Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przegrany29naskrajużycia

CZY JEST NA SALI WIĘKSZY PRZEGRYW?

Polecane posty

Gość przegrany29naskrajużycia

29 lat niski 167cm wzrostu, nadwaga prawie 80kg penis 11cm we wzwodzie trądzik odkąd praktycznie pamiętam, nadal tego g****a nie moge wyleczyć wyglądam ogólnie jakbym miał zespół downa ale podobno nie mam w szkole mnie gnębili bili i poniewierali mam wykształcenie podstawowe mieszkam z matką na kawalerce utrzymuje mnie matka emerytowana(emera od 3 lat) nauczycielka jak miałem 20 lat to wyrwaliśmy sie z matką z piekła - ojciec alkoholik, a praktycznie chlał przez całe życie jak ja pamiętam ale matka bała mu sie przeciwstawić i od niego uciec ale w końcu to zrobiła, mieszkanie było na niego pisane wiec matka kupiła kawalerke i to na kredyt tylko tam częśc kasy wpłaciła jako wkład wlasny, jeszcze będzie spłacać przez prawie 15 lat bo kredyt na 25lat matka zawsze mnie gnębiła i miała wysokie ambicje wobec mnie, czym zniszczyła mi psychikę i zniszczyła mnie jako człowieka a już o ojcu to wogóle nie mówie bo ten to mnie niszczył od dzieciaka Dzisiaj jestem 29letnim przegrańcem na utrzymaniu znienawidzonej matki, jestem nieporadny życiowo, boje się ludzi, mam napady lękowe, jestem DDA, mam depresje i nerwice, byłem kilka razy po 3-4mce leczony psychiatrycznie ale ja nigdy nie będę zdrowy bo te pare miesiecy w psychiatryku tą są tak naprawdę moje najlepsze dni - to tam odpoczywam psychicznie i nabieram ochoty do życia, czuje że mogę że będzie dobrze bo jestem sam i nikt mnie nie gnoi a wręcz przeciwnie doceniają mnie szanują rozmawiają wspierają pomagają a potem i tak wracam do tego domu wariatów do starej matki kociej mamy co sobie tych śmierdzących kotów już 10 nabrała do chałupy i znów mi odwala, ale chyba niedługo będę musiał sie zabić bo nie dam rady nic zrobić, ona mnie osacza całe życie, steruje mną kontroluje gorzej niż w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Modle się często do Boga o śmierć ale ona nie przychodzi jednak tyle przeżyć i sp********ie fizyczno psychiczne przez te wszystkie mam nadzieje ze w koncu odbije się jakąś śmiertelną chorobą rakiem czy czymś takim i wreszcie skończy sie dla mnie to piekło na ziemi Oczywiście chyba nie musze dodawać że nigdy nie miałem dziewczyny ani sie nie całowałem, jestem też prawiczkiem Macie gorzej? g****o macie gorzej k***y p********e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na d***** to nie mozesz isc p**do ulomna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co mi prostytutki? dla mnie ten seks wcale nie jest taki ważny mógłbym go nawet nigdy nie uprawiać, zdecydowanie wolałbym biały związek tylko miłość pocałunki przytulanie to mi wystarczy ale ja nawet tego nigdy nie będę miał bo taki śmieć jak ja nigdy na to nie zasłuży zapomniałem dodać że już mniej więcej od 5 lat praktycznie wcale nie wychodze z domu bo i nie mam po co, nie mam znajomych wszyscy mają mnie w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg nie istnieje bo jest j****a k***a a ty jesteś po prostu ewolucyjnym zjebem podziękuj matce ale skoro cie sprowadziła na świat to jej obowiazkiem jest cie utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-O co jeden,to lepszy,dziwic sie potem,ze tu jeden drugiego gnoi:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolores on the dotted line
Cześć :) Myślałeś o tym żeby wyprowadzić się od matki? Wydaje mi się, że w taki sposób długo nie pociągniesz. Ona niszczy się psychicznie. Masz kogokolwiek znajomego? Jakąś inną rodzinę? Zarabiasz w jakiś sposób? Przebywasz w ogóle poza domem i szpitalem, wychodzisz gdzieś czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolores on the dotted line
Miałeś kiedyś jakiś pomysł na życie, ale z jakiejś przyczyny nie wypalił, czy w ogóle nie wiedziałeś jak nim pokierować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij wychodzić na długie spacery, potem biegać, schudniesz i już masz jeden problem z głowy mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ja już nie jestem zdolny do niczego nie mam sił ciało i psychika odmawia posłuszeństwa jestem już tylko żywym trupem i czekam na śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolores on the dotted line
Skąd jesteś? Ile masz lat? Widzisz, z pewnością stać na wiele rzeczy o których nie masz nawet pojęcia. Chociażby tak jak ktoś wyżej wspomniał o bieganiu. Wiem, że człowiek czasem wpędzi się sam w paniczny strach przed wyjściem z domu, a w domu też nie może wytrzymać. Ale uwierz mi, że nawet zwyczajne wyjście z domu, spacer tylko dla siebie da Ci chociaż chwilę wytchnienia, okazję do zastanowienia się. Duża część Twojego negatywnego nastroju, strachu, itd. siedzi w Twojej głowie. Nie wolno się temu poddać! Teraz Twój umysł tworzy jakby wielki ssący wir, w który bezwiednie dajesz się wciągnąć i nie widzisz innego wyjścia - wpadasz w tę pułapkę. Pomyśl o sytuacjach w których czujesz się choć trochę lepiej. O tym co sprawia Ci przyjemność. Spróbuj iść tym tropem i organizować więcej takich momentów w swoim życiu. Drobne kroki na początek, bo duże zmiany będą CIę przerażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×