Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak powiedzieć teściowej zeby

Polecane posty

Gość gość

Codziennie do mnie nie przychodzila, bo działa mi na nerwy. Mamy dziecko, ona ciągle mnie poprawia, ciągle jej coś się nie podoba, ciągle ma jakiś problem. A potem i tak odwraca kota ogonem i mówi, że ona nic nie mówiła. Jestem w ciąży i jak nas odwiedza to jestem cała nerwowa i aż się trzese z nerwów, że znowu zacznie swoje mądrości.. Boję się że nerwy zaszkodza dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będzie chciała znowu przyjść to jej powiedz że się źle czujesz i nie masz ochoty na odwiedziny. Porozmawiaj z mężem o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chcesz delikatnie to powiedz jej ze wychodzisz na basen, do konia, na zakupy czy gdziekolwiek i nie masz czasu. Nie otwieraj drzwi i powiedz mężowi ze ma z nia porozmawiać! To jego matka. Jesli nie poskutkuje to powiedz jej podczas wygłaszania mądrości ze sobie nie życzysz bo wiesz jak masz robić i ze to nietaktowne wtrącać sie komus do zycia. Czemu dajesz sobie na glowe wejść??? Wiesz, ze jak urodzi sie dziecko bedzie jeszcze gorzej bo ona uroi sobie ze moze mu matkować??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam z mężem...nie tylko mi działa na nerwy, babcie męża tak szkoli, że aż mi żal kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówię, że wiem co mam robić, bo mamy już jedno dziecko. Boję się że będzie matkowac. Bo dziecko szwagierki wychowuje jakby było jej....ale to ciężki temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To powiedz jasno ze nie życzysz sobie codziennych wizyt i umoralniania bo nie jesteś mała dziewczynka tylko matka jednego już dziecka. Zamiast owijac w bawełnę to powiedz wprost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w prost to chyba nie potrafię...obgada mnie później po znajomych. Ciśnienie mi skacze jej ja widzę. Rozpiescila dziecko szwagierki, tak że 9 letnie nie potrafi nic zrobić, nawet samo nie potrafi się bawic tylko z kimś dorosłym musi a twierdzi że ja rozpieszczam moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech dziewczyny,na czym polega ta wasza doroslosc?Na umiejetnosci dawania du..? Jak mozna nie umiec wprost powiedziec,ze NIE?A mezulek to od czego od parady?Niech on jej kategorycznie zabroni przychodzenia.A jak juz naprawde jestescie tacy dziecinni to klucz sobie zamontujcie do mieszkania ;) i nie otwieraj po prostu.No ale to tez odpada bo Cie...obgada przed znajomymi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż i ty powinniscie jej zrobić terapię wstrzasawa, jak nie chcesz to cierpienia dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I po co tyle jadu? grzecznie zapytałam tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powiedz ze docenisz jej zaangażowanie, ale czujesz się niekomfortowo, jakbyś była głupsza, wiec niech pozwoli Ci popełnić swoje błędy bo tak najłatwiej uczyć się macierzyństwa, po swojemu. I żeby nie zatrzymała sobie głowy tak częstymi odwiedzinach, bo tak jak ty na pewno ma swoje zajęcia, a w razie problemu od razu się do niej zglosisz. Jesli takie aluzje nie zadzialaja to albo przebywaj jak najczesciej poza domem zeby kilka razy pocalowala klamke, albo powiedz jej konkretnie ze wprowadza nerwowa atmosfere swoim zachowaniem. Przy takiej babie albo wyhoduj sobie jaja albo zbieram juz na psychotropy bo nerwica murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprzatala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę zbierać na psychotropy ;) ale jak w końcu nie Wytrzymam to na pewno jej to powiem i będzie awantura, niestety ona i tak sobie nic nie robi z tego co mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co? Jak powie delikatnie to tym bardziej nie dotrze. Wierzcie mi się działań 20 lat cicho,prosiła i co? Bez efektu,rodzina rozbita,dzieci nabuntowala babcia przeciwko nam rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale uwierzcie mi już nie raz były między nami zgrzyt, nieraz wypowiadalam swoje zdanie...nic nie działa. Chwila spokoju i na nowo. Tylko by się wracała, poprawiala. Już wojna była nieraz między nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pewnie ty z obawy o obrazę jej uczuć zawsze na koniec próbowałas załagodzić sytuacje, byle tylko nie wyszła od ciebie urażona.. Spytaj ja kiedyś jak wyglądały jej relacje z jej teściowa, jaka byla, tak z ciekawości. W zależności od tego co powie nawiązaniu do