Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też tak macie, że po rodzicielskim lub wychowawczym

Polecane posty

Gość gość

Czy też tak macie, że po urlopie rodzicielskim czy też wychowawczym wolałybyście w najbliższym otoczeniu w pracy mieć osoby mające dzieci? Ja tak mam i nie chodzi o tematy do rozmów w godzinach pracy, ale o zrozumienie. W moim pokoju w pracy są same bezdzietne kobiety w wieku ok 30 lat (dwie panny, jedna mężatka lecząca się na bezpłodność i jedna bezdzietna z nieznanego mi powodu). Wiem jakie zawsze teksty padały, gdy ktoś z pokoju obok musiał wziąć opiekę nad chorym dzieckiem, ktoś się zwolnił wcześniej, by coś z dzieckiem porobić itd. Wszystko odbierane jest jako pretekst do nieobecności w pracy i wiadro pomyj na taką osobę się wylewa - w tym złośliwe komentarze, także do kierownictwa. Bardzo nie chciałabym się znaleźć w tym towarzystwie, chociaż wcześniej oczywiście takie podejście mnie nie raziło i sama nie do końca rozumiałam matki. Teraz marzę, by mieć w swoim otoczeniu dzieciate po 50, młode matki lub mężczyzn. Jakoś tak raźniej by mi było. Ciekawa jestem, czy chociaż jedna osoba myśli tak jak ja, czy jestem głupia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko ty tak masz i nie dotyczy to tylko pracy ale również zycia towarzyskiego osoby nie mające dzieci ogólnie nie rozumieją tych którzy dzieci juz mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nic nie było źle odbierane, bo prostu na takie rzeczy są przewidziane różne urlopy i się je bierze, jeśli trzeba. Twoje prawo, i nikt nie może ci go wypominać. To jest potem odpowiednio liczone do godzin, twoich godzin - więc tym bardziej co komu do tego? No chyba, że przez takie zwolnienia spychasz pracę na barki innych osób, tu owszem, nie dziwię się, że współpracownicy zadowoleni nie są, bo kto chciałby sobie dokładać nieswoją robotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy nie słyszałam takich komentarzy a byłam wtedy jeszcze bezdzietna. No nie skakano z radości lub było wręcz skwaszenie ale jak trzeba to trzeba. Natomiast zupełnie inaczej odbierano właśnie zwolnienia bezdzietnych. Jak kiedyś potrzebowałam pojechać do szpitala specjalistycznego mającego siedzibe w odległym mieście to odniosłam mocne wrażenie że nie uwierzono mi. Dostałam na ten dzień wolne ale na następny dzień przepytywano mnie z podśmiechiwaniem oczekując niemal spowiedzi. Była przesłuchująca grupka: szefowa, brygadzistka i ...dziewczynka która miała tam robote załatwioną po znajomości a którą moje sprawy osobiste nie powinny wcale interesować tym bardziej że jak ona brała zwolnienie na jakiś dzień to była cisza jak makiem zasiał i wręcz ją szefowa z brygadzistką chroniły żeby nikt nie miał prawa nawet zauważyć jej nieobecności a co dopiero o coś pytać. Przykre to było. Najgorsze że ja jestem dość nieśmiałą osobą więc jak siądzie na mnie kilka osób to jestem skrępowana. Moje skrępowanie odczytywano jako krętactwo. Kiedyś też chciałam iść do dermatologa to szefowa pytała do jakiego sie wybieram, w sensie nazwiska. Kto sie o takie rzeczy pyta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w otoczeniu panie po 50-stce i niestesty tez nie mam lekko... Pracuje na 3/4 etatu (mam 3 dzieci, w tym 1,5 roczne blizniaki), nie ma dnia, aby mi ktoras nie dowalila...mimo,ze z praca sie wyrabiam (one same co godzina wychodza na papierosa). Ich teksty to najczesciej,ze one wszystko robily same i dzieci wychowaly (sa matkami jedynakow). Jedna jest juz babcia, potrafi brac wolne, bo corka sobie nie radzi w domu z 1 dzieckiem (na wychowawczym!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo wróciłam do pracy żeby oderwać się od kupek, zupek i mleczaków, a z tymi chodzącymi macicami o innych rzeczach się nie da porozmawiać... poza jedną dziewczyną, która niedostała wścieklizny macicy po porodzie z całą resztą nie idzie porozmawiać nawet na tematy zawodowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiaraumysłow
Ja wole pracować z bezdzietnymi. Jakos więcej maja w sobie życia i pozytywnych emocji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×