Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćwystraszona

wychodze z ciała w trakcie snu, jak z tym walczyć...?

Polecane posty

Gość gość
Masz dwa koty. One są dobrymi strażnikami po "obu stronach lustra". Jakieś zabezpieczenie z tych całkiem naturalnych już posiadasz. Nie możesz się jednak bać, bo w tym strachu zwizualizujesz coś co faktycznie ci się przytrafi. To co tam obserwujesz jest bardzo wrażliwe na emocje i przyciągają te ponure typy jak magnes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie umiem plywac a kilka razy w zyciu snilo mi sie ze umiem plywac jak ryba. Bez zmęczenia non stop płynę bez strachu i jestem wtedy szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwystraszona
Chciałabym się spytać czy znacie może kogoś kto prowadzi jakis poradnik o tych sprawach w Internecie i komu mogłabym zadać parę pytań bo ma doświadczenie? Ja nie mogę nikogo takiego znaleźć, moze ktoś z was natknal się na taką osobe w internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na depresje tylko dobry psycholog bądź psychiatra, zależy jak głęboki jest stan depresji i dobra psychoterapia wspomagana farmakologicznie. Z depresji wychodzi się na dwa sposoby: 1. Leczenie w dobrej poradnii i leczenie farmakologiczne 2. Samobójstwo Nic innego nie ma. Wielu ludzi nawet nie wie czym jest pełna depresja, ponieważ depresją nazywają przeważnie jeden stan pod depresyjny. Na prawidłową depresję składa się kilka stanów pod depresyjnych. Wszystko znajdziesz ICD-10 i DSM_IV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwystraszona
Gość18:28 dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma za co. Cieszę się, że mogłam choć odrobinę pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćwystraszona 🌻 Od dziecka miałam świadome sny. Kiedy działo się w nich coś co mi się nie podobało wówczas kiedy chciałam to się budziłam. Wiedziałam, że to jest sen będąc w śnie, szczególnie jeśli działy się jakieś rzeczy nieprawdopodobne, które w rzeczywistości nie mogłyby się zdarzyć. Nie miałam wówczas żadnych lęków w tych snach ponieważ gdy tylko pomyślałam, że chce się obudzić to się budziłam. Myślałam, że to jest normalne i każdy tak ma. Nigdy też wtedy nie śniły mi się żadne horrory ani żadne stwory. Sny miałam bardzo rzeczywiste i kolorowe, dziwiłam się jak ktoś mówił, że nic mu się nie śniło. Mnie się śniło codziennie. I tak było od dziecka do momentu jeszcze szkoły średniej. To był czas kiedy jeszcze chodziłam do k/ościoła praktycznie co niedzielę i nie negowałam wiary z której wyrosłam od dziecka. Wówczas mój światopogląd i przekonania były oparte wyłącznie na wartościach wyniesionych z lekcji r/eligii i k/ościoła. I wtedy jeszcze było wszystko w porządku. Do momentu kiedy, kiedy w okolicach końcówki średniej szkoły wpadła mi w ręce książka pt.: "Otworzyć trzecie oko". Mówiła o tym, że wiara to jest utarta ścieżka, przyrównując je do koleiny i że warto poznać inne wierzenia, które powstawały na przestrzeni setek lat i każde z nich ma swojego proroka, jako kolejne wcielenie zbawiciela i oczywiście J/ezus był między nimi jako jeden z wielu, że zbawić można się w każdej religii, każda religia mówi o dobru i złu a Bóg jest ten sam itd. No więc po tej jak dla mnie wówczas arcy ciekawej książce, którą przeczytałam w jeden dzień, zaczęłam stopniowo negować kościół. To co mówił ksiądz już nie docierało do mnie jak wcześniej, no bo skoro są inne religie to