Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcę umrzeć.

Polecane posty

Gość gość

Kolejny raz przyjechałam od rodzicow ze łami w oczach..będąc jeszcze u nich starałam się nie dać niczego po sobie poznać przy gosciach ale jak tylko wróciłam to od razu płacz.Osmiesają..krytykują..podważają każde moje zdanie ..koszmar robią ze mnie głupka.Totalnie nie umiem sobie z tym poradzić.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez chce umrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ochote cos sobie zrobić..ale żal mi dzieci i tylko to mnie powstrzymuje.Siedzę i ryczę.Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olej ich pokaż na co Cię stać weź się za siebie i traktuj stosownie do tego co Ci zrobili. Po co masz umierać ważne że to tylko słowa więc wyprowadzisz się i zaczniesz własne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.40.a co się stało?bo u mnie wszystko na raz.Praca za grosze..brak prawka wredna rodzina wredny mąż..długi..podłe docinki itp.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadziłam się już kilkanascie lat temu ale dziś matka miała urodziny.Za kazdym razem mi dojuczają.Żałuję że tam pojechałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
no tak :( Jak ma się za przeproszeniem głupich rodziców, to Ci się nie dziwię; nie gniewaj się za te słowa, ale tak jest. Masz dzieci, dla nich żyj. Kiedyś czytałam co czuje dziecko samobójcy, więc lepiej nie rób tego swoim dzieciom. Takie dziecko myśli, że nie było dość dobre dla mamy, taty, żeby dla niego żyć. Zyj i miej w nosie rodziców, chociaż to bardzo trudne. Trzym się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie tylko z ich powodu..ja po prostu wszystko zawsze mam pod gorkę.Wszystko mi sie posypało a oni zawsze wiedzą jak mi dokuczyć dodatkowo.Już nic mnie nie cieszy.Niw potrafię wymienić jedej rzeczy która by mnie cieszyła.Zawsze się trzymam poki tam jestem i nie daję im wyprowadzić mnie z rownowagi a potem w domu siedzę i ryczę jak bóbr.Nawet własny mąż trzyma z nimi przeciwko mnie a dzis to nawet olał i mnie i ich.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze tak było praktycznie od urodzenia.Ja sie nie licze..moje dzieci sie nie liczą.Jest dla nich jak odpad i defekt społeczny.Ostatnio już im powiedziałam że coś sobie zrobię to mnie zapytali jakiego koloru sznurek mają mi podać?to jest siostra?jej mąż..rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
masz dzieci-to skarb bezcenny. Ja zaczepiam i uśmiecham się do każdego prawie 1-2latka na ulicy. Zajmowałam się takimi małymi dziećmi. więc mam to opatentowane. A nie mam dzieci. I nie mogę dostać pracy z nimi mimo wykształcenia i umiejętności pracy z nimi. Obcy człowiek potrafi być lepszy niż własny rodzic. Nie mysl teraz o tym. "Ranek jest mądrzejszy od wieczora" JA też muszę iść spać, bo rano wstaję a dopiero przyszłam z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie o to też sie kłocimy..o to jacy są do moich dzieci..zełaszcza do syna.Kroi mi sie serce jak na to patrzę.Już nigdy więcej nie zamieszkała bym z rodzicami .Kocham wszystkie dzieci a swoje najbardziej..ale to nie o tym jest ten temat.Nie mam siły do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serrenathe
to pomyśl sobie tak jak ja źe musisz żyć chociaz do momentu az twoje dzieci będą pełnoletnie bo świat jest brutalny i trzeba je chronić,wspierać,jest tez mnóstwo innych dzieci biednych,zaniedbywanych,mogłabyś niesc im jakąś pomoc,jakiś cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co poradzisz tym , którzy muszą na stałe mieszkać z takimi rodzicami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puknij się. A masz pieniądze na własny pochówek? To droga impreza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice znają was dobrze i wiedzą że głupki jesteście ale wy nie przyjmujecie prawdy do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu jeździsz do nich i ŻEBRZESZ o uwagę? O akceptację? Nie wszyscy rodzice z automatu (i po równo) kochają swoje dzieci. I wnuki. Nie jezdzij , nie dzwoń, odetnij się. Dla wlasnego zdrowia i spokoju psychicznego. Poczytaj