotka obrazila sie na mame o majatek i od tamtej oory nie mamy z nimi stycznosci. Nie zycze im zle ale dobrze mi sie bez nich zyje. Spotkania z nimi to zawsze bylo wypytawanie nas o wszystko i wysmiewanie nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"intuicji madczynej" xD madczynej madczynej madczynej madczynej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×