przecież mogę sobie wybrać każdą inną jak mi pasuje. Kościół mówił swoje a ja swoje. Wówczas jeszcze miałam szacunek do kościoła ale zaczęłam chadzać własnym ścieżkami. Zaniedbywałam S/powiedź św. a jeśli od święta byłam, to mówiłam tylko to, co ja uznawałam za grzec/h, no bo przecież jakiś tam ksiądz nie będzie mi się mieszał w moje życie osobiste itd. No i właśnie w tym czasie właśnie zaczęły się moje paraliże senne. W paraliże wpadałam przy zasypianiu. Tak jakbym się zatrzymywała świadomością pomiędzy jawą a snem, w jakiejś takiej szarości w różnych odcieniach. Wiedziałam, że leżę na łóżku ale nie mogłam się poruszyć ani obudzić czy normalnie zasnąć. Taki paraliż jakby wyrywał mnie z jawy i nie pozwalał wejść dalej w normalny sen. Te paraliże czasem trwały dłużej czasem krócej. Najgorzej było jak trwały dłużej ponieważ rano budziłam się koszmarnie zmęczona jakbym w ogóle nie zmrużyła oka. Zdarzały mi się tak, że jednej nocy paraliże powtarzały mi się kilka razy pod rząd. Po przebudzeniu kolejny raz wpadałam w te dziwne stany między jawą a snem. Miałam wrażenie, że tak właśnie człowiek się czuje w czyśćcu. Straszliwe męczarnie. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A odczep ty się z tą swoją pseudonauką od Wystraszonej. Znowu coś te psychole poszufladkowały i się cieszą. Kilka stanów poddepresyjnych+1. Nie rozśmieszaj! :-D Nie lubię się powtarzać, więc powtórzę: psychologia ma się tak do psychiki jak astrologia do astronomii. Te ciołki mało, że nigdy nikogo nie wyleczyły, to jeszcze powmawiały ludziom takie zaburzenia, o które wcześniej nikt ich nie podejrzewał. Najlepsi są w robieniu sobie reklamy. Chyba już się nie doczekamy, kiedy to paskudztwo zniknie z rynku. Ale jak ma zniknąć skoro matoły porobiły sobie tytuły naukowe i produkują wiedzę przy której ta cała omawiana magia to pikuś Wystraszona Nie idź przypadkiem w tą stronę, bo zrobią z ciebie prawdziwą wariatkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To było do osoby która pytała o depresję nie do wystraszonej. Naucz się czytać i analizować wszystkie wypowiedzi. To jest tak zwane czytanie ze zrozumieniem. Jak wpisywałam tekst zgubiła mi się adnotacja, że to do osoby która pisała między 16.00 a 17.00, więc sie tak nie rzucaj. Po twoich agresjach na innych widać, że z Twoją psychiką już jest coś nie tak i tylko to co piszesz jest słuszne i prawdziwe. Niby taki otwarty umysł, a jednak zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wówczas od momentu wierzenia w treści tej książki, która mnie zainspirowała do zmiany myślenia no-stop przez kilkanaście lat miewałam te męczarnie z paraliżami nocnymi. Absolutnie wówczas nie wiązałam je z żadnymi demonami. Traktowałam je jak coś co się po prostu zdarza każdemu więc i też nie bałam się bo wtedy po dłuższym czy krótszym czasie wybudzałam się z tego. I traktowałam to jako koszmarny sen. Do pewnego momentu. To wówczas był czas kiedy zaczęłam się leczyć "energiami" u bioenergoterapeutki, ona też dobierała mi wahadełkiem leki homeopatyczne, zamykała i otwierała czakry i oczyszczała aurę. W tym czasie zaczęłam mieć paraliże senne połączone z atakami czegoś czego nie widziałam, oprócz zarysu postaci i to coś było bardzo agresywne. Odczuwałam, że to coś to jest czysta nienawiść. Właśnie w tych paraliżach kiedy nie mogłam się ruszyć napadało to coś na mnie i chciało jakby we mnie wniknąć ale nie mogło jakbym miałam jakąś ochronę wokoło