o toksycznych rodzicach, ksiązki, artykuły, doucz się, dowiedz się, i zmien swoje podejscie, postępowanie. Raz na zawsze. Przytulam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko s., kiedy ty przestaniesz mieć problemy z własnymi rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbliższi to najbardziej toksyczne relacje,patrzą na Ciebie przez pryzmat srajdkach w pieluchach :-) nie oczekuj od każdego dorosłego dojrzałości,Towoja matka to taka sama smarkula wewnętrznie jak każda kokoszka,miej dystans,najwyższy czas uwolnić się psychicznie od rodziców,nie odwiedzaj ich jakichś czas,zobacz kim jesteś naprawdę bez żadnego przeglądania się w oczach innych ,jak się pozbierasz to jedz,nie słuchaj pokornie,mów kobieto mów stawiaj się broń swojego zdania,uderz w słaby punkt gdy Ciebie uderzają,rodziców trzeba wychować nie wiedziałaś? teraz to Twoje zadanie ,musisz ich nauczyć jak chcesz być traktowana,opanowanie i pewnośc siebie to siła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pokazując swoim dzieciom swoją słabośc bardzo im szkodzisz,jesteś ich opiekunem,wez się w garść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.57 Nie masz pojęcia ile razy już się odcinałam o trzymałam dystans..Jednal zawsze po czasie moja matka wydzwania i robi mi wyrzuty sumienia ze ich olewam ..ona zawsze wie jak wpedzić mnie w poczucie winy.Dzwoniąc jeszcze dodaje "jak my wyglądamy przed rodziną i sąsiadami że cóela do nas nie przyjedzie".Raz tak na mnie nagadali ze jak wysyła£am na piczcie kartkę swiątwczną do nich to znajo y mi powiedział"rodziców sie odwieda a nie kartki posyła"Było mi przykro bo on nie ma pojęcia jacy oni są dla mnie czasami.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka ..miało być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie odbieraj telefonu? Robisz z siebie bezwolna ofiare jakby jakas magiczna sila kazala ci z nimi utrzymywac kontakt. Nie to ty jestes odpowiedzialna za ten stan, skoro.nie pptrafia uszanowac twojek decyzjo co do kontaktu to trzeba podjac bardziek radykalne kroki czyli calkowity brak.kontaktu. Skoro wiesz jak na ciebie.dzialaja tak.bedzie najlepiej inaczej oni zabkazdym razem beda cie urabiac a ty bedziesz wracac z podkulonym.ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywołują we mnie poczucie winy.Juz raz było tak ze ojciec wylądował w szpitalu a ja mawrt mie wiedziałam..potem matka mie chciała mnie do niego dopyscic bo twierdziła ze on sie nedzie przy mnie tylko stresował.Jakie radykalne zmiany??rodzice to rodzice i juz zawsze nimi pozostaną,nie zmienię tego.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam to uczucie autorko...rodziny się nie wybiera.Ale to najglupszy powod do samobojstwa jaki slyszalam!! Zajmij sie mezem,dziecmi.Jestes dorosla,samodzielna a ty sie przejmujesz rodzicami?Na pewno byloby lepiej,gdybys byla jedynaczka a tak...porownuja cie do siostry,jej meza i jej dzieci.OLEJ TO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice to rodzice to dawaj im sie dalej krzywdzic. W tej chwili to tylko i wyłącznie twoja decyzja, najwidoczniej tak bardzo cie to nie uwiera skoro dalej chcesz w tym stanie tkwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 29 czy Ty rozumiesz ze oni wywołują wenie poczucie winy???to nie dą jacyś obcy ludzie .to są ludzie ktorzy mnie wyxhowali i ktorzy stale i na kazdym kroku przypominają m o tym ze powinnam im byc za to wdzięczna.Nie chodzi o porownywanie.Mam to gdzieś.Kiedys mama mi powiedziała ze nie lubię siostry bo jej ni by wszystkiwgo zazdroszczę na co ja zadałam pytanie "czego mam jej zazdroscić "?a potem dodałam ze u mnie zazdrosc to obce i zupełnie nie znane uczucie ..nie czuję zazdrosci nie wowm nawet co to jest.?Zawsze wszystki zyczę tego co najlepsze.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.12mam sie zając mezem??przeciez ten mąż mimo ze nim jest to też stoi po ich stronie przeciwko mnie i oni wszyscy razem łącznie z nim knują przeciwko mnie.Oni bronią jego on broni ich.Jestem sama.