jej zachowania. Może ona już nie pamięta jak jej teściowa robiła z niej idiotkę, albo wspomina ja normianie bo tamta się nie wtracała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak pisałam na początku. Ona męża babcie czyli swoją teściowa szkoli że szok. Wczoraj np. specjalnie mąż do nich poszedł z dzieckiem, żeby nie przychodzila. Wyjechałem na chwilę wieczorem a jak wróciłam to już siedziała u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może przestań się powstrzymywać i zacznij okazywać swoje emocje, nerwy, to jak na ciebie działa. Irytuj się, badz nerwowa, podnoś głos, mówi do siebie pod nosem, wywracaj oczami, lap się się za serce, niech widzi że źle znosisz jej obecność i zachowanie. Rób z siebie ciężarna wariatke, a jak spyta co cie nagle ugryzło to powiedz ze jesteś już nią zmęczona. Może jak zaczniesz okazywać to zdenerwowanie które ona powoduje to i tobie będzie lżej, nie kiś tego w sobie. Nawet jeśli to nie zadziała to sobie ulzysz. A jak przesadzisz to powiedz ze w ciąży nie jesteś sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tesciowymi to trudny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chetnie bym sie z Toba autorko powymieniala doswiadczeniami... Tez mam dosc tesciowej :( mieszkamy z mazem u niego. Tescie na dole my mamy gore. Rok po slubie zamin urodzila sie corka bylo super. Nic do niej nie mialam... Praktycznie do nas nie przychodzila... A teraz jest 3 razy dziennie lub wiecej. Czasem zachowuje sie naprawde dziwnie... Tzn ona miala 3 synow i jak tylko zaszlam w ciaze od razu powiedziala oby tylko dziewczynka byla... I teraz czasem zachowuje sie jak matka, a nie jak babcia:( niby razem z mezem temperujemy ja troche, tzn on sie predzej odedzwie jak ja ale to i tak nic nie daje. Niby niewinnie i zartem ale potrafi ponizyc mnie jako matke a ona jako babcia to jest najlepsza. Szkoda gadac.... I tez nie potrafie powiedziec jej cos wprost... Ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania, Dokładnie jakbym czytała o sobie. ;) my z mężem chcemy się wybudować w ciągu kilku lat. Bo nie mogę Zakliczyn gory bo będzie źle wyglądało. Niestety musimy póki co tak mieszkać jak wy. Takie jest życie na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my sie niestety nie wybudujemy... Wszystko jest zapisane na meza, dom jest duzy wiec wszystko jest nasze, a raczej bedzie kiedys.... Tylko ze ja czasem zaczynam sie zastanawiac czy to nie jest chora milosc... Mowila do malej ,,moje dziecko'', wreszcie jej powiedzialam zeby tak nie mowila to przestala, a kiedy myslala ze jestem na gorze i nie slysze to mowi: moja Ola, ty jestes moja. Nikt Oli nie kocha bardziej, nikt! Babcia kocha najbardziej na swiecie... Czuje sie taka bezradna... A czasami boje sie czy cos pod tym sie nie kryje... I takiich przykladow moglabym godzinami wyliczac... Ania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też będzie zapisane na męża. Ale stwierdziliśmy że kiedyś tam zamieszka któreś dziecko z rodziną a jak nie będzie chciało to się wyburzy i tyle. Moja teściowa to tak jak swoje to wychowuje dziecko szwagierki, ale jej to pasuje. Ja nigdy bym na takie coś nie pozwoliła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem babcią, ale jestem teściową, matką i córka...Moje dzieci sa dorosłe,,nie mieszkąłm nigdy ani zrodzicami , ani z teściami..ale moja mama bardzo mi pomagała przy dzieciach , a najstarszy syn i pierwszy ich wnuk to było " oczko w głowie".Też często mnie poprawiali, wiedzieli najlepiej itp..wkurzało mnie to ,ale teraz z perspektywy czasu inaczej na to patrze...chcieli dobrze, inne pokolenie , inne podejscie do pewnych spraw..a co do tego mowienia do wnuczki..moje dziecko..czy jestes moja, bacia wie najpeije i najbardzeij kocha...nie doszukuj sie jakiegos drugiego dna...moja mam tez tak kiedyś do moch dzieci mówiła..i mój tato też..i nic..dizeci sa normalne..nie było tam żadnego drugiego dna...nie zamierzali mi ani odebrac dzieci ani zastepować im rodziców czy matkować..jak kto mamwiał mój znajomy..dzieci się kocha a do wnuków do szaleństwo.. Ciesz się,ze ci tesciowa pomaga, bo mogłoby byc inaczej..dzisiejsze bacie nie garna si e do opieki nad dziećmi..ja przynajmniej nie mam takeigo zamiaru i moj syn i synowa o tym wie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdz do psychologa-psychoterapeuty, przyjmuje w poradni zdrowia psychicznego na nfz. Nie zostawaj sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×