ciała. Łączyło się to z tym, że to coś chciało mnie zadusić, zniszczyć, zrzucić z łóżka itp. To coś zawsze było bardzo agresywne. Kształty miało zmienne ale połączone z negatywnym działaniem. Raz zdarzyło mi się - nie z mojej woli, wyszłam z ciała i znalazłam się moim pokoju pod sufitem i doskonale wiedziałam gdzie jestem i widziałam siebie jak leżę w łóżku i pierwszą moją myślą było to żeby wrócić do ciała i tak też się stało. Gdzieś wcześniej przeczytałam, że nasze myśli w tym przypadku mają moc sprawczą. I to był jedyny raz kiedy zupełnie nie świadomie znalazłam się w nocy poza ciałem. Rozmawiałam z tą bioenergoterapeutką o paraliżu sennym i usłyszałam - dziś wiem, że to jest bajeczka - że tak się dzieje kiedy organizm zasypia i zmienia się napięcie mięśniowe i wówczas nasze ciało astralne nie jest przytrzymywane przez ciało fizyczne i że może dochodzić do wyjścia z ciała przy czym to właśnie jest bardzo nieprzyjemne. Usłyszałam od niej, że ona to wychodzenie z ciała praktykowała do momentu kiedy w ciągu dnia w trakcie drzemki wyszła z ciała i z tego co wiem wychodziła z domu w tym stanie i po obudzeniu zobaczyła nad sobą zapłakanego męża trzymającego ją w objęciach, który kazał jej przyrzec że to był ostatni raz, ponieważ on ją budził a ona była zimna. I on był przerażony bo myślał, że ona umarła, Także owa specjalistka o mało sama nie przepłaciła tego życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym dla autorki starałam się wczoraj znaleźć coś rzetelnego na ten temat, a nie jednostronnego na wiarę czy popieranie OOBE. Jakbyś nie zauważył to poświęciłam trochę czasu aby ją móc nakierować na jej własny wybór, a nie tak jak inni szarpią w jedną lub w drugą stronę. Dziewczyna się boi takich stanów i chce się tego pozbyć, a Wszyscy zwolennicy doznań astralnych tylko ją zachęcają, żeby dalej brnęła w to czego nie chce. Aktywność mózgu w takich stanach jest na dłuższą metę wyniszczająca dla organizmu, bo podczas prawidłowego snu mózg odpoczywa i się regeneruje do dalszej intensywnej pracy, jaką podejmuje po przebudzeniu ciała. Przy takich stanach mózg jest nad aktywny, co wywołuje u niektórych stany zmęczenia już po przebudzeniu. Chcesz, to się tak baw dalej, ale nikogo na siłę do swoich racji nie przekonuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A to przepraszam! :-) Nie jestem agresywny, tylko nie cierpię psychiatrów i psychologów. Wysoko sobie cenię naukę i jej dokonania, jednak te wspomniane dziedziny, to jakaś dewiacja tejże nauki. No i zaraz się najeżam, tak z automatu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z wykształcenia pedagogiem specjalnym, po "Profilaktyce Społecznej i Resocjalizacji". O dziwo na tych kierunkach miałam zajęcia nie tylko z pedagogi jak wszyscy laicy uważają, ale i z psychologii, psychiatrii klinicznej, podstawy rozwoju i kilka przedmiotów medycznych. Ot taki omnibus wiedzy przedmiotów "społecznych". Tylko staram się być otwarta i obiektywna w takich tematach, aby móc pomóc danej osobie, a nie naciskać w jedną stronę. Autorka jak wiesz ma wolną wolę i z tej wiedzy którą jej wszyscy przekazali sama potrafi wybrać wla siebie najlepszą i najbezpieczniejszą drogę do rozwiązania swojego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tymczasem do godziny Szatana pozostało już tylko 7 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez kilkanaście lat oddalając się stopniowo od kościoła nic mi nie