Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak byście postapiły w tej sytuacji

Polecane posty

Gość gość
To jak jej przeszkadza muzyka w TWOIM domu to chyba ma gdzie isc zeby miec swiety spokoj? Zapytaj dlaczego u was przesiaduje skoro jej towazystwo i zwyczaje w twoim domu nie odpowiadaja. Jak powie ze nie chce byc sama to poradz jej zeby: a) zmienila nastawienie i zachowanie bo mimi ze jest twoja matka nie zmienia to faktu ze jest gosciem w domu Twoim i Twojego MEZA, b) wyprowadzila sie i kupila sobie psa/ kota/ czy innego towazysza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wybieram się do psychologa, bo dłużej nie mogę. I tak, może tak być, że jestem przez nią zaszczuta. Tylko jeszcze to do mnie nie dotarło. Bo w głowie mam obraz idealnej ukochanej matki, jaką była kiedyś dla mnie. A teraz jest straszna. Jak ze mną rozmawia, nie patrzy na mnie. Nie uśmiechnie się. Tylko jest opryskliwa, nieprzyjemna. Jak mój maz powie dzień dobry, to mu nigdy nie odpowie i jeszcze mi powiedziała, by on jej tak nie mówił, bo dla niej zaden dzień nie jest już dobry. To sie spytalam, co ma mowic, ona na to ze nic. Ona by chciala wprowadzic chora sytuacje i zeby wszyscy ja akceptowali jako normalną. Autorko od rwy kulszowej: nie wiem, co gorsze. Czy matka, która wygarnia ze do niej kilka godzin nie dzwonisz, czy taka, która sie zamyka w sobie i nie odzywa. Dzis pytam, czy dala rybom jesc, nie odpowiada, tylko kreci glową, a przeciez ja nie musze na nia patrzec, zwlaszcza ze bylam zajeta skladaniem ubran, wiec zapytalam jeszcze raz gloniej, wtedy z laski swojej mi odpowiedziała. Kurwa, idiotkę ze mnie robi czy jak. Mam tego serdecznie dosc. Mam takie nerwy na nią, ze nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wykorzystaj wiec swoja zlosc na zmiane sytuacji. Zlosc jest sygnalem, ze Twoje potrzeby nie sa zaspokajane. Zlosc moze i powinna dac Ci kopa do dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co tez nie wiem co gorsze, ale wyolbrzymianie wszystkiego przez moja tez doprowadza nnie do szewskiej pasji, a tym gorzej u nas ze mąz z moja matka nie potrafia sie za chiny dogadac i czesto sie kloce z matka o meza i z mezem o matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wieem ze ktos powie maz i dziecko wazniejsi. ale to nie do konca tak. matka jest ostatnia bliska mi osoba z rodziny ktora jest bardzo mala i rozpproszona. nie mam rodzenstwa,ojca tez juz nie. nie zostawie jej samej ale czasami boje sie jej starosci/choroby...ona mnie wykonczy psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaaa i ma tez takie akcje jak twoja ze nie odzywa sie bo sie o cos obrazi a ja nawet nie wiem ze jest obrazona i dzwoni z pretensjami np po 3 dniach i mi cos wypomina ze ją urazilam a ja pojecia nie mam czym??? no masakra normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 60 lat i udzielę ci takiej rady, jak tak dalej bedzie twoje małżeństwo się rozleci i będziesz sobie mieszkała z mamą. Niech w końcu ta twoja mama zacznie żyć swoim życiem. Nich znajdzie jakieś koleżanki i się nimi zajmie. A ty nie bądż taka uległa bo wylądujesz w psychiatryku. Jak ten twój biedny mąż wytrzymyje z teściową w nocy. Czy on nie ma w tym domu nic do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jesteś psychicznie uzależniona od matki. Radzę otrzeźwieć, bo skończysz jak moja siostra. 30 lat, od 3 lat chłopak i nie będzie z nim mieszkać, bo nie zostawi mamusi. Dodam, że ojciec żyje i teoretycznie nie ma między nimi zgrzytów. Moja matka to taki bluszcz, który owija się wokół wszystkich, bo chce dla każdego być najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×