Mam dość swojego ojca

Mam 19 lat,z moim ojcem nie rozmawiam choć mieszkamy pod jednym dachem, każda próba rozmowy kończy się kłótnią,kiedy byłam młodsza nie raz oberwałam,byłam wyzywana, zawsze wszystko robiłam źle,byłam tą najgorszą,jeśli czegoś potrzebowałam musiałam sama sobie na to uzbierać-zwykle z pieniędzy otrzymanych na urodziny przez dalszych krewnych,a i tak zawsze słyszałam,że od niego nie dostanę ani grosza,nawet teraz,a sama zarabiam,opłacam studia,swoje wydatki,często słyszałam,że jak chcę jeść to mam sobie iść do sklepu,bo to co jest w domu jest jego,dodatkowo wiedząc,że mam astmę truje mnie i moją mamę dymem papierosowym,a dziennie wypala nawet 2 paczki papierosów,każdego dnia wypija 3-6 piw,a w soboty jeszcze pije wódkę z kolegami,po alkoholu jest agresywny,czepia się o wszystko,nie da się z nim wytrzymać,w domu nic nie robi,tylko się innymi wysługuje,a najbardziej wkurza mnie to,że przy innych zgrywa takiego dobrego, kiedy jechałam na wycieczkę klasową,za którą musiałam oczywiście zapłacić z własnej kieszeni nie zawiózł mnie nawet na dworzec i miałam jechać autobusem o 3 rano,przy czym by dojść na ten przystanek potrzeba 20 min,a torbę,którą zabrałam ze sobą nie była na kółkach i trochę ważyła,za to moją kuzynkę z Katowic zawiózł aż do Poznania

jestes dorosla,nie myslalas o wyprowadzce?do babci czy chocby na pokoj?

wyprowadź się i pozwij go o alimenty

Nie mam niestety takiej możliwości by przeprowadzić się do rodziny :/ Na wyprowadzkę mnie nie stać,prawie wszystkie pieniądze, które zarabiam idą na czesne,paliwo, ubezpieczenie,sprzęt potrzebny na zajęcia i takie podstawowe rzeczy jak ubrania,jedzenie, szampony itp., to co zostaje odkładam na koncie by uzbierać na przyszłość

Od niego nic nie chcę, mam swoją dumę