przynosiło radości i spokoju serca. A naprawdę chodziłam różnymi dziwnymi ścieżkami, głównie korzystając właśnie z "energii", która jakoby miałaby przynieść to czego każdy człowiek oczekuje. A w rzeczywistości okazało się na odwrót, że to są dzieła demoniczne. Jak do tego doszłam? W trakcie czytania treści objawień na str. ostrzezenie.net nawróciłam się. Tam przeczytałam, że działanie tych energii to działania demoniczne. U mnie ujawniło się to tym, że po nawróceniu dostałam alergii w tych tematach, które leczyłam tymi energiami. Czyli w te obszary zdrowotne, w które zaprosiłam złego poprzez te energie niestety pozostawiły mi totalną alergię. Także nikt mnie nie przekona, że jakieś leczenie energiami bądź proszenie o jakichś wyższych energii o pomoc nie przynosi szkody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj stara modelka bez związku 2016.03.08 gośćwystraszona dziś -o- Też tak miałam przed n/awróceniem. Straszne to jest bo potrafi się ciągnąć latami. oj stara modelka bez związku dziś Wówczas od momentu wierzenia w treści tej książki, która mnie zainspirowała do zmiany myślenia no-stop przez kilkanaście lat miewałam te męczarnie z paraliżami nocnymi. Absolutnie wówczas nie wiązałam je z żadnymi demonami. Traktowałam je jak coś co się po prostu zdarza każdemu więc i też nie bałam się bo wtedy po dłuższym czy krótszym czasie wybudzałam się z tego. I traktowałam to jako koszmarny sen. Do pewnego momentu. To wówczas był czas kiedy zaczęłam się leczyć "energiami" u bioenergoterapeutki, ona też dobierała mi wahadełkiem leki homeopatyczne, zamykała i otwierała czakry i oczyszczała aurę. W tym czasie zaczęłam mieć paraliże senne połączone z atakami czegoś czego nie widziałam, oprócz zarysu postaci i to coś było bardzo agresywne. Odczuwałam, że to coś to jest czysta nienawiść. x Co Olivko, co dział, to inna przyczyna twoich dolegliwości? Wiedziałam, że skądś znam te prokościelne (bo chrześcijańskimi się ich nazwać nie da) wypociny. I pomyśleć, że zmarnowałyśmy na ciebie tyle czasu na zdrowotnym, a ty miałaś nasze porady głęboko w czterech literach. Tam jakoś nic nie pisałaś o paraliżach nocnych, wychodzeniu z ciała itd. Mało tego, pisałaś, że wizyty u homeopatki ci pomagały do momentu, kiedy zaleciła ci kwas ALA. Ściemniara! Idź się zamknij w klasztorze i obciągaj przełożonej, może ci się zdrowie poprawi. xxx Autorko jak się tego pozbyć? Na pewno musisz odbudować układ nerwowy. Wyczyść organizm z syfu, rozpuść wszystkie złogi. Pozbądź się wszystkich pasożytów łącznie z pleśniami. To powinno pomóc w paraliżach nocnych. Mam znajomą z takimi zdolnościami i jakoś żadnych złych istot w czasie tego, co ona nazywa wychodzeniem z ciała, nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No, nieźle sobie pojechałaś! A mnie tu biednego o agresję posądzają :-D Modelka ma misję, a na misji wiadomo - cel uświęca środki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehgość 2016.03.08 Pisze: Cyt.: "Naucz się wystraszona tej afirmacji na pamięć i kiedy czujesz, że coś zaczyna się dziać - wypowiedz albo pomyśl: x Jestem czymś więcej niż moje ciało fizyczne. -o- - owszem każdy z nasz ma dus/zę - wieczną dus/zą, o którą walczą demony aby i ona została potępiona tak jak i one na wieczność - poza ciałem nie jesteśmy "czymś" nie nazwanym tak jak new age chciałaby nam wmówić 🌻 Cyt.: "Ponieważ ja jestem czymś więcej niż fizyczna materia, potrafię dostrzegać więcej niż fizyczny