czy też tak macie albo mieliście

Że w wieku 16 lat mogłyście wracać najpóźniej o 22 i nie mogły wychodzić na dyskoteki, sylwestra czy nawet ognisko

j.w

W wieku 17 lat musiałem wracać o 20-ej. Później się zbuntowałem :P

Tak, też tak miałam, choć mnie na imprezy nie ciągnęło, ale jakbym chciała w tym wieku wyjść o zmroku, to byłoby to bardzo ciężkie o ile możliwe.

Tak - teraz mam lat 27 i rozumiem podejście rodziców. Nie robili tego na złość, tylko o mnie dbali. A dziś byłoby jeszcze surowiej,bo to era dopalaczy, seksu grupowego i innego śmiecia. Teraz jestem osobą uczynną, zdyscyplinowaną, miłą dla starszych osób, a rodzice się za mnie nie wstydzą.

Mówicie, ze to jest dobre rozwiązanie?

Tak- teraz się buntujesz, ale potem zrozumiesz, że chcieli, abyś była normalna, poukładana, odpowiedzialna. Dziś martwią się jeszcze bardziej, bo za "moich czasów" nie było takiego dosłownego puszczania się i wrzucania wszystkiego do sieci. Pamiętasz chociażby filmik dwóch pustych dziewczyn, które chwaliły się seksem z raperami? Dziś rodzice zapadają się pod ziemię, a ona uważa, że zyskała sławę i rozgłos... Kiedyś będzie się tego wstydziła.

Co ja bym oddała za to, żeby móc być do 22 poza domem w tym wieku. O 20 i koniec, nie było mowy o jakiejś imprezie, dyskotece, Sylwester w domu i to w samotności, bo rodzice wychodzili na imprezę i zamykali mnie na klucz. Jak się wyrwałam na wolność, to kiedyś przez tydzień na noc do domu nie wracałam :D

Nigdy nie miałem takiego problemu - bardzo rzadko gdzieś wchodzę, a na dyskotece nigdy nie byłem.

Siostra mówi też mówi, że to dobre rozwiązanie.