Ludzie mi mocno zryli psyche

Do tego stopnia że do nikogo się nie odzywam (poza rodzina) bo wszystkich innych nie nawidze, nie potrafię nawiązywać relacji, zawsze tylko czekam az ktos mnie sprowokuje i będe mogla się z nim poklocic albo dać w pysk. Nienawidzę wszystkich.

może i nienawidzisz ale potrzebujesz. dlatego nam to tu komunikujesz w przeciwnym razie nie czułabyś potrzeby obcowania nawet z wirtualnymi ludźmi. jesteś po prostu wrażliwa, nadwrażliwa więc twoją obroną przed potencjalnym "okaleczeniem" jest atak :)

kłania się leczenie

Leczenie na co? Mam wiele traum za sobą spowodowanych przez ludzi niekiedy też pozornie bliskie osoby

jakaś część twojego mózgu odpowiedzialna za dojrzałość emocjonalną nie rozwinęła się jak trzeba i teraz nie potrafi segregować urazów poważnych(nad którymi warto się zastanowić) od tych błahych, których nie warto brać do głowy. ta właśnie część mózgu wszystko wwala do jednego wora, przez co nie potrafisz odróżnić wagi różnych przewin wobec ciebie co skutkuje tym, że nie masz dobrych relacji z ludźmi od których twoje życie nie zależy bezpośrednio. zrozumiałaś? ;)

Mniej więcej. Pewnie masz racje bo od 13 roku życia mniej więcej aż do 20 byłam odludkiem prawie nie wychodzilam z domu, zerowy kontakt z rówieśnikami. Potem znalazlam pracę bylo w miarę dobrze przez 2 lata a teraz jestem bez pracy, doszły kolejne problemy i znowu mam wszystkiego i wszystkich dosyć.

jakiego typu to emocje wewnętrzne/zewnętrzne? do kogo i czego skierowane? jaki masz typ osobowości, znak zodiaku z jakim się identyfikujesz? introwertyczka? na czym to polega? być moze po prostu tzw. trzaskasz drzwiami na poszczególnych ludzi i cały świat