świat,, (...) -o- - co to za nieokreślone "czymś" ? - owszem człowiek składający się z ciała i duszy "potrafi dostrzegać więcej niż fizyczny świat" - na ziemi człowiek bez duszy jest martwy 🌻 Cyt.: "toteż głęboko pragnę rozwijać się, doświadczać, wiedzieć, rozumieć, kontrolować, (...)" -o- - już dziecko pragnie bez świadomości, że ma dus/zę pragnie "rozwijać się, doświadczać, wiedzieć, rozumieć, kontrolować" - ale nie wszystko da się kontrolować i nie można kontrolować - i autorka tematu i ja wiemy, że wyjścia z ciała są właśnie niekontrolowane 🌻 Cyt.: "toteż głęboko pragnę (...) używać tych wyższych energii i systemów energii, które mogą być konstruktywne dla mnie i dla tych, którzy są blisko mnie." -o- - i tu też jest ten demoniczny haczyk - jakie to są energie? - skąd pochodzi źródło tych "energii" ? - do kogo wymawiasz swoje pragnienia? - gdy kierujesz swoje prośby do Boga - On na nie odpowiada wg Jego Świętej Woli i spełnia o ile są dobre dla Twojej duszy na wieczność - ale gdy kierujesz swoje prośby do nieokreślonych "energii" a nie do Boga wówczas odpowiada na nie demon bo wówczas wkraczasz w zakres jego kompetencji i on chętnie Ci pomoże tyle że rachunek prześle później - jeśli prosisz coś w zakresie dus/zy - otrzymasz to ale w zamian weźmie Twoją dus/zę w posiadanie już na wieczność - jeśli poprosisz o coś dot. zdrowia - otrzymasz to ale w zamian weźmie w posiadanie ten obszar zdrowia, w którym Ci pomógł swoją energią - i oczywiście, że da Ci "używać tych wyższych energii i systemów energii, które mogą być konstruktywne dla mnie i dla tych, którzy są blisko mnie" i one rzeczywiście będą "konstruktywne dla mnie i dla tych, którzy są blisko mnie" ale na krótko - w zamian przyniesie zniszczenie, ból i cierpienie - piszę o tym bo przeżyłam to własnej skórze i przestrzegam przed tym w co sama nieświadomie weszłam 🌻 Cyt.: "Również głęboko pragnę pomocy i współpracy, wsparcia, zrozumienia tych istot, których mądrość, rozwój i doświadczenia są równe lub większe od moich." -o- - co to za "istoty"? - jeśli nie pochodzą od Boga to pochodzą od demona - innego wyjścia nie ma - i rzeczywiście owe demoniczne "istoty" są większe od nas i dając nam "pomoc i współpracę, wsparcie" dają nam naszą iluzję bezpieczeństwa a zbiorą nam o wiele więcej 🌻 Cyt.: "Proszę je o przewodnictwo i ochronę przed wszelkimi wpływami, które mogły by sprawić, że osiągnę mniej niż pragnę." -o- - o tym przewodnictwie już pisałam - kogo prosisz o przewodnictwo? - nie wiadomo kogo :( - a jak nie wiadomo kogo to wkracza demon do akcji przewodnika - bo o J/ezusie tu nie ma wzmianki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przeanalizuj sobie odpowiedź na udzieloną radę o depresji, która jest złożoną jednostką chorobową. Byłeś w stosunku do mnie agresywnie nastawiony. Nie martw się, nie jesteś jedyny, ponieważ nawet zagorzałe obrończynie wiary w swoich komentarzach bywają agresywne. Agresja nie musi być werbalna i nie werbalna, ale w sposobie pisania opinii widać jakie emocje przelewają osoby piszące dane posty. Do tego nie jest potrzebne wykształcenie, żeby odczytać emocje drugiego człowieka w jego postach na tak wrażliwe tematy, kiedy każda ze stron przedstawia swoje racje. Wystarczy być wrażliwym na emocje drugiego człowieka, być dobrym obserwatorem i czytać ze zrozumieniem. Do tego aby pomóc drugiemu człowiekowi trzeba być obiektywnym i umieć przeanalizować problem bez angażowania