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni wywoluja bo.ty im na to pozwalasz widze ze sie dajesz to toba manipulują. Maz w takim razie tez jest toksyczny skoro.ich broni czy w domu bedac z nim sama tez sie tak zachowuje? Widze z tego co piszesz ze to po ich stronie lezy wina ale piszesz tak jakbys nic nie mogla z.tym zrobic jestes dorosla kobieta nie jestes od nich zalezna finansowa i.l to tylko.od.ciebie zalezy czy chcesz dalej w tym.ukladzie tkwic. Mysle.ze ty potrzebujesz potwierdzenia ze oni sa.zle a ty jestes pokrzywdzona i ja ci racje przyznaje bo tak wlasnie jest. Chcialabym zeby twoj maz wzial.twoje strone albo.ktores z nich przyznalo.sie.do.winy ale nie licz na to! Oni sie nie zmienia beda tak dlugo macic ci w glowie ze sama zaczniesz watpic czy aby na pewno nie maja racji. Na tym polega technika.prania mozgu chyba jedna z najokrutniejszych manipulacji w ktorej sieje sie zamęt w glowie ofiary. Mysle ze.ty po prostu jestes.od.bicj uzalezniona psychicznie.i jesli sama nie czujesz sie na tyle silna by ten kontakt urwac zglos.sie po fachowa pomoc. Ale uwierz to jest jedyne i najlepsze rozwiazanie w takiej sytuacji odciac sie calkowicie albo utrzymywac kontakty ale wylacznie na twoich warunkach, jednym slowem nie przyzwalac na takie traktowanie. Tylko czy ty autorko jestes na tyle.silna by im.sie postawic by wygrac z ich lawina argumentow? Spotkasz sie z nimi a ono znow cie urobia a ty bedzie pomieszana w uczuciach milosci i nienawisci do nich. Oni wiedza jak cie podejsc i wiedza na jakiej strunie zagrac bys im sie poddala. Po prostu spojrz wprawdziw w oczy jestes dla nich niczym wiecej jak.ofiara. Wiem to twoi rodzice i mowisz ze w koncibte kontakty powinny byc mimo.wszystko a czy tak traktuje sie dzieci. Jesli oni nie maja skrupulow krzywdzic cie to dlaczego ty masz wspolczucie dla nich? I naprawde nie.chce robic z.nich jakichs diablow ale musisz spojrzec wprawdzie w oczy twoi rodzice sa toksyczni i jesli nic z tym nie zrobisz to kazda wizyta bedzie.konczyla.sie twoim dolem i bedzie coraz gorzej. Tez kolejna sprawa jesli postawisz im sie to byc moze jest szansa ze jesli.kiedys w przyszlosci uda wam.sie odnowic kontakt oni nie.beda sie tak zachowywac. To.moze nie bedzie swiadczyc o ich zmianie ale.po prostu beda pamietali ze gdy znow.slrytykuja cie obrzuca chamskim wyzwiskiem ty znowu nie odezwiesz sie do.nich na.dluhoe miesiacale. Widzisz na tym wlasnie polega wyznaczejie granic, jesli chcesz naprawde cos zmienic w ich zachowaniu to tylko odciecie przynajmniej na jakis czas bedzie rozwiazaniem. Mysle ze ta metoda nie zawsze daje 100 skutecznosci ale jest taka nadzieja. Wtedy byc moze.przyjdzie czas ze swobodnie bedzoesz utrzynywac z nimi kontakty choc na.cuda noe.liczylabym. A slad ja.to.wiem jestem posiadaczka toskycznej siosttty jeszcze 3 lata temu mialam.dokladnie takie same.dylematy jak ty z tym ze ona wykorzystywala mnie do granic mozliwosci i.moje zycie stale zamieniala w pieklo. Teraz spotkamu sie od.swieta dalej mnie.irytuje ale nie czuje by miala.na mnie.taki silny wply jak.kiedys. Po prostu zlewam ja czy troche sie ppklocimy i.kazda.idzie w.swoja strone. No i tyle autorko nie.zalamuj sie, tak jak.pisalam.jesli czujesz potrzebe wygadani zwroc sie.do fachowca z czasem zobaczysz jak zmieni sie twoje myslenie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za radę..Ale widzis już buło setki takich okresow ze sie do nich nie odzywałam.Raz nawet 2 lata .Raz ponad 0.5 roku ..po tym jak mąż mi groził ze mnie zabije a moja mama zamiast być po mojej stronie to trzymała jego stronę to był cios Nadałam wyedy całej mojej rodzinie.Potrafię sie bronić..krzyczeć a nawet uderzyc przy nich drzwiami w ramach buntu wtedy wyzywają mnie od wariatek i psychicznie chorych bo przeszkada im kiedy sie postawię więc nie mow mi proszę o zadnych specjalistach bo ja wiem ze to nie ze mną jest cos nie tak tylko z nimi.Rodziny sie nie wybiera.Nie da sie tak po prostu zerwac kontakty. zawsze są jakies rodzinne uroczystosci typu chrzty roczki czy wesela.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem kto i dlaczego podniósł mój temat?, ale dziękuję za każde dobre słowo.Dobranoc.s

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×