Mam pytanie..

Co byście zrobili, odkrywając, że wasz/wasza narzeczony/narzeczona mają konta na czatach internetowych?

pewnie życzyłabym mu śmierci w cierpieniach, np. nowotworu trzustki/wątroby/jelit, a potem co roku srałabym na jego nagrobek - o ile ktoś mu zafunduje. już dziś mam fetysz codziennego sprawdzania w regionalnej gazecie czy nie ma klepsydry tego p****a. wiem, że nienawiść jest niezdrowa, pewnie od tego dostaje schorzeń autoimmunologicznych, ale to po prostu jest silniejsze ode mnie. zresztą chyba mam prawo do tego. także nic by mnie bardziej nie ucieszyło. jest to też poniekąd motywujące mnie do większego dbania o siebie, tak żeby przeżyć tego s*******a i zesrać mu się na mogile. uff, wyrzuciłam to z siebie i czuję się dużo lżej :) nie toleruję żadnych fałszów i taka zasadnicza się zrobiłam jakoś. jak ktoś mnie oszuka to nie ma zmiłuj.

gosia_mał, jesu, ale ty musisz być frustratką:O