się emocjonalnego w takim stopniu, żeby się nie kierować własnymi emocjami. Trzeba też umieć przedstawić wiele aspektów w tak ciężkiej sprawie, a nie zamykać się w swoim świecie i swoich poglądach "Bo mam rację i już". Tak to nie działa. Takimi zachowaniami możemy tylko skrzywdzić drugiego człowieka myśląc, że mamy rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przyjmuję Twoje racje ze skruchą :-) Wystraszona Tam myślę jak ci tu pomóc prostym sposobem, żeby nie wywracać twojego życia do góry nogami. Sporo lat temu zaprzestałem tej gry i tak powoli otwierają mi się kolejne klepki. Opowiem ci co mi uniemożliwiało wychodzenie. Może trzeba w tę stronę uderzyć? Alkohol, nawet w symbolicznej ilości tzn. jedno piwo, kieliszek wódki czy wina powodował, że co najmniej na dwie doby musiałem zapomnieć o wychodzeniu. Chyba nie jesteś zdeklarowaną abstynentką? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anastazka
Mam taką książkę "Ty - na zawsze" T. Lobsang Rampa Sau lekcje, jak wychodzić z ciała podcza snu, by np zobazczyć siebie. Widzisz siebie jak śpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka nie mogla zajsc w ciaze wiele lat. Miala rozne badania, wszystko co mozliwe. Az w koncu pojechala do bioenergoterapeutki, kilka spotkań i zeszła w ciaze w wieku 30 lat. Urodzila super chlopaka , rodzinka szczesliwa juz wiele lat i ma sie dobrze. Zaden demon ich nie prześladuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwystraszona
Nie jestem abstynentą. Pije tylko okazyjnie albo czasami jak mi się przypomni, że mam ochote. X Owszem, gdy juz wyjdę z ciała i spojrze na łóżko to widze siebie jak leżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehgość
gość dziś Ich pewnie nie. Ale tę terapeutkę na 100% Akurat w tej kwestii zgadzam się całkowicie z Modelką Modelko Dajże spokój tej afirmacji. Odgania te złe, problemów nie stwarza, może należałoby trochę lepiej to przetłumaczyć z angielskiego, ale po co, skoro działa? I daj też spokój tym demonom, w sensie - nie demonizuj je aż tak bardzo :-) Obawiam się, że ten wyśniony i wymarzony przez ciebie i innych głęboko wierzących RAJ, właśnie doświadczamy, będąc w naszej powłoce fizycznej, tu na Ziemi. Zdematerializowanie się na początku bawi, samą myślą można wiele zdziałać, ale też wiele odbiera. Takie króle midasy otoczone zewsząd złotem, tylko co z tego? Cóż, smutne przemyślenia. Jakoś jednak czuję, że się nie mylę. Doceńmy to co mamy, bo moim zdaniem na wiele więcej nie możemy już liczyć. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostanmy ludzmi. Tak jest dobrze. Nie wychodzcie z ciala bo to jest przerażające , nie badzcie duchami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
iść do poradni zdrowia psychicznego i zasiegnąć rady psychologa-klinicznego w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A potem już tylko wieść dostatnie życie w jakimś zamkniętym oddziale psychiatrycznym po kres swoich dni. Amen! :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystraszona życzę by noc była bez wrażen Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwystraszona
Słuchajcie chciałam powiesić krzyż nad łóżkiem, choćby tak po prostu by spróbować, ale przeszukałam cały dom i nie znalazłam żadnego krzyża, mam 20 lat i mieszkam jeszcze z rodzicami i oni sami nie mają żadnego krzyża, więc na dzisiejszą noc praktyki religijne odpadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×